Owady przyleciały pod zamek

W Parku Korzkiewskim, u podnóża XIV-wiecznego Zamku Rycerskiego, 4 czerwca – z okazji Dnia dziecka – spotkało się ponad 900 osób! Podopieczni – i duzi, i mali – krakowskiego Stowarzyszenia Pomocy Niepełnosprawnym „Bądźcie z nami”, jak co roku bawili się na festynie w Korzkwi.

W asyście niezwykle empatycznych policjantów krakowskich, od wyjazdu kolumny sprzed Parku Jordana w Krakowie, korowód wiozący dzieci bez przeszkód – co graniczyło niemal z cudem w rozkopanym centrum Krakowa – na polanę pod zamkiem dotarł z wielkim szykiem.

Bardzo radośnie powitała wszystkich Cecylia Chrząścik, prezes Stowarzyszenia „Bądźcie z nami” będącego głównym organizatorem tej dorocznej tradycyjnej już imprezy z ustaloną rangą i znaczeniem.

49. Festyn Integracyjny przebiegał pod hasłem: „W królestwie owadów”. Na łąkę przyfrunęły pszczółki, biedronki, motylki, koniki polne i różni inni mniej lub bardziej kolorowi przedstawiciele owadziego świata, w towarzystwie pięknych kwiatków: niezapominajek, bławatków i maków.

Wszyscy tańczyli i śpiewali na scenie i na łące po czujnym okiem znanych im od lat wodzirejów, Jolanty Wiewióry i Marka Kupca, czyli „cioci Joli” i „wujka Marka”. Jak zwykle wspólną zabawę poprowadzili z rozmachem, wielką radością i swobodą.

Były liczne konkursy z nagrodami, były prace w glinie, mini hipoterapia, gry, zabawy, zawody sportowe, dmuchane zamki i artyści na szczudłach z teatru „Ale cyrk”, którzy puszczali bańki mydlane i rozdawali balony. Jak zawsze były również – jak na prawdziwy piknik przystało – przepyszne domowe ciasta i oczywiście grillowane kiełbaski i tradycyjna harcerska grochówka!

Radosne twarze i głośne śpiewy napełniły piękny park pod zamkiem radością i szczęśliwym gwarem. Wszyscy czekają na ten dzień przez cały rok. To jest spełnienie ich marzeń. Do występów na scenie przygotowania trwają przez wiele miesięcy. Każdy uczestnik chce się na niej pokazać.

Jeden z nich pomylił krok, wypadł z rytmu i już nie potrafił się włączyć do zespołu. Bardzo był rozżalony. Zespół jednak zatańczył dla niego jeszcze raz, aby mógł i on wykonać wszystkie figury taneczne. Zrobił to z ogromnym zaangażowaniem i przejęciem. Jego szeroki uśmiech na mokrej jeszcze od łez buzi był najpiękniejszym uśmiechem szczęśliwego dziecka…

– One wszystkie czują się tutaj jak w wielkiej rodzinie – stwierdził rzeźbiarz Wolfgang Hofer, który od wielu lat przywozi dla nich na festyn swoje stoły i glinę do rzeźbienia. Opowiadał, że lepieniem dzisiaj zajął się m.in. chłopak widocznie podenerwowany, z wyraźną agresją. – Pracując w glinie niezwykle się uspokoił, wyciszył. To powinien zobaczyć terapeuta – powiedział W. Hofer. – To bardzo pomaga w poukładaniu emocji.

– To jest rzeczywiście impreza dla każdego. Mimo tak wielu uczestników i tak wielu ludzi zaangażowanych w przeprowadzenie korzkiewskiego festynu – żadnego chaosu! Bo każdy jest na swoim miejscu – podsumowała prezes Cecylia Chrząścik.

Pomogli niezawodni harcerze z Hufca Kraków-Podgórze, Hufca Podkrakowskiego – Szczep Zielonych i liczni wolontariusze, szczególnie z Klubu Wolontariatu „Pomagamy” Zespołu Szkół w Korzkwi oraz dzieci i młodzież ze szkół krakowskich nr 4 i 36, z Zespołu Szkół w Laskowej, a także firmy przewozowe, które zapewniły – jak zwykle – transport dzieci.

Dodajmy, że impreza odbyła się pod honorowym patronatem wójta Gminy Zielonki, Bogusława Króla, który jak zawsze witał dzieci z koszem pełnym wspaniałych cukierków!
Jak zwykle dopisali przyjaciele Stowarzyszenia, wychowawcy i opiekunowie, dopisała również przepiękna pogoda.

Zobacz galerię…

Iwona Kucharska, fot. Ryszard Rzebko
Data publikacji: 10.06.2019 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również