Białystok: przeszedł XIII marsz „Rak to nie wyrok”

Zachęceniu ludzi do korzystania z badań profilaktycznych, a także okazaniu solidarności z chorymi na nowotwory i ich rodzinami służył Marsz Nadziei "Rak to nie wyrok", który 12 października przeszedł ulicami Białegostoku. Wzięło w nim udział ponad 200 osób.

Marsz po raz 13. zorganizowało Stowarzyszenie do Walki z Rakiem wspólnie z Białostockim Centrum Onkologii (BCO) i Klubem Amazonki. Inicjatywie patronują władze miasta i regionu. Ma ona zachęcać do prowadzenia zdrowego trybu życia, dbania o siebie i regularnego korzystania z badań profilaktycznych.

Marsz wyruszył z centrum miasta z Rynku Kościuszki, a zakończył się w BCO, gdzie można skorzystać z badań i porad specjalistów. Wzięły w nim udział m.in. panie z ruchów amazonek, lekarze, władze regionu i mieszkańcy miasta. Uczestnicy nieśli długą różową wstążkę, trzymali różowe baloniki i różowe wstążki.

– Hasło, przesłanie „Rak to nie wyrok” niech się w pamięci naszej zatrzyma. To słowo „rak” nie jest takie straszne, jak tutaj widzimy. My się już z tym oswoiłyśmy. Zapraszamy wszystkie osoby, które mają jakieś problemy, nie wiedzą, co się dzieje – zgłoście się do lekarza, badajcie się, bo w tym wypadku czas jest najważniejszy – mówiła na początku marszu prezes Klubu Amazonek w Białymstoku Ewa Grzelak. Dodała, że październik jest miesiącem walki z rakiem, więc każdego roku spotykają się w centrum Białegostoku, „aby pokazać, że jesteśmy, że żyjemy, że rozkwitamy i że patrzymy z nadzieją w przyszłość”.

Uczestniczki, z którymi rozmawiała PAP, podkreślały, że udział w marszu jest dla nich okazją do pokazania, że choroba to nie wyrok, że można z nią żyć.

– Tego marszu nie odpuszczam, to jest świadectwo, że da się wygrać z chorobą – powiedziała PAP Krystyna Arciszewska, która co roku uczestniczy w marszu, amazonką jest od 17 lat. Dodała, że trzeba to nagłaśniać, że rak to nie wyrok, tylko trzeba się badać i wtedy walka jest do wygrania.

W marszu uczestniczyli też z rodzinami pracownice BCO. Mówiły dziennikarzom, że ważne, aby pokazać solidarność z tymi kobietami.

– Jesteśmy z nimi, wspieramy całym sercem i krzyczymy do kobiet: badajcie się, profilaktyka jest bardzo istotna – powiedziała fizjoterapeutka z BCO. Pielęgniarka z BCO Angelika Grzybowska dodała, że coraz więcej osób, i to młodych, choruje na raka piersi i trzeba o tym mówić, bo – jak podkreśliła – trzeba o siebie dbać.

Dyrektor BCO Magdalena Borkowska powiedziała mediom, że ważne, żeby uczestniczyć w takich spotkaniach, wspierać osoby, które przeszły chorobę nowotworową, są w trakcie leczenia, ale też zachęcać do badań.

Czterystu pacjentów dziennie do Białostockiego Centrum Onkologii zgłasza się ze swoimi problemami, pomnóżmy to przez liczbę dni, a zatem to jest ta grupa osób, do której chcemy dzisiejszego dnia dotrzeć – dodała.

Agata Borowik-Boboryko z BCO poinformowała, że w białostockim centrum do 12 października wykonano ponad 6,2 tys. profilaktycznych badań piersi. To – jak zauważyła – znaczny wzrost, bo przez cały ubiegły rok takich mammografii wykonano 4,8 tys. Mówiła, że wzrost zainteresowania badaniami wynika m.in. z prowadzonego przez BCO projektu „Masz po co żyć, badaj piersi”, w którego ramach prowadzone są szkolenia dla kobiet z samobadania piersi, uczestniczki otrzymują też zaproszenie na mammografię.(PAP)

Sylwia Wieczeryńska

Data publikacji: 12.10.2019 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również