Biurokracja wstrzymuje pomoc

Biurokracja wstrzymuje pomoc

Kondycja finansowa wielu niepełnosprawnych w naszym kraju zmusza ich do korzystania – w różnej formie – ze wsparcia służb, instytucji i organizacji zajmujących się ochroną socjalną. Niejednokrotnie bywa i tak, że zaistnieje konieczność ubiegania się o dobra podstawowe – jak żywność.

Polska objęta jest unijnym programem pomocowym FEAD (Funduszu Europejskiej Pomocy Najbardziej Potrzebującym), a dystrybucją całej masy żywności zajmują się Caritas, Banki Żywności, PCK i PZKS. Z informacji do nas docierających wynika, że od grudnia ubiegłego roku magazyny tych organizacji były pełne żywności, którą z trudem rozdysponowano w wymaganym terminie – do końca stycznia. Jest to wynik absurdalnych przepisów wprowadzonych przez Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej. Według kryteriów przyjętych przez resort nie wolno rozdawać żywności w stanie przetworzonym stołówkom czy jadłodajniom dla ubogich i bezdomnych. A co ma zrobić bezdomny z paczką makaronu czy butelką oleju? Niektóre jadłodajnie wybrnęły z tej pułapki w ten sposób, że bezdomny zrzeka się swojej np. butelki oleju na rzecz stołówki.

O obdarowaniu żywnością decydują wyłącznie gminne ośrodki pomocy społecznej a przecież nie wszyscy ubodzy są tam zarejestrowani. Jedynym kryterium decydującym o przyznaniu pomocy, jest dochód na osobę a nie szczególna sytuacja rodziny, taka jak wielodzietność, przewlekła choroba, niepełnosprawność, wiek. Przypomnijmy, że przyjęto sztywne kryteria dochodowości w wysokości 813 zł na osobę samotną i 684 zł. na jedną osobę w rodzinie. Przekroczenie tego limitu choćby o kilka złotych eliminuje z systemu pomocy. Nie można więc było przekazać jedzenia na przykład osobom długotrwale chorym, niepełnosprawnym czy starszym, jeśli nie ma ich w systemie lub przekraczają limit dochodów.

Wcześniejsze programy (PEAD) w wyjątkowych przypadkach na to pozwalały. Z programu nie może skorzystać np. osoba mająca tysiąc złotych emerytury i nie ma w tym wypadku znaczenia, że po opłaceniu czynszu, lekarstw i prądu – niewiele jej zostaje. Z pomocy unijnej może wypaść grupa osób, które opiekują się dziećmi specjalnej troski: w takiej rodzinie dochód nie może przekroczyć 1300 złotych, tymczasem świadczenie na dziecko wynosi 1000 złotych, plus zasiłek rodzinny, co już uniemożliwi skorzystanie z pomocy żywnościowej.

Żeby wydać paczkę żywności o wartości około 30 zł. , trzeba przygotować i wypełnić kilka załączników formatu A4. Organizacje charytatywne mają dwa tygodnie na przygotowanie sprawozdania z podaniem liczby osób, które skorzystały ze wsparcia, z podaniem liczby niepełnosprawnych, rodzin wielodzietnych, niepełnych, emigrantów, bezdomnych, osób z podziałem na kobiety i mężczyzn, czy dzieci poniżej 15. roku życia… Niektóre organizacje zrezygnowały z udziału w programie FEAD,( np. białostocki Caritas), ponieważ wymogi są zbyt restrykcyjne a do tego obłożone wysokimi karami w razie niespełnienia formalnych wymogów.
Kolejne setki ton żywności z UE dotrą do nas w maju. Wygląda na to, że rodzima, a nie unijna biurokracja jest w stanie wstrzymać darmową pomoc w sytuacji, kiedy lawinowo rośnie liczba rodzin ubogich i żyjących na granicy wykluczenia społecznego.

Marek Ciszak

Data publikacji: 17.02.2015 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również