HFPC: ubezwłasnowolnienie nie jest remedium na problemy podeszłego wieku

HFPC: ubezwłasnowolnienie nie jest remedium na problemy podeszłego wieku

Ubezwłasnowolnienie nie może być remedium na problemy, które niesie za sobą podeszły wiek - wskazała 17 stycznia Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Do Sądu Najwyższego trafiła kasacja autorstwa Fundacji ws. kobiety, wobec której sądy orzekły ubezwłasnowolnienie.

– W Polsce wzrasta liczba spraw o ubezwłasnowolnienie, co wiąże się m.in. z procesem starzenia się społeczeństwa. Około 90 proc. spraw kończy się ubezwłasnowolnieniem całkowitym. Ten środek jest nadużywany, bo sądy stosują go często automatycznie na życzenie na przykład członków rodziny i rzadko badają, czy rzeczywiście jego zastosowanie jest niezbędne, by nieść pomoc osobie – oceniła Dorota Pudzianowska z HFPC.
Poinformowała, że jedna z takich spraw – dotycząca ponad 65-letniej kobiety, u której występują „problemy związane z procesem starzenia się” – objęta jest programem antydyskryminacyjnym HFPC.

W październiku zeszłego roku Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelacje m.in. HFPC od postanowienia sądu okręgowego o całkowitym ubezwłasnowolnieniu tej kobiety.
Pani B. – jak mówili wówczas PAP przedstawiciele Fundacji – jest pod stałą opieką swojej bliskiej przyjaciółki, z którą mieszka od kilkunastu lat. Tymczasem o jej ubezwłasnowolnienie wnioskowała krewna, uzasadniając, to stanem zdrowia kobiety i faktem, że potrzebuje ona stałej pomocy i wsparcia.
„Ta sprawa dotyczy pani, która od kilkunastu lat jest pod opieką swojej przyjaciółki. Te panie znają się kilkadziesiąt lat, żyją wspólnie kilkanaście lat” – wskazywała Fundacja. Dodawała, że krewna, która wystąpiła o ubezwłasnowolnienie kobiety, przyznawała podczas procesu, że nie wyklucza – jeśli zostanie prawnym opiekunem – umieszczenia jej w domu pomocy społecznej.

Sądy uzasadniając decyzję o całkowitym ubezwłasnowolnieniu kobiety wskazywały m.in. na jej niepełnosprawność intelektualną (rozwijającą się chorobę Alzheimera – PAP). Podkreślały, że starsza pani nie jest w stanie wyrażać swojej woli, nie może więc ani decydować o swych potrzebach, ani też o posiadanym majątku.
„W apelacjach nie jest kwestionowany stan zdrowia uczestniczki (starszej kobiety – PAP). Opinia biegłych jasno wskazuje, że z uwagi na uwarunkowania psychiczne związane z przebiegiem choroby Alzheimera ma zniesioną zdolność do świadomego, swobodnego podejmowania decyzji i wyrażania woli” – wskazywał SA.

Jednak zdaniem HFPC pytaniem jest, czy „ubezwłasnowolnienie całkowite powinno być orzekane w stosunku do osób, które wprawdzie spełniają jego kodeksowe warunki, ale jednocześnie są pod opieką osób najbliższych i ich interesy osobiste i majątkowe są w pełni zaspokojone”. Ponadto SN powinien odnieść się do kwestii, czy w przypadku „żądania ubezwłasnowolnienia całkowitego sąd może orzec mniej inwazyjny środek – ubezwłasnowolnienie częściowe”.
Przepisy przewidują bowiem dwa rodzaje ubezwłasnowolnienia – całkowite oraz częściowe, gdy osoba ma ograniczoną zdolność do czynności prawnych.

„W skargach kasacyjnych podkreślono, że ubezwłasnowolnienie całkowite B., która ma ustabilizowaną sytuację życiową, stanowiło nieproporcjonalną ingerencję w jej prawa i wolności (…) zaznaczono, że pozbawienie zdolności do czynności prawnych klientki nie wpłynie na poprawę jej funkcjonowania, dlatego ubezwłasnowolnienie powinno być uznane za niepotrzebne i niecelowe” – napisała Fundacja.
Według HFPC, oba sądy orzekające w sprawie mogły rozważyć inne możliwości prawne, na przykład – jak Fundacja wskazywała już w zeszłym roku – ustanowienia kuratora, który kontrolowałby stan sprawowanej nad starszą panią opieki. (PAP)

mja/ malk/

Data publikacji: 18.01.2017 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również