Kolejne kontrowersje wokół dowozu do szkół dzieci z niepełnosprawnością

Senat 12 lipca skierował do Sejmu projekt nowelizacji ustawy prawo oświatowe dot. regulacji dowozu niepełnosprawnych dzieci do szkoły.

Dotychczasowe rozwiązania były niejednoznaczne i często wymagały interpretacji prawnych. Ostatecznie Trybunał Konstytucyjny, postanowieniem z dnia z 17 października 2017 r. (sygn. akt S 1/17) orzekł, że nieokreślenie warunków realizacji zadania gminy dotyczącego zwrotu kosztów przejazdu rodzicom odwożących do szkoły swoje niepełnosprawne dzieci – łamie ustawę zasadniczą.

Niestety, nowe propozycje również nie są precyzyjne. Autorzy projektu chcą, by zwrot kosztów jednorazowego przejazdu zależał od: średniej ceny paliwa w danej gminie;
liczby kilometrów pomiędzy placówką a miejscem zamieszkania lub miejscem pracy oraz średniego zużycia paliwa na 100 kilometrów dla danego pojazdu.

Dla wielu rodziców oznacza to obniżenie kwot zwracanych przez gminę. Uwzględnia się w nich tylko cenę paliwa a zapomniano o amortyzacji czy naprawach i kosztach ubezpieczenia. Problem ze zwracaniem kosztów dowozu dziecka istniał od samego początku, sporna była liczba przejazdów, za które miała zwracać gmina. Rodzice uważali, że powinny być zwracane koszty za cztery przejazdy a nie za dwa. Z przygotowanego projektu nie wynika wprost uprawnienie do otrzymania zwrotu kosztów za cztery przejazdy dziennie. Budzi to uzasadnione obawy rodziców, że gminy będą interpretowały przepis tak, aby ograniczyć liczbę refundowanych przewozów.

Kontrowersję budzi też propozycja aby w sytuacji gdy rodzice powierzą wykonywanie przewozu dzieci innemu podmiotowi (np. firmie taksówkowej) kwotę refundacji będzie się ustalać na podstawie umowy zawartej z tym podmiotem. Może się okazać, że kwota zwrotu w tym przypadku będzie wyższa niż w przypadku korzystania z własnego pojazdu.

Zgodnie z przepisami gminy mają obowiązek zapewnienia dowozu dzieci do najbliższej szkoły, co oznaczało dowóz do najbliższej terytorialnie szkoły, ale nie zawsze spełniającej potrzeby dzieci z niepełnosprawnościami.
Ponadto z transportu zbiorowego korzystają dzieci z różnymi niepełnosprawnościami, odbierane z różnych miejsc, często spędzają wiele godzin w drodze, bez opiekuna. Dlatego zdarza się, że rodzice nie mają wyboru i sami muszą dowieźć dziecko do szkoły.

Rzecznik praw obywatelskich zwraca też uwagę, że gminy – zwracając koszty dowozu rodzicowi dowożącemu dziecko samodzielnie czy też korzystającemu z usług podmiotu trzeciego – i tak ponoszą znacznie niższe koszty niż w przypadku dowozu przez nie organizowanego. Może to spowodować, że obowiązek dowozu dzieci będzie przerzucany na rodziców, co w konsekwencji może prowadzić do ograniczenia ich aktywności zawodowej.

Oprac. Katarzyna Tutaj
Data publikacji: 15.07.2019 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również