Magia białej laski

Magia białej laski

Parę lat temu pracowałam z Olą, dziewczyną, która stopniowo traciła wzrok. Była na etapie trudnego godzenia się z tym i mimo coraz częstszych potknięć, nie chciała używać białej laski. Na pytanie - dlaczego? - odpowiedziała, że to obciach, że może inni, którzy muszą - niech chodzą z białą laską, ona nie będzie.

Dodam, że dziewczyna jest bardzo zgrabna i piękna, o urodzie modelki. Jej oczy również są piękne, przez chorobę nic nie straciły ze swojej urody; choć może bywają trochę nieobecne, trochę nieruchome. Kiedyś Ola przyszła do naszego biura zapłakana. Ludzie są wredni – mówiła płacząc. Była w sklepie na zakupach. Weszła na jednego z klientów, nie zauważyła go. Mężczyzna ją zbeształ, że chodzi jak krowa, a kiedy z bliska popatrzył w jej nieruchome oczy – powiedział, że ćpunka.

Ludzie są okrutni i tyle. Bez współczucia i bez empatii. Ja jestem nieszczęśliwa, bo tracę wzrok, a świat jest okropny, pełen niedobrych ludzi – mówiła Ola płacząc…  

Zapewnie nie spodziewała się po mnie takiej riposty, ale spokojnie powiedziałam:

– Ludzie nie są źli, tylko nie dajesz im szansy. Może ten człowiek to samo mówi o Tobie? Może nadepnęłaś na jego chorą nogę? Naruszyłaś z trudem gojącą się ranę? Może to Ty sprawiłaś komuś ból? On nie wiedział, że mając miejsce z prawej i lewej strony, wejdziesz prosto na niego. Nie spodziewał się tego. Ty mogłabyś mu to zakomunikować – białą laską, ale się wstydzisz. Może wtedy by Ci pomógł, przeczytał, co jest na półkach, coś podał. Nie dałaś mu tej szansy; w tej sytuacji, to Ty jesteś nie fair.

Po paru miesiącach tego typu rozmów dziewczyna zdecydowała się na zakup białej laski. Wybrała i zamówiła ją przez Internet a kurier przywiózł do domu. Czekałam na Olę w biurze, gotowa ją pocieszać – po tej pierwszej, upokarzającej podróży z białą laską w ręce. Tym bardziej, że dzień był paskudny, ponury, padał gęsty deszcz.

Ola weszła do biura rozpromieniona. Mokra, ale uśmiechnięta, wołała od progu: – Ty wiesz, jacy ludzie są cudowni? Nie masz pojęcia, co mi się dzisiaj przytrafiało! Wchodzę do tramwaju, a tu zrywają się dwie panie, obie ustąpiły mi miejsca i mało się nie pokłóciły, które miejsce będzie dla mnie lepsze! Idę potem przez osiedle i słyszę, jak ktoś woła: pani z białą laską, niech się pani zatrzyma, przed panią jest ogromna kałuża, proszę na mnie zaczekać, ja panią przeprowadzę dookoła. Boże, Ilonka, jacy ludzie są wspaniali!  

Nic się przecież nie zmieniło. Ani ludzie wkoło, ani sama Ola. Pojawiła się tylko biała laska, to ona pozmieniała świat. Magiczna biała laska. Nie tylko pomaga poruszać się niewidomym, chroni przed zderzeniem się z przeszkodą; ona jest również dla widzących, wzmaga ich czujność. Może nie stawia na baczność, ale coś w ludziach porusza, ma moc sprawczą – wyzwala chęć pomocy.

Wymyślona w Anglii, w Bristolu, przez angielskiego fotografa Jamesa Biggs’a, który stracił wzrok w wypadku w 1921 roku, doczekała się swojego święta. Dzień 15 października, regularnie od 1964 roku, początkowo w Stanach Zjednoczonych  od 1970 roku na całym świecie jest obchodzony jak Święto Białej Laski – Międzynarodowy Dzień Niewidomych.

 

Ilona Raczyńska

Data publikacji: 15.10.2013 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również