Od terapii zajęciowej do pracy zawodowej

„Spółdzielnie socjalne osób prawnych miejscem reintegracji społeczno-zawodowej osób niepełnosprawnych, od terapii zajęciowej do pracy zawodowej" - to temat ogólnopolskiej konferencji zorganizowanej w Warszawie 11 i 12 grudnia przez Krajowy Związek Rewizyjny Spółdzielni Inwalidów i Spółdzielni Niewidomych. Konferencję zorganizowano w ramach projektu „Trójkąt Pożytku Publicznego"(TPP), o którym w „Naszych Sprawach" pisaliśmy obszerniej.

Program konferencji
W projekcie zaproponowano szersze włączenie jednostek samorządu terytorialnego, gmin i powiatów i organizacji pozarządowych w tworzenie spółdzielni socjalnych jako skutecznej metody ograniczania bierności zawodowej osób z niepełnosprawnością na rynku pracy.
Konferencja była jednym z wielu przedsięwzięć podejmowanych przez KZRSIiSN popularyzujących ideę spółdzielni socjalnych osób prawnych. Jej program obejmował nie tylko prezentację projektu „Trójkąt Pożytku Publicznego”, ale również prawne i ekonomiczne uwarunkowania funkcjonowania spółdzielczości socjalnej i omówienie instrumentów wsparcia finansowego tej formy ze środków PFRON. Drugi dzień konferencji przeznaczono na dyskusje panelowe. Jerzy Szreter, prezes Krajowego Związku przedstawiając gości poinformował, że część z nich nie może uczestniczyć osobiście w konferencji; w tych dniach zwołano nieplanowane wcześniej posiedzenie Sejmu i zarówno Wojciech Skiba – prezes Zarządu PFRON, Jarosław Duda – pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych, jak i poseł Marek Plura, musieli zostać na sali obrad Sejmu. Program PFRON adresowany dla spółdzielni socjalnych omówił Jacek Brzeziński, wiceprezes Zarządu PFRON.

Siła perswazji prezesa Szretera
– W ubiegłym roku brałem udział w konferencji, podczas której z jednej strony miałem prezesa Szretera, z drugiej siedział kolega Ludwik Mizera – mówił Jacek Brzeziński. – Tak mi opowiadali o Trójkącie Pożytku Publicznego, tak opowiadali, że nie miałem wyjścia – trzeba się było zastanowić, jak w mechanizmy Funduszu można wprząc nowy instrument finansowy. To nie tylko żart; po naszych wewnętrznych debatach uruchomiliśmy środki w ramach programów własnych Funduszu, w ramach modułu przy programie wyrównywania różnic między regionami. Są tam środki w wysokości 32 tys. zł. na utworzenia każdego stanowiska pracy. Uruchomiliśmy program po raz pierwszy w tym roku; nie mówimy, że jest idealny, dlatego liczymy na dyskusje i konkluzje ze strony spółdzielni. W całym programie jest zaplanowanych 65 mln zł., na kilka modułów.
Jacek Brzeziński stwierdził w dalszym ciągu wypowiedzi, że WTZ czy ZAZ w swoich założeniach miały cele, których realizacja w praktyce jednak odbiegała od założonych. Według projektu TPP terapia zajęciowa nie jest prowadzona dla samej terapii, jest krokiem do pracy zawodowej. W tym obszarze szuka się rozwiązań, bo toczy się żywa dyskusja w poszukiwaniu różnych form zatrudnianai. Wśród nich pojawiają się spółdzielnie socjalne. To one są nowym krokiem między terapią zajęciową, a aktywnymi formami pracy zawodowej. Z punktu widzenia PFRON jest to jak najbardziej słuszne i będzie wspierane w ramach możliwości. Jacek Brzeziński poinformował, że podstawowe kierunki działania funduszu będą zmierzać do ściślejszej współpracy z jednostkami samorządu terytorialnego, znaczna część pomocy kierowanej do osób indywidualnych, będzie realizowana w partnerstwie z samorządami, szczególnie powiatowymi. PFRON będzie dążył do ujednolicania formuł, mechanizmów sprawozdawczych, formuł wnioskowania, upraszczania zasad pozyskiwania środków a następnie ich rozliczania, bo zdaje sobie sprawę, że te mechanizmy nastręczają dużo problemów. Trzeba też pamiętać o tym, że w ślad za przekazaniem środków publicznych, na pewno będzie następować sprawdzanie prawidłowości ich wydatkowania.

Perspektywy dla spółdzielni socjalnych
Krystyna Wyrwicka
, dyrektor Departamentu Pomocy Społecznej Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, wyjaśniła, że zajmuje się szeroko pojętą integracją społeczną, głównie Centrami Integracji Społecznej (jest ich 70) i Klubami Integracji Społecznej, których funkcjonuje około 300. Trwają prace nad standardami zarówno dla centrów jak i klubów, to proces, który rozpoczął się z opóźnieniem. Ministerstwo ma także świadomość groźnego zjawiska – pojawiają się firmy, które piszą wnioski na kluby integracji społecznej, dostają pieniądze, ale ich nie prowadzą.
Mówiąc o spółdzielniach socjalnych Krystyna Wyrwicka radziła, aby mieć na ich działalność kilka pomysłów, bo najgorzej jest w przypadku spółdzielni jednobranżowych – kiedy coś się dzieje niedobrego na rynku, te spółdzielnie z niego wypadają. Zdecydowanie większą trwałość ma spółdzielnia założona przez grono ludzi, które już się ze sobą zintegrowało; nic nie wyjdzie ze spółdzielni socjalnej, założonej przez grupę osób, która się spotkała pod urzędem pracy. Droga do spółdzielni prowadzi przez udział w KIS i CIS. To kosztuje dużo, ale na pewno mniej, niż zasiłki wypłacane przez 10-15 lat. Trwałość spółdzielni na rynku muszą też wspierać samorządy lokalne poprzez priorytetowe ich traktowanie przy zamówieniach publicznych.
– W ostatniej nowelizacji ustawy chcieliśmy wzmocnić spółdzielnie, powiedzieliśmy, że powinny je tworzyć osoby prawne – mieliśmy na myśli samorząd, organizacje pozarządowe. To miał być początek; pomóżmy tym ludziom, ale potem dajmy im też szanse na usamodzielnienie – wyjaśniała dyrektor. – Niestety, spółdzielni takich nie jest wiele – to Klucze, Biłgoraj, Byczyna.
UE stawia na wysokiej jakości usługi społeczne i to jest obszar do zagospodarowania, trzeba tylko poszukać właściwych branż. Oferta dla spółdzielni wydaje się być spora, chociażby opieka i usługi dla nad seniora, opieka nad dzieckiem, poradnictwo. Usługa musi być wysokiej jakości, a to wymaga przygotowania osób, które będą tworzyły spółdzielnie socjalne. To jest zapowiedź zmian w pomocy społecznej – pokazanie pełnego katalogu usług jako pełnej oferty do wykorzystania przez samorządy.

Co dalej z WTZ?
Krzysztof Kosiński
– zastępca dyrektora Biura Pełnomocnika Rządu do Spraw Osób Niepełnosprawnych:
– Kiedy pierwszy raz czytałem ustawę o rehabilitacji, odebrałem z niej jasny przekaz: każda osoba niepełnosprawna ma zapisaną ścieżkę – najpierw trafia do WTZ, potem do ZAZ, dalej do ZPCh, a na końcu na otwarty rynek pracy. Taka ścieżka jednak nie istnieje. Bardzo często jest tak, że jak ktoś wyląduje w podmiocie A, to w nim zostaje do końca, podobnie w B i C. Nie ma przechodzenia, ten system jest mało elastyczny. Coś nie zadziałało na etapie oceny czy uczestnik jest już gotowy do podjęcia zatrudnienia. Pokazuje to także raport NIK. Główny cel WTZ, to przygotowanie osoby do aktywności zawodowej. Tylko teraz są pytania: czy zawsze, czy każdego, czy wszędzie, w jaki sposób, jak najlepiej wykorzystać możliwości osoby niepełnosprawnej? I co zrobić, jeśli ocenimy, że już ją przygotowaliśmy? Co dalej z tą osobą ma się stać, poza warsztatem? To jest trudna decyzja, bo bardzo często jest tak, że ta osoba nie ma dokąd pójść. Jest kłopot z ofertami pracy, z miejscami w środowiskowych domach pomocy. Pojawia się sytuacja, w której osoba ta musi wrócić do domu, a tam nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować. Cały system ma gdzieś tu tamę, zamknięte drzwi. Także NIK zwróciła uwagę, że należy rozwiązać dylemat – czy warsztat powinien skupiać się na przygotowaniu do zatrudnienia, czy po prostu do aktywności społecznej i życiowej – mówił Krzysztof Kosiński.
Kontynuując, przedstawił kilka koncepcji funkcjonowania WTZ. Jedna z nich zakłada przygotowanie do wykonywania konkretnej pracy i przejścia na rynek pracy, który jednak nie jest obecnie gotowy do przeprowadzania tego typu radykalnych rozwiązań. Istnieje możliwość dofinansowywania, zakładania działalności gospodarczej, spółdzielni, ale pod warunkiem, że osoba opuszczająca warsztat jest gotowa do samodzielnego funkcjonowania w życiu gospodarczym. Są wstępne pomysły, aby nad osobą opuszczającą warsztat otworzyć parasol ochronny, żeby mogła ona korzystać nadal ze wsparcia. Zamierza się wprowadzić bardziej elastyczne mechanizmy, które nie będą się wiązały z codziennymi zajęciami przez wiele godzin, tylko będą czymś na wzór istniejących już klubów. W nowej perspektywie zakłada się także, że projekty nie będą oparte wprost na wsparciu beneficjenta ostatecznego, ale na tworzeniu nowych systemów testowania różnych rozwiązań, które się pojawiają gdzieś w Europie czy na świecie. W latach 2014 – 2020 planuje się przeprowadzić jeden projekt testujący – zatrudnienie wspomagane, w stosunku do uczestników warsztatów terapii zajęciowej.

Pilotażowy program pożyczkowy
Małgorzata Ołdak
, pełnomocnik Zarządu Ogólnopolskiego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Socjalnych, omówiła projekt „Krajowy Program Rozwoju Ekonomii Społecznej”, dostępny od kilku miesięcy na stronach Departamentu Pożytku Publicznego i kliku innych. Celem nadrzędnym projektu jest założenie, że w roku 2020 ekonomia społeczna będzie stanowić ważny czynnik wzrostu zatrudnienia, spójności społecznej oraz rozwoju kapitału społecznego. Prelegentka przedstawiła działania przewidywane w poszczególnych priorytetach projektu, ilustrując to przykładami. Zawarte są w nim również nowe, ciekawe rozwiązania jak franczyza społeczna. Poinformowała, że Związek Rewizyjny Spółdzielni Socjalnych wygrał konkurs na duży projekt systemowy, którego celem jest wspieranie spółdzielczości socjalnej, dzięki temu jest zapewnione źródło finansowania organizacji przynajmniej dwóch ogólnopolskich forów spółdzielczości socjalnej i mniejszych spotkań, stricte branżowych, dla wymiany doświadczeń.
Wielkie zainteresowanie wzbudził Pilotażowy program pożyczkowy, możliwy do realizowania z początkiem 2013 roku. Umożliwi przetestowanie potrzeb przedsiębiorstw społecznych, działania będą realizowane poprzez system pięciu makroregionalnych funduszy pożyczkowych. Pytania z sali ujawniły jednak problem poręczeń dla osób chcących założyć spółdzielnię socjalną i otrzymać na ten cel dotację; okazało się, że konieczna będzie zmiana rozporządzeń i wytycznych dla urzędów pracy. W założeniu, po 2015 roku zostanie utworzony Fundusz Przedsiębiorczości Społecznej, który będzie obejmował już nie tylko pożyczki, ale również program poręczeniowy. Fundusz ten będzie finansowany po części ze środków Unii Europejskiej, na drugą częścią składać się będą środki gromadzone przez pozyskiwanie 1 proc. od podatku CIT.

Prezentacja projektu „Trójkąt Pożytku Publicznego” – kierownik projektu, Ludwik Mizera KZRSIiSN
Zacznijmy od tego, że wystąpienie to zostało nagrodzone oklaskami. W sposób rzeczowy, merytoryczny (a przy tym nie szczędząc słuchaczom żartów) przedstawił nie tylko projekt, jego założenia i genezę, ale również sytuację w obszarze rehabilitacji i zatrudnienia porównując Polskę i inne kraje europejskie, dokumentując swój wykład wynikami badań Eurostatu, Pentora.
– Staramy się rekomendować ideę spółdzielni socjalnych, ale osób prawnych – mówił Ludwik Mizera. – Chodzi o to, aby przynajmniej jedną z tych osób prawnych była jednostka samorządu terytorialnego, najlepiej gmina, także samorządy szczebla powiatowego. Taka spółdzielnia jest niewątpliwie bytem bardziej trwałym, niż spółdzielnia osób fizycznych. Może realizować różne zadania, które zleca się organizacjom pożytku publicznego, niezależnie od swojej działalności gospodarczej. Wkład do takiej spółdzielni gmina może również wnieść w formie rzeczowej, użyczyć budynek, delegować pracowników urzędu gminy, nie mówiąc o poręczeniu.
Jest to projekt innowacyjny, w którego genezie leży zmiana stale wysokiej bierności zawodowej osób niepełnosprawnych. W programie rozwojowym „Polska 2030″ wskaźnik aktywności zawodowej osób niepełnosprawnych, który ma być osiągnięty, jest zapisany na poziomie 40 proc.
Ludwik Mizera uczulał, aby angażować samorządy gmin w sprawy osób niepełnosprawnych. Ustawa o rehabilitacji nie określa zadań w tym zakresie dla samorządu gminy, a jednak kilkadziesiąt gmin prowadzi warsztaty terapii zajęciowej. Gminy są darzone wielkim zaufaniem przez same osoby niepełnosprawne – w 2006 roku Pentor przeprowadził wśród nich badania; na pytanie, kto im pomaga, na kim mogą polegać – na drugim miejscu, po najbliższej rodzinie, znalazły się gminne ośrodki pomocy społecznej.

„Program wyrównywania różnic między regionami II”
…zaprezentował Eugeniusz Wilczyński dyrektor Wydziału Programowania i Realizacji Zadań PFRON. Nie wszystkie samorządy mogą w nim uczestniczyć a tylko te, które leżą na terenie podregionów mających PKB niższe niż 90 proc. PKB krajowego, lub stopę bezrobocia wyższą niż 110 proc. bezrobocia w kraju. Nie może uczestniczyć w programie tylko 50 powiatów, które są najbogatsze w Polsce.
– Programy w PFRON ewoluują; ostatnim takim aktem była zmiana tego programu pod wpływem gospodarzy konferencji – powiedział Eugeniusz Wilczyński. -Daliśmy się przekonać do idei spółdzielni socjalnych, których członkami są podmioty prawne i został utworzony nowy moduł programu – obszar C – w ramach którego możliwe jest dofinansowanie utworzenia takiej spółdzielni. W jego ramach może być dofinansowana część kosztów utworzenia spółdzielni socjalnej – w zakresie adaptacji pomieszczeń oraz wyposażenia stanowisk pracy. Oprócz tego nowego obszaru są inne, które dotąd były w programie, a które mogą się okazać przydatne przy tworzeniu spółdzielni socjalnych, między innymi obszar D, w którym można pozyskać środki na zakup lub przystosowanie pojazdów przeznaczonych do przewozu osób niepełnosprawnych – dla spółdzielni socjalnych. Jeszcze jedna nowość – obszar G. Zauważono, iż samorządy powiatowe gospodarując środkami PFRON, wydają lwią ich część tych na rehabilitację społeczną, po macoszemu traktując rehabilitację zawodową. Dlatego też został wprowadzony obszar G – do powiatu mogą trafić dodatkowe środki PFRON na realizację zadań związanych z rehabilitacją zawodową, a im więcej powiat wyda na ten cel ze środków algorytmowych, tym więcej środków dostanie z programu. Maksymalna wysokość środków przeznaczonych na realizację projektów składanych w ramach programu: – w przypadku obszaru C i D – to 40 proc. kosztów realizacji projektu. W powiatach, w ktorych stopa bezrobocia jest wyższa niż 110 proc. średniej w kraju, intensywność dofinansowania rośnie do 60 proc. W przypadku obszaru G dofinansowanie wynosi 30 proc. wartości środków algorytmu zaplanowanych w danym roku na rehabilitację zawodową przez powiat. Czyli – im więcej środków „pójdzie” na rehabilitację zawodową, tym te 30 proc. będzie stanowiło większą sumę pieniędzy.
Wnioskodawcami mogą być: w obszarze C – gminy, powiaty, organizacje pozarządowe; w obszarze D – organizacje pozarządowe, gminy, powiaty i spółdzielnie socjalne osób prawnych; w obszarze G – powiaty. W tym roku – jeśli chodzi o spółdzielnie socjalne – wpłynął jeden wniosek.

Zobacz galerię…

Tekst i fot.: Ilona Raczyńska

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również