Sukces, czyli kryzys

Wybór najważniejszych wydarzeń i zjawisk do krótkiego podsumowania 2010 roku to prawdziwy dylemat. I podsumowanie nie byłoby krótkie, pozostaje zatem wydarzenie najważniejsze - nowelizacja (już ponad 50!) ustawy o rehabilitacji.

I tu sprawa mogłaby być prosta – wystarczyłoby tylko nieco przerobić i zaktualizować takie podsumowanie z grudnia 2008 roku, gdy ten akt prawny również został znowelizowany. Wszystko już było? Jednak nie do końca. Tak głębokich cięć jakich dokonała ta nowela – cięć niewątpliwie brzemiennych w skutki – nie było od początku funkcjonowania systemu wspierania aktywności zawodowej osób niepełnosprawnych, czyli prawie od 20 lat!

A zaczęło się od sygnałów na początku roku, że PFRON odnotował niebywały sukces, znacznie bowiem wzrosło zatrudnienie osób z niepełnosprawnością, który może skutkować jego bankructwem, czyli klęską. Nie starczy mu bowiem środków na realizację podstawowych zadań ustawowych, czyli dofinansowania płac zatrudnionych osób niepełnosprawnych.

Przedstawiciele rządu i PFRON zaczęli przedstawiać kolejne propozycje oszczędnościowe, dotyczące wyłącznie rynku pracy, których poziom do lipca 2010 r., gdy ukazał się poselski projekt nowelizacji ustawy, był eskalowany. Dla przykładu: środki z ZFRON, które mają być przekazywane na PFRON wzrosły z 30 do 50 proc. i to bez żadnej korelacji z liczbą i strukturą zatrudnienia osób niepełnosprawnych.
Nie wpłynie to wprost na sytuację ekonomiczną przedsiębiorstw, za to drastycznie ograniczy świadczenia rehabilitacyjne na rzecz pracowników z niepełnosprawnością.

Ten i wiele innych faktów jednoznacznie określają cel zmiany prawa – doraźne załatanie budżetu PFRON. A że brakuje wizji przyszłego systemu, a nawet celu, który miałby być zrealizowany poprzez wprowadzone zmiany? Cóż, za rok przyszyje się kolejną łatę, czy przyklei kolejny plaster…

Zaś skutek ograniczenia aktywności państwa w sferze wspierania obywateli z niepełnosprawnością – poprzez zbyt małe i stale ograniczane dotacje budżetowe do PFRON – jest taki, że po raz kolejny pracodawcy muszą je w tym zakresie zastępować, a ratowanie stabilności finansowej PFRON odbywa się kosztem radykalnej destabilizacji sytuacji przedsiębiorców.

Projekt ustawy nie zwierał żadnej analizy jej skutków dla rynku pracy, co wykazała opinia Biura Analiz Sejmowych i stanowiska organizacji pracodawców osób jednoznacznie niepełnosprawnych. W trakcie debaty nad nim w parlamencie bez echa przeszły też inne propozycje alternatywnych źródeł dodatkowych przychodów PFRON, np. rozszerzenie grupy pracodawców zobowiązanych do zatrudniania 6 proc. osób niepełnosprawnych na mniejsze firmy (od 20 osób zatrudnionych), czy dopłaty do wynagrodzeń na otwartym rynku tylko powyżej 6 proc. Próby szukania kompromisu i rozwiązania dylematu jak uratować PFRON nie każąc aż tak dotkliwie pracodawców osób z niepełnosprawnością nie powiodły się. Powiódł się za to wyścig z czasem.

Tymczasem już uchwalona ustawa jest chaotyczna i niekonsekwentna. Demonstrując np. troskę o osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności, których jest w zatrudnieniu nieco ponad 7 tys., ustawodawca zachował się tak, jakby nie wiedział o zawartym w prawie unijnym ograniczniku do 75 proc. kosztów zatrudnienia, które może zostać zrefundowane. To jest prawo z ograniczoną hojnością.

A za co tak ukarano ponad 30 tys. grupę osób niepełnosprawnych, które porwały się na prowadzenie działalności gospodarczej? Od 1 czerwca 2011 roku osoby te będą miały ograniczoną refundację składki na ubezpieczenie społeczne: ze stopniem umiarkowanym otrzymają 60 proc., ze stopniem lekkim 30 proc. kwot otrzymywanych dotychczas. Zatem na zatrudnioną osobę ze stopniem umiarkowanym, bez schorzenia specjalnego, możliwa jest dopłata do wynagrodzenia na poziomie prawie 1800 zł w ZPCh (1250 zł na rynku otwartym), gdy tymczasem ta sama osoba prowadząca działalność gospodarzą otrzyma 358 zł refundacji części kosztów ubezpieczenia społecznego. Jak w tym kontekście mówić o sprawiedliwości społecznej…?

Zmniejszenie poziomu dofinansowań wynagrodzeń pracowników z niepełnosprawnością – poza destabilizacją sytuacji ich pracodawców – może radykalnie obniżyć ich atrakcyjność na rynku pracy i przyczynić się do spadku zatrudnienia tej grupy. To nie będzie sukcesem, jednak poprawi i ustabilizuje budżet PFRON. Czy to już będzie sukces?

W 2011 roku przychody PFRON wzrosną oraz zmniejszą się jego wydatki na łączną sumę 480 mln zł, w 2012 roku ma to być 690 mln zł.

W trakcie sejmowego procedowania zmian w ustawie o rehabilitacji niektórzy posłowie stali na stanowisku, że przyczyną noweli nie są żadne oszczędności, tylko przesunięcie środków w ramach systemu – od pracodawców do samorządów i organizacji pozarządowych. Bacznie będziemy to przesunięcie monitorować.

Zakończę jednak podsumowaniem z końca 2008 roku, żeby wskazać, że jeśli nie wszystko, to wiele już było…

„Podsumowując: dzięki pracowitości parlamentarzystów, godnej najwyższego podziwu, rzutem na taśmę przyjęto nową ustawę o rehabilitacji. Wyścig się powiódł, zawodnicy zmieścili się w limicie czasu. Ale czy nieustannie w taki sposób i w takim trybie musi być stanowione prawo dotyczące tak szerokiej i wrażliwej społecznie grupy obywateli?”

Ryszard Rzebko

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również