W Warszawie zatrzymano oszustów zbierających datki na nieistniejące stowarzyszenie głuchoniemych

W Warszawie zatrzymano oszustów zbierających datki na nieistniejące stowarzyszenie głuchoniemych

Na Bemowie zatrzymano trójkę Rumunów, którzy zbierali pieniądze na nieistniejące stowarzyszenie głuchoniemych. "Sprawdzajmy i weryfikujmy każdą organizację, na którą chcemy wpłacić datek" - mówi podkom. Marta Sulowska.

21-letnia kobieta oraz dwóch mężczyzn w wieku 24 i 29 lat zaczepiali klientów w jednym ze sklepów na Bemowie i wyłudzali od nich pieniądze. Podawali się za wolontariuszy fundacji na rzecz głuchoniemych. Mieli ze sobą fałszywe identyfikatory, listę darczyńców oraz gotówkę. Zwrócili uwagę pracownika ochrony, który zadzwonił po policję.

Na miejsce przyjechał patrol. Funkcjonariusze szybko ustalili, że mają do czynienia z oszustami. – Gdy klienci pytali na co idą datki, kobieta i dwóch mężczyzn udawali, że nie rozumieją języka polskiego. W rzeczywistości bardzo dobrze mówili po polsku – relacjonuje podkom. Marta Sulowska. Cała trójka została zatrzymana i usłyszała zarzut oszustwa. Grozi im do 8 lat więzienia.

Do podobnej sytuacji doszło we wrześniu. Wówczas policjanci z Woli otrzymali zgłoszenie o dwóch podejrzanych osobach, które zaczepiały przechodniów i prosiły o pieniądze na rzecz związku głuchoniemych. Patrol, który ujął wyłudzaczy pasujących do rysopisu, zabezpieczył przy nich kilkaset złotych oraz listę z nazwiskami osób, które wpłaciły pieniądze. Zatrzymane we wrześniu osoby to także obywatele Rumunii – kobieta i mężczyzna w wieku 19 lat. Oni również usłyszeli zarzuty dotyczące oszustwa.

Funkcjonariusze apelują o czujność i ostrzegają przed naciągaczami, którzy stosują różne metody, aby wyłudzić od nas pieniądze. – Sprawdzajmy i weryfikujmy każdą organizację, na którą chcemy wpłacić datek – mówi podkom. Sulowska i dodaje: – Jeżeli widzimy jakieś osoby, które zbierają datki i są nachalne to powinniśmy zapytać jaką organizację, bądź fundację reprezentują. Możemy też sprawdzić w Internecie, czy jest zarejestrowana, a jeżeli ma numer telefonu, to do nie niej zadzwonić. W przypadku podejrzeń należy też oczywiście poinformować policję”. (PAP)

Aleksandra Kuźniar, fot. pixabay.com

Data publikacji: 15.02.2019 r.

 

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również