Królewskie spotkania sztuki i nauki na Zamku

Gala finałowa konkursów Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych: IX edycji konkursu OTWARTE DRZWI i X jubileuszowej edycji SZTUKA OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH, odbyła się na Zamku Królewskim w Warszawie 6 listopada 2012 r.

PFRON zapewnił godną oprawę dla uhonorowania artystów, którym znaczna niepełnosprawność nie zamknęła drogi do aktywnego życia. Gala na Zamku była również okazją do spotkania z młodymi naukowcami, którzy zaprezentowali swoje prace naukowe z zakresu problematyki niepełnosprawności. Uroczystości dodały blasku wystąpienia dostojnych gości. Senator RP Barbara Borys-Damięcka zachwycona twórczością plastyczną i radością przepełniającą laureatów, obiecała pomoc przy zorganizowaniu kolejnej wystawy prac w salach Senatu RP. Ryszard Czerniawski – zastępca rzecznika praw obywatelskich po raz pierwszy goszczący na uroczystości PFRON podkreślał jak ważną rolę odgrywa wspieranie organizacji pozarządowych działających dla dobra osób niepełnosprawnych. Zaznaczył, że liczy na współpracę i podejmowanie wspólnych inicjatyw przez RPO i PFRON. Zgromadzeni wysłuchali serdecznych gratulacji skierowanych listownie do laureatów przez Annę Komorowską – małżonkę prezydenta RP oraz marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika.

Olimpiada sztuki i Olimpijczycy
Tegoroczna edycja konkursu plastycznego nawiązała do dwóch ważnych wydarzeń sportowych – Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej oraz Olimpiady i Paraolimpiady w Londynie – jej temat przewodni to „Olimpiada i Olimpijczycy”. W ciągu ostatnich trzech lat do konkursu zgłoszono ponad 5,5 tysiąca prac z całej Polski w kategoriach: malarstwo i witraż, rysunek i grafika, rzeźba kameralna i płaskorzeźba, tkanina i aplikacja.
Pracownie przy WTZ, ŚDS i DPS skupiają osoby z najcięższymi schorzeniami, mające ogromne trudności w codziennym funkcjonowaniu, a okazuje się, że tam aż wrze od pracy, także od pracy artystycznej, efektem której jest w tym roku 1500 prac plastycznych zgłoszonych na jeden tylko konkurs. Ogromny to dorobek – nie do przecenienia.
Komisja Konkursowa nagrodziła 40 i wyróżniła około 30 prac.
Od lat w pracach komisji Konkursowej uczestniczy Andrzej Renes – słynny rzeźbiarz, twórca m.in. warszawskich pomników ks. Ignacego Skorupki, kardynała Wyszyńskiego, ale również Praskiej Kapeli Podwórkowej, telewizyjnej statuetki Wiktora i statuetki PFRON. Gratulując nagrodzonym, podkreślił, że najważniejsze u artysty są wyobraźnia i chęć tworzenia. Profesor Marian Pokropek znawca i pasjonat twórczości art brut wyraził radość, że społeczeństwo polskie coraz częściej potrafi dostrzegać i doceniać sztukę osób z niepełnosprawnością. Ich zdolności są tu miarą i oceną, nie akademickie dyplomy. Brakuje jednak nadal galerii, które na stałe by tę sztukę prezentowały.
Na towarzyszącej wręczeniu nagród wystawie zaprezentowano różnorodne techniki plastyczne, niektóre rzadko spotykane, jak cudownej urody słynne już batiki z WTZ w Stalowej Woli (Pływaczka), niebywałą kolorystykę, a przede wszystkim to, co uchwycono ze sportowych zmagań – wysiłek, ruch, upór, jak w pracy Niezwykli Olimpijczycy Jarosława Forysiaka z Choszczna. Wystawa przebogata w pięknej aranżacji zamkowych sal pozwoliła w pełni uwydatnić artyzm twórców. Prezes Jacek Brzeziński z PFRON, przewodniczący Komisji Konkursowej, z dużym zainteresowaniem oglądał prace – teraz już wyeksponowane na wystawie; utwierdzał się w przekonaniu, że wybory i oceny dokonane przez Komisję były słuszne, a było to zadanie trudne, bowiem spośród licznie zgłoszonych prac, wynaleźć należało najcenniejsze, broniące się jako sztuka w pełnym tego słowa znaczeniu, gdzie drugorzędna jest informacja o jej twórcy jako człowieku: to czy jest sprawny czy niepełnosprawny, czy jest samoukiem czy oszlifowano jego talent w trakcie nauki. Praca plastyczna staje się niezależnym bytem – albo jest już dziełem sztuki, albo nadal nazwać ją można „tylko” pracą plastyczną, choć wykonaną często z ogromnym wysiłkiem i zaangażowaniem (które również doceniamy).
„Nie powinno być żadnej taryfy ulgowej” – krytycznie mówiła na temat tzw. sztuki osób z niepełnosprawnością profesor Małgorzata Kościelska – autorytet w dziedzinie psychologii – podkreślała ona, że praca albo jest sztuką albo po prostu bohomazem.
Na wystawie rzucały się w oczy prawdziwe „perły” – jak choćby praca Sport bez granic Adama Sołopy z Tarnobrzega, Wyścig Ilony Żelichowskiej z Włoszczowej, misterny Autoportet Macieja Poździaka z Bielska-Białej, czy pełen siły Niepokonany – ceramika Tomasza Kuny. Z Przemyśla przyjechał Marcin Solan z obrazem Na szczytach gór. Pracował nad nią codziennie przez trzy tygodnie – specjalnie na ten konkurs. Wspierała go Monika Konopko, która – jak sama mówi – ma wielu podopiecznych zdolnych i chętnych do pracy w pracowni plastycznej. Zdobyli oni w tym roku wiele nagród. Ta, w konkursie PFRON, drugie miejsce w kraju – jest jedną z bardziej prestiżowych, wiąże się też z pieniążkami, które wesprą WTZ.
Krzysztof Bruździński, to uznany już artysta z WTZ Tęcza Caritas w Bydgoszczy. Ma na koncie wiele nagród, a jego Łuczniczka wykonana niezwykle pracochłonną techniką linorytu połączoną z pastelem woskowym i akrylem – jedna z ciekawszych, zyskała pierwsze miejsce. Czy nagroda go cieszy – „oczywiście, dziękuję bardzo” – mówi z dumą Bruździński. Ma być z czego dumny, podobnie jak jego terapeutka Grażyna Bieńkowska. Jego zapał do pracy jest tak duży – mówiła- że czasem szkoda pana Krzysztofa odrywać od pracy, kiedy zgodnie z harmonogramem (szara rzeczywistość), powinien podziałać w innej pracowni. – Taktujemy te honorowe nagrody z największą radością – dodaje. – To uznanie dla pracy całego zespołu – artystów, terapeutów i rodziny.

Zamek Królewski
… nie odmawia gościny takim wydarzeniom, jego dyrektor traktuje to jako swoistą misję – rozumie społeczną rolę tego znamienitego miejsca.
Galę prowadzili tradycyjnie już Paulina Malinowska-Kowalczyk i Michał Olszański, pasjonat sportu i przyjaciel młodzieży niepełnosprawnej (oczywiście ich wielbiciele skorzystali z okazji i rezygnując z przepysznego bankietu zdobywali autografy telewizyjnych gwiazd. To kolejne trofeum z konkursu – unijni fachowcy powiedzieliby „wartość dodana” :-).
Laureaci przybyli z całego kraju, pokonali często z dużym wysiłkiem ogromne odległości (Przeworsk, Karlino, Suwałki) by przeżyć kilka chwil chwały – usłyszeć słowa uznania, gratulacje, odebrać zasłużone nagrody – materiały do twórczości malarskiej i koszulki ze swoimi pracami(!). Nagrody finansowe, ufundowane przez PFRON, otrzymały placówki opiekujące się twórcami, więc posłużą całemu zespołowi. Nie narzekali jednak artyści, ich prace zobaczy wiele osób w Polsce. Mimo niepełnosprawności, często znacznych – są ważni, docenieni. Czy można oczekiwać w życiu czegoś więcej?
Wydano piękne katalogi, gdzie znaleźli miejsce wraz ze swoimi pracami plastycznymi. To trwały ślad ich wysiłku, chęci do pracy i wreszcie talentu, talentu często wydobytego z nich dzięki zaangażowaniu terapeutów, tych rzadko dostrzeganych ludzi, pracujących codziennie, mozolnie, stykających się z cierpieniem, chorobami, przełamujących zniechęcenie osób z uciążliwymi w codziennym życiu niedomogami organizmu.

Terapeuci
W dzisiejszej rzeczywistości nie łatwo jest znaleźć zapaleńców, którzy nie szukają kolorowego, łatwego życia. Satysfakcję odnajdują w pracy bardzo trudnej, obciążającej psychikę. Mieli oni na gali swoje chwile wzruszeń: jeden z laureatów poproszony o zabranie głosu, cicho z wysiłkiem powiedział „Chciałem podziękować pani Marcie…, skromnie, serdecznie,.ktoś inny dodał „Jesteśmy zadowoleni…” – i to się liczy najbardziej.
Konkursy, których sensu czasem z trudem można się doszukać, pozwalają talentom zabłysnąć, pokazać się szerokiej publiczności, utwierdzić w przekonaniu, że to co zostało stworzone podoba się, zachwyca odbiorców, wtedy to sztuka – w zachwycie odbijającym się w oczach widza – nabiera prawdziwego blasku.
Laureatom i ich opiekunom artystycznym gratulacje i podziękowania przekazała Komisja Konkursowa, a widzowie nagrodzili gromkimi brawami.

Uroczyście i naukowo,
ale ze łzą wzruszenia przebiegła w telegraficznym skrócie potraktowana, część gali poświęcona nagrodom dla świeżo upieczonych doktorów i magistrów – autorów prac naukowych związanych tematycznie z niepełnosprawnością: prace społeczne, medyczne i z dziedzin technicznych. Dla młodych ludzi docenienie ich wysiłku było równie ważne jak dla artystów z niepełnosprawnością z WTZ i DPS. Towarzyszyli im bliscy i promotorzy – wspólnie przeżywali ważny moment – nagrodzenie wysiłku, zaangażowania. Podniosłe to chwile ukazujące, że znamienici naukowcy dostrzegają problemy osób niepełnosprawnych, angażują młodych do ich rozwiązywania. Teresa Hernik – dyrektor Biura Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, podkreślała jak doniosłą wagę ma naukowa analiza ważnego społecznie problemu integracji we wszystkich dziedzinach życia. Profesor Bogdan Szczepankowski, którego podopieczni rokrocznie otrzymują nagrody w konkursie „Otwarte drzwi” obiecał, że będzie dalej propagował ideę angażowania się uczelni w sprawy niepełnosprawnych, tak dobrze wspieraną przez konkurs PFRON. Organizatorzy zaś liczą, że w roku przyszłym, na jubileuszowy X konkurs wpłynie rekordowa liczba prac. Nie jest to łatwe, bowiem poprzeczka postawiona przez PFRON bardzo wysoko, dopuszcza do konkursu tylko prace ocenione na „bardzo dobry” . Stanowi to dużą barierę, ale w efekcie konkurs zachowuje wysoki poziom.
Laureaci zapytani o inspiracje do podejmowanych tematów, wskazywali na doświadczenia osobiste, bądź zmagania się z problemem niepełnosprawności obserwowane w najbliższym otoczeniu, wsród rodziny lub przyjaciół; często do badań inspirowali promotorzy, motywując do pracy i wspierając ich wiedzą fachową.

Pośród prac laureatów zwróciła uwagę praca dr W. Bomby – jedna z nielicznych z zakresu nauk ekonomicznych, z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, poświęcona analizie działań na rzecz zatrudnienia osób z niepełnosprawnością. Autor podkreślał w swoim wystąpieniu wagę unifikacji działań na rzecz tej grupy, apelował by wszelkie reformy systemowe nie sprowadzały się jedynie do ograniczania wydatków w sferze wspierania ich aktywności zawodowej.
Pośród prac z pogranicza techniki i medycyny, ciekawą i przygotowaną do praktycznego wykorzystania, przedstawiła mgr Ewa Stachowiak – „Badanie kształtu głowy dziecka z wykorzystaniem skanera 3D”. Pracę napisała pod kierunkiem dr inż. Wojciecha Wolańskiego z Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Promotor towarzyszył laureatce przy odbieraniu zasłużonej nagrody, jednocześnie zaprezentował prototyp urządzenia.

W ostatnich latach w konkursie pojawia się sporo dojrzałych, często gotowych do realizacji, prac z zakresu urbanistyki, architektury, projektowania. W tym roku zwróciły uwagę absolwentki Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku – Jowita Ciszewska i Katarzyna Karbińska, prezentujące projekt dyplomowy w duchu projektowania uniwersalnego adresowany do osób niewidomych i słabo widzących. Zainspirowane potrzebą kontaktu ze sztuką sygnalizowaną przez niewidomych przyjaciół, opracowały projekt wnętrz wystawienniczych Widzi czujący mój wzrok, czuje widząca ma dłoń uwzględniający potrzeby wszystkich użytkowników, nikogo nie ograniczający, uniwersalny. Praca ta napisana pod kierunkiem dr hab. Beaty Szymańskiej i dr hab. Remigiusza Grochala, konsultowana była z prof. Markiem Wysockim jednym z największych fachowców w dziedzinie universal design.
Taki sposób zagospodarowywania przestrzeni, dostępnej dla wszystkich to przyszłość, która już się dzieje w wielu krajach. Młodzi Polacy też podchwytują ten trend, zmienia się ich tok myślenia, tworzone są innowacyjne projekty – więc wkrótce życie bez barier stanie się oczywistością, a świat bez zbędnych schodów będzie nie tylko bardziej dostępny, ale i piękniejszy.
Dr Bożena Kurkus-Rozowska od początku uczestnicząca w pracach Komisji Konkursu „Otwarte drzwi” podsumowując tegoroczną edycję podziękowała wszystkim uczestnikom, promotorom i uczelniom, za podejmowanie złożonej problematyki niepełnosprawności w pracach naukowych. Wyraziła nadzieję, że kolejna edycja konkursu w roku przyszłym przyniesie kolejne innowacyjne i ciekawe prace.

Muzyka nieodłączna przy malarstwie
Koncert zespołu GlassDuo stał się wydarzeniem i dla widzów i dla gospodarzy gali na Zamku Królewskim. Po pierwszych taktach na sali zapanowała cisza i zaskoczone zdumienie. Subtelne dźwięki „Walca kwiatów” z „Dziadka do orzechów” Czajkowskiego spłynęły na słuchaczy z …kieliszków, zwykłego szkła. Otóż tak, można wydobywać z nich cudowne dźwięki i traktować je jak instrument muzyczny. Tak przejawia się właśnie sztuka; która potrafi przetworzyć coś zwykłego w coś niebywałego. To podobnie jak ze zwykłego szarego człowieka wydobyć talent – tu pokłony dla terapeutów.
GlassDuo to duet Anny i Arkadiusza Szafrańców. Są jedynymi w Polsce instrumentalistami profesjonalnie grającymi na szklanej harfie, największej na świecie. W repertuarze muzycy mają kompozycje klasyków – Bacha, Mozarta, Czajkowskiego, utwory Musorgskiego, Bartoka, czy wreszcie Chopina i Szymanowskiego. Duet bierze udział w festiwalach muzycznych, dokonuje prawykonań utworów specjalnie dla nich pisanych, grywa samodzielnie oraz z towarzyszeniem zarówno kameralistów, jak i orkiestr symfonicznych. Współpracował m.in. z orkiestrą Filharmonii Narodowej, Sinfonia Varsovia i kompozytorami tego formatu co Zbigniew Preisner.
Muzyka nagrana przez GlassDuo wykorzystywana jest w spektaklach granych na deskach m.in. Teatru Ateneum w Warszawie, Teatru im Stefana Jaracza w Łodzi, czy Teatru Nowego w Słupsku.
Instrumenty szklane znane były na Dalekim Wschodzie już w średniowieczu. W XII wieku w Chinach czy w XIV wieku w Persji wydobywano dźwięk ze szklanych naczyń, stukając w nie drewnianymi młoteczkami. W Europie pierwsze wzmianki o szklanej muzyce pochodzą z 1492 roku. Grano wówczas na kieliszkach od wina strojonych wodą. Pierwsze zaś informacje o profesjonalnym używaniu takiego zestawu pojawiają się w 1741 roku. Irlandczyk Richard Pockridge skonstruował zestaw kieliszków – tzw. anielskie organy.

Zobacz galerię…

Tekst i fot.: Klara

 

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również