Kształtuje ich Teatr 21. Droga do Centrum Sztuki Włączającej

Próba do spektaklu -Statek miłości-Grzegorz Brandt

Trwa zbiórka pieniędzy na remont lokalu, w którym powstanie Centrum Sztuki Włączającej. W tym miejscu w Warszawie zostanie też utworzona siedziba Teatru 21. W nim występują głównie aktorzy z zespołem Downa i autyzmem. I odnoszą sukcesy nie tylko na scenie, gdzie poruszają ważne dla siebie tematy. Ze względu na pandemię musieli zmienić część planów, ale to nie przeszkadza im w rozwijaniu talentów.

200 tys. zł zamierza zebrać Fundacja Teatr 21 na remont swojej przyszłej siedziby. W lokalu na warszawskiej Pradze powstanie też Centrum Sztuki Włączającej. To będzie pierwsza w stolicy społeczna instytucja kultury dedykowana twórczości osób z niepełnosprawnościami i edukacji włączającej. W tym miejscu przewidziane są prezentacje projektów artystycznych, spotkania i dyskusje.

– Jako Teatr 21 działamy od 2005 roku, a od jakiegoś czasu też publikujemy książki z tzw. obszaru disability studies, czyli krytycznych nauk o niepełnosprawności. Przyjęliśmy na siebie rolę organizacji, która w Polsce będzie propagować to nowe myślenie o niepełnosprawności. Widzimy, że brakuje instytucji, ale też miejsca, które byłoby centrum myśli, rozwoju. I ono powstanie w sąsiedztwie placu Hallera – mówi Justyna Sobczyk, założycielka Teatru 21.

Justyna Sobczyk

Justyna Sobczyk

Miasto zapewnia środki na działalność programową na trzy lata w ramach konkursu na „Społeczną instytucję kultury”. Jak zaznacza Jakub Drzewiecki, specjalista ds. promocji Teatru 21, w przyszłym Centrum funkcjonował kiedyś sklep wielobranżowy. Należy  przystosować nieruchomość do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. A na to konieczne są dodatkowe pieniądze. Stąd też zbiórka w internecie (https://zrzutka.pl/teatr21)

Jakub Drzewiecki

– Przez wiele lat szukaliśmy własnej przestrzeni. Przeprowadzaliśmy się z miejsca na miejsce. Z Teatru Ochota na piechotę szliśmy z kostiumami do Zachęty, która na jakiś czas stała się naszym tymczasowym domem. Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Myślę że teraz może być już tylko dobrze – mówi Grzegorz Brandt, aktor Teatru 21. Widzowie mieli okazję obejrzeć go w pierwszej edycji programu „Down the Road. Zespół w trasie” (https://naszesprawy.eu/aktualnosci/zespol-w-trasie/).

Sukces na scenie

14 grudnia 2019 r. w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie został ogłoszony werdykt 12. Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego „Boska Komedia”. Jedną z nagród specjalnych otrzymał  spektakl „Rewolucja, której nie było” w reżyserii Justyny Sobczyk.

– To mainstreamowy festiwal, z międzynarodowym jury. Bardzo się cieszymy z tego uznania, ale dla nas największym sukcesem jest to, że zespół aktorów działa 15 lat i ciągle się rozwija. Ponadto widownia bardzo nam się powiększa. Kiedyś przychodzili głównie rodzice i znajomi, a dziś przyciągamy ludzi, których nie znamy – opisuje Jakub Drzewiecki.

Jak podkreśla Justyna Sobczyk, miejsce, w którym znajduje się Teatr 21, dalece przerosło jej wyobrażenia. Nastąpił niesamowity skok jakościowy. Na początku były spotkania w sali gimnastycznej. Teraz zespół, który składa się z 17 aktorów z niepełnosprawnościami, ma na swoim koncie występy w kraju i za granicą. Aktorstwo stało się pracą dla tych osób. I otrzymują za nią wynagrodzenie.

– Pierwsze próby i przedstawienia różniły się od obecnych. Były to występy szkolne. Wszyscy uczyliśmy się występować na scenie, pracować w grupie. Poznawaliśmy możliwości własnego ciała i ruchu. Towarzyszył nam ogromny zapał. Przedstawienia z tamtych lat to „Orfeusz i Eurydyka”, „Lot nad Panamą” oraz „Jasełka” – opisuje Grzegorz Brandt, który w 2005 r. odpowiedział na nabór do koła teatralnego. Wówczas uczęszczał do szkoły „Dać Szansę” przy ul. Głogowej w Warszawie.

Pokazywanie siebie

– Nazwa teatru jest bardzo ważna, bo związana z zespołem Downa. Dodatkowy chromosom Y ma wpływ na całe nasze życie. Teatr też kształtuje nas i nasze dni. Za pomocą sceny możemy pokazywać siebie i mówić o ważnych sprawach – mówi Grzegorz Brandt.

Jego ulubiony spektaklem jest „Ja jestem ja”. Gra w nim główną rolę – dziwnego zwierza, który szuka swojej tożsamości. Na koniec już wie, że jest sobą. To produkcja przygotowana z myślą o najmłodszych odbiorcach. Pełna kolorów, radości, wszyscy się dobrze bawią.

Podmiotowość aktorów jako artystów jest najważniejsza, co podkreśla Jakub Drzewiecki. I dodaje, że trudno byłoby narzucać treści, które mają wypowiadać. Spora część spektakli bazuje na problemach czy ważnych tematach pojawiających się w grupie. I one są proponowane na próbach. Natomiast większość tekstu to improwizacje z prób, które są zapisywane, a później trzeba się ich nauczyć. Teatr 21 przygotowuje standardowo jedną lub dwie produkcje rocznie. Tak, aby każdy z zespołu mógł grać. Ale w tym roku nie będzie żadnej premiery.

– Przez 15 lat nie odwołaliśmy ani raz spektaklu, również z powodu choroby aktora. Jeżeli pojawiały się problemy ze zdrowiem, to pozostała część zespołu była w gotowości, żeby zastąpić daną osobę. Odpowiedzialność jest dzielona między wszystkich zaangażowanych w spektakl, w tym aktorów. Nikt nie musi nikogo pilnować. Wiedzą, że to jest ich czas – komentuje Justyna Sobczyk.

Z kolei Grzegorz Brandt zaznacza, że jest bardzo dumny z pracy w Teatrze 21. Ona daje mu dużo satysfakcji. Lubi światła, publiczność, brawa, występy na scenie oraz wyjazdy na festiwale. Występował m.in. w Poznaniu, Łodzi, Wrocławiu, Bydgoszczy, Toruniu, Berlinie, Helsinkach, Fryburgu. I przekonuje, że zespół tworzy zgraną grupę przyjaciół. A dla nich teatr to całe życie.

Nowe aktywności

Otwarcie siedziby Teatru 21 i Centrum Sztuki Włączającej było wstępnie zaplanowane na jesień br. Jednak pandemia koronawirusa spowodowała przesunięcie tego terminu. Jak informuje Justyna Sobczyk, teraz zespół szykuje się na początek przyszłego roku.

W ostatnich miesiącach spektakle zostały wstrzymane. Próby przeniesiono do internetu, odbywały się przy wykorzystaniu wideokonferencji. Jednocześnie zainicjowano dwa nowe projekty w ramach programu „Kultura w sieci” Ministerstwa Kultury: „Strategie przetrwania” oraz „Exit”.

W ramach pierwszego z nich aktorzy sami zaczęli tworzyć. Powstały m.in. teksty dramatyczne, dzienniki oraz prace plastyczne, dźwiękowe i fotograficzne. Część z nich zostanie przygotowana do prezentacji w sieci. Ponadto artyści wizualni Magdalena Łazarczyk oraz Łukasz Sosiński stworzą instalację wideo, która połączy dzieła zespołu aktorskiego Teatru 21.

– Natomiast do projektu „Exit” zaprosiliśmy artystów spoza naszego teatru: Karolinę Wiktor, Daniela Kotowskiego, Mute Sobaszek, Michała Bałdygę i Dianę Niepce. Oni już przygotowują prace, których tematem głównym jest wyjście. Będziemy je zamieszczać na bieżąco w internecie. Chcielibyśmy wszystkie pokazać również w formie wystawy, już w wyremontowanym Centrum Sztuki Włączającej – mówi Jakub Drzewiecki.

Teatr zamierzał wyjechać na festiwal do Irlandii. Jednak został on odwołany. Dotarły  również zaproszenia na inne imprezy, ale na razie wszystkie tego typu przedsięwzięcia stoją pod znakiem zapytania. Natomiast na przyszły rok zaplanowane są wspólne działania z teatrem z Monachium – Münchner Kammerspiele. W tym przypadku mowa jest o gościnnych występach w Niemczech, być może też warsztatach teatralnych.

– Wyjazdy to zdobywanie doświadczeń nie tylko scenicznych. Często przed naszymi aktorami stoją różne wyzwania. To oznacza wychodzenie poza mniej lub bardziej komfortowe warunki. Ostatnio nawet zostałam zapytana, jak to możliwe, że osoby z niepełnosprawnością mają w sobie taką siłę i pewność siebie. Zyskali to między innymi dzięki teatrowi – podsumowuje Justyna Sobczyk.

Zobacz galerię…

Marcin Gazda, fot. Grzegorz Press, Wojciech Kazanecki, Marta Ankiersztejn

Data publikacji: 03.08.2020 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również