Wieliczka i Bardejów na liście UNESCO – finał

XIII Plener Malarski Artystów Niepełnosprawnych
Na powierzchni przenikliwy ziąb i porywisty wiatr, a poniżej na głębokości 135 metrów plus 14 stopni i delikatny powiew świeżego powietrza. Na tym poziomie wielickiej kopalni mieści się podziemna ekspozycja Muzeum Żup Krakowskich. Ale nie zła pogoda sprawiła, że prawie sto osób zjechało tam windą, by po przejściu kilkuset metrów chodnikami, mijając po drodze kilka komór, znaleźć się u wejścia do komory Maria Teresa. Czekali już tam na nich organizatorzy pleneru z dyrektorem Muzeum prof. Antonim Jodłowskim, prezes Fundacji Heleną Maślaną, a także dyrektorem Domu Polsko-Słowackiego w Bardejowie Marcelem Tribusem.

Już samo zerknięcie poza ażurową kratę na atrakcyjnie przygotowaną ekspozycję w tak niecodziennej scenerii, dawało nadzieję na sporą dawkę artystycznych przeżyć. Wprowadzenie profesora Jodłowskiego oraz powitania wygłoszone przez pozostałych przedstawicieli sztabu organizacyjnego jeszcze ją wzmogły. Dyrektor Tribus serdecznie dziękował za inicjatywę Muzeum, za efekty nawiązanej współpracy i za gościnę, jakiej Słowacy doznali w czasie pobytu w Wieliczce i Krakowie ze strony organizatorów oraz pp. Kmiecików, z którymi zdążył zaprzyjaźnić się już we wrześniu w Bardejowie. Zadeklarował też, że Dom którym zawiaduje stoi otworem dla polskich przyjaciół.

Zebrani z sympatią przyjęli słowa zacytowane z listu Jarosława Dudy – wiceministra pracy i polityki społecznej. Poza kurtuazyjnymi formułkami zawierały one życzliwą, ale i rzetelną ocenę tego wydarzenia o utrwalonej kilkunastoletniej już tradycji. Poza trwałością na uwagę zasługuje stały rozwój, różnorodność propozycji oraz inwencja organizatorów w tym względzie. Do tego trzeba koniecznie dodać bardzo dobrą realizację programu pleneru. Takie sprawy, jak zapewnienie podstawowych materiałów i narzędzi rysunkowych, sprawna komunikacja, wygodne kwatery dla uczestników uwzględniające ich osobiste ograniczenia i potrzeby były bliskie perfekcji. Barbara Tworzydło „matkowała” wszystkim, a reszta ekipy poszła w jej ślady. Również w dniu otwarcia wystawy gościom mającym ograniczenia w mobilności z ochotą pomagali muzealni „cicerone”: między innymi Bartłomiej Suder i Krzysztof Zięcik.

Wreszcie ażurowe podwoje zostały otwarte i wszyscy przybyli rozeszli się po obszernej jasno oświetlonej komorze. Na belkowanych ścianach i stelażach pomieszczono 118 prac 46 autorów z całej Poski od Lublina po Słupsk oraz dwóch koronczarek z Bardejowa. Bardzo udaną wizualnie ekspozycję przygotowali Aneta Łapczyńska i Robert Sagan. Z kieliszkiem wina w dłoni, pogryzając smaczne ciasteczko goście oglądali obrazy „na żywo” dzieląc się swoimi wrażeniami również z tymi twórcami, którzy mogli dotrzeć na wernisaż. Wśród nich znalazła się również Sylwia Kobierzyńska, która przyjechała aż ze Słupska. Jako debiutantka w wielickim plenerze swoją obecność przeżywała w sposób szczególny. Była zauroczona zarówno ideą i miejscami, w których się odbywał, jak i samą wystawą i swoim w niej widocznym udziałem. W rogu komory na plazmowym ekranie przewijały się kadry uwiecznione w czasie trwania trzydniowego pleneru. Z zainteresowaniem i tam zatrzymywały się grupki zwiedzających oraz uczestników – dla przypomnienia tamtych chwil.

Swoim zwyczajem Stanisław Kmiecik siadł na krześle, zdjął buty i zademonstrował „manualne” zdolności swoich stóp, naprędce wykonując okolicznościowy szkic. Zwłaszcza dzieci zafascynowane były takim sposobem tworzenia.

Przyszedł czas wyjazdu. W drodze do podszybia zaglądano z zaciekawieniem do mijanych komór, by zauważyć zmiany w aranżacji wnętrz, czy niedawno przybyłe eksponaty. I oczywiście umawiano się na kolejne spotkanie w przyszłym roku w Wieliczce przyjmując za pewnik, że malarski plener w 2013 się odbędzie. Zastanawiano się jedynie nad tym, co też organizatorzy wymyślą i zaproponują głodnym nowych wrażeń twórcom.

Serdecznie zapraszam do Wieliczki, do której zawsze warto przyjechać. Tego samego zdania są na przykład Włosi, szczególnie od czasu, gdy ich piłkarze obrali ją na swoją bazę w czasie EURO 2012. A w Wieliczce będąc trzeba koniecznie zjechać do kopalni, najlepiej nowym szybem Regis i obejrzeć wystawę malarstwa w komorze Maria Teresa, o innych atrakcjach nie zapominając. Ta ostatnia propozycja jest aktualna do 30 stycznia przyszłego roku. Potem wystawa przemieści się na kilka tygodni do Bardejowa, do Domu Polsko Słowackiego oczywiście.

Zobacz galerię…

Janusz Kopczyński
fot. MŻK

 

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również