Możliwe kierunki zmian systemowych

Możliwe kierunki zmian systemowych

 

W trakcie XX Forum Gospodarczego, które miało miejsce w Toruniu, poprosiliśmy Jacka Brzezińskiego, zastępcę prezesa Zarządu PFRON, o krótką rozmowę na temat możliwych kierunków zmian systemowych, programów Funduszu oraz zlecanych zadań realizowanych przez organizacje pozarządowe.

„Nasze Sprawy”: – Nie jest dla nikogo tajemnicą, że w systemie wspierania aktywności zawodowej osób z niepełnosprawnością szykują się zmiany. Coraz głośniej prezentowana jest np. propozycja zaniechania dofinansowania do wysokości obowiązkowego poziomu zatrudniania, czyli do 6 proc. Mówi się także o likwidacji dofinansowania wynagrodzenia zatrudnionych osób z lekkim stopniem niepełnosprawności. Czy może Pan potwierdzić ten kierunek zmian, ewentualnie wskazać inne propozycje w tym zakresie?

Jacek Brzeziński: – Na razie są to tylko rozważania, które pojawiają się w otoczeniu osób niepełnosprawnych oraz osób, które zajmują się problematyką niepełnosprawności. Nie mogę natomiast jednoznacznie odpowiedzieć, czy one zostaną zrealizowane, bo to będzie zależało od wielu czynników, a na końcu od ustawodawcy. Po drugie, to dopiero faza dyskusji – a więc jest to wyjście z pewną propozycją, która może być początkiem rozmów. I to są te dwa kluczowe elementy, które mogą być w nowej ustawie, ale nie muszą.

NS: – Jaki jest cel tych propozycji? Oszczędność? A przecież opinia publiczna otrzymuje zapewnienia, że budżet Funduszu jest stabilny i nic mu nie zagraża…

J.B.: – Celem nie jest oszczędność. Można jedynie wskazać na pewnego rodzaju „nożyce”, które się rozwierają i mówią o tym, że trzeba mieć na uwadze, aby ilość wpływów i wydatków się równoważyła. Wymienione propozycje są wyrazem pewnej dbałości o to, żeby zachować proporcję między finansowaniem ze środków PFRON zadań zarówno z zakresu rehabilitacji społecznej, jak i zawodowej – w przyszłości ta równowaga może być zachwiana.

NS: – Ale w mechanizm funkcjonowania Funduszu wpisana jest autodestrukcja. Bo jeśli PFRON odniesie sukces i będzie zatrudniona duża liczba osób z niepełnosprawnością, to jego budżet może nie udźwignąć systemu dofinansowań w dotychczasowym kształcie. Takie zagrożenie mieliśmy już parę lat temu i zostało ono zażegnane cięciem poziomu dofinansowań do wynagrodzeń. Jego racja bytu też przestałaby mieć miejsce.

J.B.: – Tak, ale do takiej sytuacji jest jeszcze daleki czas. To nie jest kwestia oszczędności, tu chodzi bardziej o równoważenie zadań w zakresie rehabilitacji społecznej i zawodowej. Proszę zwrócić uwagę, że w pierwszej kolejności Fundusz przeznacza środki na rehabilitację zawodową i one są gwarantowane w tych wysokościach, jakie są ustawowo zapisane. Jeżeli chodzi o pracodawców to oni absolutnie nie mają się czego obawiać na dzień dzisiejszy. Natomiast w obszarze rehabilitacji społecznej tych środków jest trochę mniej. Stąd wynikają propozycje rozmów zmierzające w stronę zagwarantowania odpowiedniego poziomu finansowania zadań z obu tych obszarów.

NS: – Jakie zatem propozycje padają w tej wstępnej dyskusji?

J.B.: – Rozmawia się o lekkim stopniu niepełnosprawności, rozmawia się o tych 6 proc., czyli sytuacji, w której zatrudnienie do 6 proc. osób niepełnosprawnych nie byłoby finansowane w dotychczasowy sposób. Jest jeszcze kwestia otwartego i chronionego rynku pracy. Proszę wziąć pod uwagę, że nowe elementy w ustawie nie wchodzą z dnia na dzień. Zmiany wprowadzone w zakresie procentowego wskaźnika dofinansowania wchodziły w życie sukcesywnie, co kilka miesięcy. Jest dbałość ze strony parlamentu o to, żeby zmiany zawsze wprowadzać z odpowiednim wyprzedzeniem.

NS: – To nie do końca jest pytanie do Pana, ale jeśli nastąpiłoby wyrównanie w górę poziomu finansowania otwartego rynku pracy i rynku pracy chronionej, to wydawałoby się rzeczą logiczną żeby obowiązkami, które mają ZPCh i ponoszą z tego tytułu określone koszty, obciążyć również otwarty rynek, albo zdjąć je z firm o statusie ZPCh. Inaczej będziemy mieli do czynienia z nierównym traktowaniem podmiotów. To samo dotyczy zresztą ewentualnego zrównania dofinansowań w dół.

J.B.: – Zgadza się. Proszę wziąć jednak pod uwagę, że ustawodawca rozważając pewne zmiany patrzy również na ich skutki ekonomiczne. Jeżeli stawiane są określone wymogi, to tworzy się symulacje – jakie są skutki obciążeń finansowych, organizacyjnych itp..

NS: – Jeden z pierwszych programów realizowanych przez PFRON nosił nazwę Premia dla Aktywnych. Program Aktywny Samorząd, ułatwiający dostęp bezpośrednio osobom z niepełnosprawnością np. do komputerów, oprogramowania, ale także do protez wysokiej klasy, zbiera dobre recenzje Są jednak głosy ze środowiska, że to jest ciągle premia dla nieaktywnych. Osoby, które są aktywne zawodowo osiągają określone dochody, natomiast niektórzy dysponenci tych środków, np. PCPR, MOPS, za podstawowe stawiają kryterium dochodowe ustawione na niskim poziomie, którego one nie spełniają Mamy wówczas do czynienia z nagradzaniem tych, którzy są nieaktywni, nie osiągają dochodów, a karaniem aktywnych.

J.B.: – Proszę wziąć pod uwagę, że program Aktywny Samorząd pojawił się w drugiej połowie zeszłego roku, teraz doszedł w nim kolejny element, czyli program „Student” obejmujący 14 tys. młodych osób, które otrzymują dopłatę do kosztów kształcenia. Natomiast jeżeli chodzi o protezy, tutaj Fundusz działa trochę na pograniczu tego co robi NFZ, uzupełnia te działania. I jest to trudne do rozdzielenia bo poruszamy się zarówno wokół zagadnień z zakresu rehabilitacji medycznej, jak i zawodowej. Proszę wziąć pod uwagę, że dofinansowania do zakupu wózków inwalidzkich o napędzie elektrycznym są również w zakresie świadczeń finansowanych przez NFZ. Często w środowisku osób współpracujących z Funduszem pojawia się pytanie, czy PFRON rzeczywiście powinien robić to, co jest w zakresie działań NFZ? Uważamy jednak, że biorąc pod uwagę niskie limity przeznaczane na ten cel przez NFZ i ogromną skalę potrzeb w tym zakresie, trudno byłoby Funduszowi zrezygnować z uzupełniania potrzeb w tym obszarze.

NS: – Ostatnie pytanie dotyczące bardzo chwalonego programu realizowanego na podstawie art. 36 ustawy o rehabilitacji – dofinansowania ze środków Funduszu realizacji zadań przez organizacje pozarządowe. Są głosy, że zbyt mało zadań, które mają charakter trwały, są powtarzane corocznie, ma szansę na zawarcie 3-letniej umowy, jest tylko jednoroczna. Co rok organizacje muszą aplikować w konkursach, procedury rozpatrywania wniosków trwają i są rozciągnięte w czasie…

J.B.: – Nastąpiła jednak pewna poprawa. Ogłoszenie konkursu na finansowanie zadań odbywa się z wyprzedzeniem, to znaczy w roku poprzedzającym rok konkursu.

NS: – To niewątpliwa poprawa, ale rozstrzygnięcia zapadają najprędzej w marcu, podczas gdy projekt ma być realizowany w trakcie całego roku kalendarzowego.

J.B.: – No tak, ale lepiej w marcu niż w czerwcu, to jest jakiś postęp. Jeżeli chodzi o realizację projektów długookresowych, to mamy praktykę umów 3-letnich.

NS: – Tak, ale dotyczy ona tylko niektórych zadań.

J.B.: – Rozważamy upowszechnienie zawierania powtarzalnych umów na dłuższe okresy, bo zdajemy sobie sprawę z tego, że coroczne umowy są dla organizacji bardzo uciążliwe.
Proszę wziąć pod uwagę, że my coraz bardziej rozważamy przekazanie pewnych zadań do samorządów, czyli decentralizację. Myślę, że kolejnym krokiem będzie rozmowa z samorządami wojewódzkimi na temat ich szerszej współpracy z organizacjami pozarządowymi, realizującymi konkretne zadania w terenie, o których w większym stopniu powinni decydować marszałkowie.

NS: – Nie może to dotyczyć zadań o zasięgu ogólnopolskim.

J.B.: – Zadania o zasięgu ogólnopolskim powinny być dalej wspierane przez Fundusz. Docelowo powinien być on również instytucją, która pokazuje dobre rozwiązania, dobre praktyki, sprawdzone modele po to, aby samorządy wojewódzkie mogły czerpać z pewnej bazy wzorców. Być może w tę stronę będzie zmierzać jeden z elementów działań Funduszu.

NS: – Dziękujemy bardzo za rozmowę.

Rozmawiał: Ryszard Rzebko

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również