65 tys. operacji przez 30 lat katowickiej kardiochirurgii

65 tys. operacji przez 30 lat katowickiej kardiochirurgii

65 tys. operacji wykonali w latach 1988-2018 kardiochirurdzy z Górnośląskiego Centrum Medycznego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach-Ochojcu. Ten ośrodek kardiochirurgiczny - jeden z czołowych w kraju - świętuje w czwartek trzydziestolecie.

Pierwszą operację kardiochirurgiczną wykonał w Ochojcu 26 września 1988 r. prof. Zbigniew Religa. Potem ośrodek rozwijali jego uczniowie – prof. Marian Zembala, który jednak szybko wrócił do Zabrza i prof. Andrzej Bochenek, który związał się z Ochojcem na wiele lat, a także wielu innych, wybitnych lekarzy, tworzących katowicką szkołę kardiochirurgii, jak prof. Stanisław Woś.

– Powstanie Ochojca to efekt wizjonerstwa prof. Leszka Gieca, to jest poza dyskusją – wspominał 22 listopada prof. Woś. Górnośląskie Centrum Medyczne nosi obecnie imię prof. Gieca. – Szło jak po grudzie, nie było pieniędzy, ale pomogła duża komunikatywność, jaką miał w sobie prof. Giec, umiejętnie nawiązywał kontakt z ówczesnym establishmentem, a establishment zapadał na choroby serca – opowiadał.

– Trudno było ruszyć taką klinikę. Ja zostałem pełniącym obowiązki szefem, ale działaliśmy w mocnym teamie – z Wosiem, Zembalą, Jackiem Mollem. Stres związany z pierwszymi operacjami w nowym ośrodku był duży, pierwsze by-passy, pierwsze zastawki, ale do końca 1988 r. wykonaliśmy 106 operacji i nikt nam nie zmarł. Co było ważne? Że ten zespół dobrze wyszkolony u Religi trafił tutaj i myśmy się tak koncentrowali, że nie mieliśmy właściwie zgonów i powikłań – wspominał prof. Andrzej Bochenek.

Jak wskazywali lekarze, przez ostatnie 30 lat zmienił się statystyczny chory, trafiający pod opiekę kardiochirurga. – W latach 90. 85 proc. chorych to była choroba wieńcowa, dzisiaj izolowana choroba wieńcowa stanowi może 50-60 proc. przypadków, w pozostałych towarzyszą jej wady serca, powstałe w wyniku starzenia się. Epidemią jest zwężenie zastawki aortalnej – powiedział prof. Andrzej Bochenek.

– Choroba wieńcowa była wtedy chorobą cywilizacyjną, przez nasze kliniki przewijała się masa chorych i mieliśmy bardzo wiele pracy. Pacjent, który do nas trafiał, był jednak pacjentem „lżejszym” niż teraz, bo młodszym – miał 50-60 lat, a dziś wielu pacjentów to osoby w wieku 70-80 lat – podkreślił prof. Woś.

Kierujący obecnie oddziałem kardiochirurgii prof. Marek Deja poinformował, że najstarszy operowany tam pacjent miał 94 lata. – To właśnie m.in. dla starszych pacjentów nasza praca rozwija się w kierunku jak najmniejszej inwazyjności. Nowością są zabiegi dokonywane przezskórnie, które są gdzieś z pogranicza kardiochirurgii i kardiologii interwencyjnej, trwa nawet dyskusja, czy to jeszcze kardiochirurgia czy bardziej kardiologia, u nas na szczęście jest tak dobrze, że pracujemy wspólnie – powiedział prof. Deja.

Podkreślił, że katowicka klinika realizuje jeden z największych w Polsce programów naprawczych zastawek mitralnych i aortalnych, a wywodzący się z Ochojca specjaliści pracują obecnie w ośrodkach w całej Polsce i za granicą, w tym w Wielkiej Brytanii.

W jubileuszowym spotkaniu wziął udział dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, uczestniczący przed laty w tworzeniu katowickiego ośrodka prof. Marian Zembala. – Chcę z dumą podkreślić, że jesteśmy ze wspólnej rodziny, jednego korzenia, którym był prof. Religa. Chcę prosić młodych – wyszliśmy z jednego gniazda i to zobowiązuje, proszę o poczucie więzi, życzliwą pomoc, wsparcie. Składam wyrazy uszanowania dla szkoły kardiochirurgicznej, kardiologicznej i anestezjologicznej, stworzonej w tym budynku. Prof. Giec patrzy z góry i się cieszy – powiedział b. minister zdrowia.

Lekarze z Ochojca zgotowali mu owację na stojąco – po przebytym kilka miesięcy temu udarze prof. Zembala porusza się na wózku. – Dziennie mam 6-8 godzin rehabilitacji. To warunek, by kiedyś stanąć znów przed wami, ale każdy lekarz jest przyzwyczajony do pokonywania przeszkód – powiedział prof. Zembala. (PAP)

Anna Gumułka, fot archiwum NS

Data publikacji: 23.11.2018 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również