(Bez)problemowe zakupy bezglutenowe

(Bez)problemowe zakupy bezglutenowe

Osoby chorujące na celiakię muszą ograniczyć się do jedzenia tego, co nie zawiera glutenu. W naszych czasach zakupy specjalnych produktów nie należą do najtrudniejszych - prędzej do nienajtańszych. Grażyna Bober-Bruijn mówi PAP Life o zakupach bezglutenowych.

Autorka książki „Pysznie bez glutenu” przekonuje, że nie ma problemu z dostępem do specjalnych produktów. – Tak naprawdę to zależy od tego, w jakim miejscu się mieszka. W dużych miastach jest pełno sklepów ekologicznych, w których można znaleźć wszystko, co potrzebujemy będąc na specjalnej diecie. Natomiast wszystkim tym, którzy nie mają takich sklepów w pobliżu, proponuję zakupy przez internet. Tam wybór jest większy i są ciekawsze produkty, niż można kupić w tradycyjnym sklepie. Można też sprawdzić na różnych forach, co jest dla nas dobre, a co nie. Potem odszukać to na stronach internetowych i w końcu cieszyć się zakupami – radzi PAP Life Grażyna Bober-Bruijn, która napisała książkę z przepisami kulinarnymi dla osób chorujących na celiakię. Sama na nią choruje, więc też trzyma się diety bezglutenowej.

Trzeba liczyć się z tym, że koszt specjalnych produktów też jest „specjalny”, to znaczy wyższy. Jednak jak się okazuje, „bezglutenowy” mają pewną ulgę. – W Polsce dzieci do 18. roku życia, które mają zdiagnozowaną celiakię dostają pewien ekwiwalent – zwrot z urzędu podatkowego właśnie w związku z tym, że są chore. Natomiast to się tyczy tylko dzieci. Dorośli nie mają takiego przywileju – mówi PAP Life autorka książki.

Grażyna Bober-Bruijn zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię związaną z żywieniem osób będących na diecie bezglutenowej. – Tak naprawdę nie trzeba wszystkiego, co ma gluten, zastępować wszystkim tym, co tego glutenu nie ma – czyli za każdym razem kupować mąki, ciasta, ciasteczka… Warto spojrzeć na tę dietę z innej strony, żeby nie zapychać się właśnie jakimiś ciasteczkami, wafelkami czy chlebem. To nie jest nam potrzebne. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, żeby dużo jeść, co wcale nie jest takie dobre. Lepiej jest jeść w małych ilościach, ale często. Jeżeli mamy ochotę zjeść coś między posiłkami, to można sięgnąć po owoce albo warzywa. Na tym się skupiam, a nie na zapychaniu ciastkami. Nie o to chodzi – kwituje Bober-Bruijn. (PAP Life)

pau/ dki/

Data publikacji: 25.11.2014 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również