Czy i kiedy nastąpi „odmrożenie” placówek medycznych? Jest nadzieja

Na początku pandemii placówki publicznej, i nie tylko, służby zdrowia po prostu zamknęły się dla potencjalnych pacjentów. Zdaniem prof. Bolesława Samolińskiego, specjalisty zdrowia publicznego, kierownika Katedry Zdrowia Publicznego i Środowiskowego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, przewodniczącego Rady Ekspertów rzecznika praw pacjenta, polski system ochrony zdrowia nie zdał pomyślnie egzaminu, którym była próba pierwszego etapu pandemii koronawirusa.

Główną niezaspokojoną potrzebą okazał się brak optymalnego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej pacjentów ze schorzeniami przewlekłymi, spowodowany w dużej mierze istotnymi ograniczeniami w realizacji konsultacji w poradniach.

– W początkowym etapie epidemii otrzymaliśmy instrukcje, jak postępować z pacjentem zakażonym SARS-CoV-2, ale nie mieliśmy wytycznych, jak postępować z pacjentem, który ma pilniejszy problem zdrowotny –  na przykład zawał serca lub wylew i jednocześnie zakażenie koronawirusem. Pacjenci wymagający niezwłocznej interwencji związanej z innym niż zakażenie problemem zdrowotnym pozostawali niewidoczni dla systemu opieki zdrowotnej. Na izbie przyjęć obawiano się przyjęcia pacjenta z obawy przed rozprzestrzenianiem się zakażenia, z kolei szpitale jednoimienne nie zawsze były przygotowane na podjęcie pilnych interwencji niezwiązanych z infekcją SARS-CoV-2. Zdarzało się, że pacjenta nikt nie chciał przyjąć. Jako przewodniczący Rady Ekspertów rzecznika praw pacjenta mogę potwierdzić, że w podobnych sprawach wpłynęło do rzecznika bardzo wiele wniosków – mówi prof. B. Samoliński.

Wiele wskazuje na to, że ten stan odpowiada placówkom medycznym i nie zmieni się prędko, a dla ponownego otwarcia działalności potrzebują one specjalnych bodźców. Jednym z nich ma być dodatkowe finansowanie. Prezes NFZ Adam Niedzielski podkreślił 8 lipca, że rozwiązanie dotyczące dodatkowych pieniędzy zostało przygotowane we współpracy z Ministerstwem Zdrowia. W skali kraju do systemu opieki zdrowotnej trafi co miesiąc blisko 180 mln zł więcej.

Uważa on, że przy poziomie 200-300 osób zakażonych dziennie służba zdrowia powinna w pełni funkcjonować od września br.  Ponadto w NFZ powołano zespół ekspertów, który zajmie się opracowaniem „mapy drogowej” powrotu do pełnej dostępności świadczeń medycznych dla pacjentów po czasie pandemii.

Prezes NFZ zwróci się także do ministra zdrowia o przywrócenie możliwości ogłaszania konkursów na świadczenia medyczne, które na czas pandemii zostały zawieszone.

Narodowy Fundusz Zdrowia wydał 1 mld 294 mln zł na walkę z pandemią. Z czego znaczną część – 1 mld  zł – na świadczenia medyczne, 127 mln zł na testy diagnostyczne w kierunku COVID-19 i 89 mln zł na dodatki do wynagrodzeń personelu medycznego z tytułu ograniczenia możliwości zatrudnienia. NFZ finansował też miejsca w hotelach dla medyków, którzy zajmowali się chorymi zarażonymi koronawirusem.

Dodatkowe środki mają zachęcić do przywracania pełnej dostępności do publicznej służby zdrowia.Już najwyższy czas, żebyśmy wrócili do normalnego trybu leczenia – podkreślił  prezes A. Niedzielski.

rhr/ tuk/, fot. pixabay.com

Data publikacji: 09.07.2020 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również