Pacjenci chorzy na IPF apelują do ministra zdrowia o dostęp do terapii

Pacjenci chorzy na IPF apelują do ministra zdrowia o dostęp do terapii

Pacjenci cierpiący na idiopatyczne włóknienie płuc (IPF) zaapelowali do ministra zdrowia o dostęp do terapii, która jest szansą na opóźnienie choroby i wydłużenie życia. Resort poinformował, że AOTiTM rekomenduje, by jeden z potrzebnych im leków objąć refundacją.

„Znajdujemy się poza systemem, cierpimy i umieramy w odosobnieniu, niedostrzeżeni przez państwo, nie mamy dostępu do terapii” – przekonują chorzy z Towarzystwa Wspierania Chorych na Idiopatyczne Włóknienie Płuc w piśmie, które złożyli w resorcie zdrowia.
Jak twierdzą, w odróżnieniu od pacjentów cierpiących na inne choroby, którzy mają dostęp do mniej lub bardziej nowoczesnego leczenia, pacjenci z IPF, są pozbawieni jakichkolwiek leków. Tymczasem, jak zaznaczyli, terapia dla chorych na IPF jest od kilku lat dostępna oraz refundowana w 23 krajach Unii Europejskiej.

Autorzy pisma wskazali, że w Polsce jeden z leków uzyskał pozytywną rekomendację Rady Przejrzystości oraz Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, a roczny koszt leczenia tym lekiem spełnia kryteria opłacalności zawarte w ustawie o refundacji leków. „Bardzo liczymy, że również Pan Minister pochyli się nad naszym losem i da pacjentom z IPF szanse na dłuższe życie” – wskazano w piśmie.

Rzeczniczka resortu Milena Kruszewska pytana przez PAP o postulaty chorych, przypomniała, że procedura objęcia leku refundacją rozpoczyna się, kiedy podmiot odpowiedzialny składa stosowany wniosek do Ministerstwa Zdrowia. Wskazała, że w resorcie rozpoczęły się dwa odrębne postępowania administracyjne w sprawie objęcia refundacją leków w IPF.

Firma Roche Polska Sp. z o.o. złożyła wniosek o objęcie refundacją i ustalenie urzędowej ceny zbytu leku Esbriet (pirfenidon) w ramach programu lekowego „Leczenie idiopatycznego włóknienia płuc”. Z kolei firma Boehringer Ingelheim Sp. z o.o. złożyła taki wniosek w odniesieniu do leku Ofev (nintedanib) w ramach programu lekowego: „Leczenie idiopatycznego włóknienia płuc z zastosowaniem nintedanibu”.

Rzeczniczka wskazała, że w przypadku leku Esbriet – wniosek jest już po ocenie przez AOTMiT. W rekomendacji wskazano objęcie go refundacją w ramach programu lekowego, miałby być bezpłatny w ramach nowej grupy limitowej. Postępowanie jest obecnie na etapie negocjacji cenowych wnioskodawcy z Komisją Ekonomiczną.

Kruszewska podała, że decyzję o objęciu lub o odmowie objęcia refundacją danego leku wydaje minister zdrowia, po rozpatrzeniu wniosków, w oparciu o zgromadzone materiały dowodowe, w tym wynik negocjacji cenowych prowadzonych przez Komisję Ekonomiczną.

W przypadku leku Ofev, AOTiTM nie zarekomendowała objęcia refundacją tego produktu leczniczego we wskazaniu leczenia idiopatycznego włóknienia płuc. Komisja Ekonomiczna podjęła uchwałę, w której ustalony podczas negocjacji poziom cen dla leków Ofev uznała za nieodpowiedni. Minister zdrowia odmówił refundacji tego leku.

W IPF dochodzi do uszkodzenia nabłonka pęcherzyków płucnych i powstawania blizn, czyli zwłóknień tkanki płuc. W rezultacie stają się one mniej elastyczne, a ich objętość maleje, przez co pobierają mniej tlenu z powietrza i dostarczają go w mniejszych ilościach do tkanek i narządów.

Głównymi objawami są: suchy kaszel oraz skrócenie oddechu (duszność) i łatwe męczenie się, najpierw przy większym wysiłku fizycznym, a następnie nawet przy wykonywaniu zwykłych codziennych czynności.
U 80 proc. pacjentów lekarz podczas osłuchiwania klatki piersiowej z użyciem stetoskopu może usłyszeć charakterystyczne trzaski przypominające rozpinanie rzepów.

Schorzenie jest diagnozowane głównie u osób po 50. roku życia. Dokładne jego przyczyny nie są znane (stąd nazwa „idiopatyczne”), wiadomo jednak, że na ryzyko rozwoju IPF wpływa kilka czynników środowiskowych, jak palenie tytoniu, które zwiększa je 2-4 razy, wdychanie pyłów metali, pyłu drzewnego, a także refluks żołądkowo-przełykowy. Istnieją też pewne genetyczne predyspozycje do choroby.

Choć u poszczególnych pacjentów choroba przebiega w bardzo różnym tempie, to ogólnie jest uważana za bardziej śmiertelną niż wiele nowotworów, jak np. rak piersi czy prostaty. Połowa pacjentów umiera po 2-3 latach od diagnozy i tylko 30 proc. chorych przeżywa 5 lat. (PAP)

ktl/ akw/

Data publikacji:10.11.2016 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również