Ponad 3,5 lekarzy zrezygnowało z pracy powyżej 48 godz. tygodniowo

Ponad 3,5 lekarzy zrezygnowało z pracy powyżej 48 godz. tygodniowo

Trwają wypowiedzenia umów opt-out przez lekarzy rezydentów. Przez klauzulę opt-out rozumie się pisemne oświadczenie pracownika dyżurującego (najczęściej dotyczy to lekarza) o wyrażeniu zgody na pracę w wymiarze przekraczającym przeciętnie 48 godzin na tydzień w przyjętym okresie rozliczeniowym.

Według szacunków Porozumienia Rezydentów OZZL wypowiedzenia takie złożyło ok. 5 tys. lekarzy. Ministerstwo Zdrowia szacuje, że z pracy powyżej 48 godz. tygodniowo zrezygnowało ponad 3,5 tys. lekarzy, co stanowi 11 proc. rezydentów i 4 proc. innych lekarzy.

Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że sytuacja jest całkowicie pod kontrolą, i nie jest, wbrew wielu przekazom medialnym, dramatyczna.

Minister Konstanty Radziwiłł powiedział, że Szpital Wojewódzki w Rzeszowie jest jedynym miejscem, gdzie wystąpiły problemy związane z wypowiadaniem umów opt-out. Inne nieliczne przykłady, jak np. Olesno czy Kluczbork, gdzie nie działa interna, to są szpitale, w których po prostu zabrakło lekarzy, co nie ma związku z akcją protestacyjną.

MZ zaznaczyło, że będzie wspierać dyrektorów szpitali, którzy w ogromnej większości radzą sobie z nową sytuacją, organizując pracę lekarzy w inny sposób, np. wprowadzając pracę zmianową, pracę w tzw. równoważnym systemie pracy, bądź też korzystając z innych, elastycznych metod zatrudniania lekarza. Ponadto ministerstwo przygotowało rozporządzenie, które przewiduje, że w niektórych sytuacjach lekarz będzie mógł jednocześnie pełnić dyżur na różnych oddziałach szpitala.

Nowa sytuacja w szpitalach może również skłonić dyrektorów – jak uważa minister – do bardziej racjonalnej organizacji pracy szpitala. ¬– Gdy mówię o racjonalizacji, uszczelnianiu, to nie mam na myśli oszczędności, tylko mądrzejsze, bardziej efektywne wydatkowanie środków. Pewne zmiany będą konieczne, to nie jest tylko kwestia pieniędzy, ale także jakości opieki nad pacjentem – powiedział minister. Wskazał, że zmiany obejmą m.in. organizację opieki onkologicznej, tak, by w poszczególnych województwach działały centra koordynujące opiekę onkologiczną na danym terenie.

Inaczej problem widzi Łukasz Jankowski, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL, który twierdzi, że są odwoływane planowane zabiegi w szpitalach. Zmniejszenie liczby lekarzy najbardziej wpłynęło na szpitale, które weszły do sieci szpitali i prowadzą nocną i świąteczną opiekę lekarską. A sytuacja może być jeszcze gorsza, bo do protestu dołączają kolejni lekarze.

Rezydencji odpierają zarzut ministra, że organizują bunt i chcą skomplikować pracę szpitalom. Trudno przypuszczać żeby lekarze, dla których szpitale są głównym miejscem pracy, chcieli, by one upadały. – Po prostu ludzie są już tak zdeterminowani, że widzą sens nacisku na rząd, żeby wprowadzono szybciej zwiększenie finasowania. Myślę, że to jest główny cel tej akcji – powiedział Jankowski.

Niedawno weszła w życie nowelizacja ustawy, na mocy której do 2025 roku nakłady na opiekę zdrowotną mają stopniowo rosnąć do 6 proc. PKB. Lekarze rezydenci postulują m.in. zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB od 2021 r. oraz wzrostu wynagrodzeń.

Przedstawiciele Porozumienia Rezydentów OZZL wystosowali pismo do premiera Mateusza Morawieckiego z prośbą o spotkanie. Protestujący chcą jak najszybciej zasiąść do rozmów.

Oprac. kat
Data publikacji: 03.01.2018 r.

 

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również