Terapia sekwencyjna to rewolucja w leczeniu nowotworów

Terapia sekwencyjna to rewolucja w leczeniu nowotworów

Terapia sekwencyjna, czyli wykorzystanie kolejnych linii leczenia o innym schemacie działania, zrewolucjonizowało walkę z nowotworami; dzięki niej coraz częściej uzyskuje się wieloletnie, a czasami nawet całkowite wyleczenia – przekonują onkolodzy.

Specjaliści rozmawiali o tym podczas debaty „Postęp medycyny – leczenie sekwencyjne choroby nowotworowej”, która odbyła się 1 lutego w Centrum Onkologii w Warszawie z okazji konferencji naukowo-edukacyjnej „Szybsi od raka”.

Zwrócono uwagę na wzrost skuteczności leczenia nowotworów w naszym kraju. Prezes Polskiej Unii Onkologii dr Janusz Meder powiedział, że w ostatnich 15-20 latach odsetek pacjentów z wieloletnimi przeżyciami średnio zwiększył się u nas z 30 proc. do ponad 45 proc.

Jest to zasługa wcześniejszego wykrywania niektórych schorzeń, w tym szczególnie raka jelita grubego i raka piersi, które objęto badania przesiewowymi (z użyciem kolonoskopii i mammografii). Stopniowo wzrasta w naszym kraju również wykorzystanie najnowszych technologii medycznych.

Dyrektor warszawskiego Centrum Onkologii prof. Jan Walewski powiedział, że dawniej leczenie skojarzone i sekwencyjne polegało głównie na wykorzystaniu operacji usunięcia guza, radioterapii oraz chemioterapii. – Obecnie wszystkie te trzy metody są stosowane, stanowią wciąż podstawę leczenia, jednak na dalszy plan odchodzi chemioterapia – wyjaśniał.

Zdaniem onkologów wciąż najważniejsze jest wczesne wykrycie choroby, a w przypadku guzów litych konieczne jest jak najszybsze jego usunięcie. Jednak coraz częściej sięga się po nowej generacji inne metody leczenia, takie jak terapia celowana oraz immunoterapia.

– Chemioterapia ma tę wadę, że niszczy tylko część komórek nowotworowych i nie potrafi zabić tej ostatniej, z której może nawrócić choroba – powiedział prof. Walewski. Do walki z chorobą, szczególnie kiedy nowotwór jest zaawansowany i oporny na chemioterapię konwencjonalną, niezbędne są terapie o innych schematach działania.

Takie możliwości dają terapie celowane oraz immunoterapia, które opracowano dzięki postępowo w immunologii i biologii molekularnej. Zdaniem prof. Walewskiego, terapie te zrewolucjonizowały leczenie wielu schorzeń nowotworowych, w tym nawet tak groźnych jak rak płuca.

– W niektórych przypadkach nie mówimy o leczeniu paliatywnym, lecz o długotrwałej kontroli choroby, wieloletnich przeżyciach pacjentów, a czasami nawet o wyleczeniu – podkreślił dyrektor Centrum Onkologii w Warszawie.

Terapia celowana, blokująca jedną ze ścieżek molekularnych rozwoju komórek nowotworowych, coraz częściej wykorzystywana jest w raku płuca. – Już w 50 proc. przypadków tej choroby można ustalić cel molekularny, zastosować odpowiedni lek i uzyskać długotrwały efekt – przekonywał prof. Walewski.

Nawet najnowsze leki po pewnym czasie przestają działać, jednak leczenie sekwencyjne polega na tym, że można zastosować kolejne linie terapii, o innym schemacie działania. W ten sposób osiąga się następne remisje choroby.

Przykładem jest szpiczak plazmocytowy, choroba układu krwiotwórczego. – W leczeniu tej choroby stosowanych jest już kilka linii terapii, dzięki czemu przeżycia chorych zwiększyły się 3-4 lat do 8-10 lat – podkreślił prof. Walewski.

W leczeniu czerniaka i raka płuca wykorzystuje się tzw. leki immunokompetentne, których działanie polega na odblokowaniu układu odpornościowego do walki z komórkami nowotworowymi. U niektórych chorych mogą one przez wiele lat kontrolować rozwój obu tych chorób, które do niedawna w stanie zaawansowanym z przerzutami u wszystkich pacjentów były uznawane za śmiertelne. Metoda ta oo niedawna jest stosowana także w Polsce.

Jeszcze nowszą metodą jest terapia CAR-T polegającą na przeprogramowaniu komórek odpornościowych chorego (limfocytów T). Taka technika leczenia nie jest jeszcze stosowana w naszym kraju, ale są starania, żeby również u nas stała się ona dostępna.

Metodę CAR-T po raz pierwszy zastosowano w 2012 r. w Filadelfii w USA w leczeniu opornej na terapie ostrej białaczki limfoblastycznej. Od tego czasu jest ona wykorzystywana coraz częściej, choć wciąż jedynie u pojedynczych pacjentów.
– Ta metoda ma tę zaletę, że może doprowadzić do całkowitego wyeliminowania choroby – podkreślił prof. Walewski.

W Polsce skuteczność leczenie nowotworów jest wciąż o co najmniej 10-15 punktów procentowych mniejsza niż w wielu innych krajach. W Europie Zachodniej pięcioletnie przeżycia średnio osiąga się u 50-65 proc. chorych, a w USA – u 65-75 proc.

Zdaniem dr Medera spowodowane jest to tym, że ponad 70 proc. Polaków wciąż zbyt późno zgłasza się do lekarza, a ponadto połowa chorych wciąż jest leczona poza siecią wyspecjalizowanych placówek onkologicznych. Nadal nie są u nas refundowane wszystkie najnowsze leki zarejestrowane w Unii Europejskiej, które można zastosować w kolejnych liniach leczenia. (PAP)

Zbigniew Wojtasiński

Data publikacji: 07.02.2019 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również