V Dzień Anioła u rybnickich „Latarników”

V Dzień Anioła u rybnickich "Latarników"

W piątek, 15 września, kolejny raz, już piąty, Warsztat Terapii Zajęciowej nr 2 "Latarnia" z Rybnika-Niedobczyc zaprosił swoich przyjaciół, sympatyków i mieszkańców Rybnika na Dzień Anioła.

Pierwszy taki dzień przed pięcioma laty, był połączony z dniem otwartym tej placówki. Potem impreza co roku odbywała się na lotnisku w Rybniku Gotartowicach, w zeszłym świętowano w zabytkowej kopalni „Ignacy”, aby w tym roku powrócić na lotnisko rybnickiego aeroklubu.

Anioły są z zawsze tam gdzie się ich oczekuje…

Mimo chłodu, wiatru i ciemnych chmur frekwencja była zaskakująca. Na to plenerowe świętowanie uczestników, pracowników i przyjaciół „Latarni” przyjechali nie tylko przedstawiciele zaprzyjaźnionych placówek z Rybnika, ale także z Katowic, Gorzyc, Wodzisławia Śląskiego, Bielska-Białej, Jastrzębia Zdroju i Raciborza. Wśród zaproszonych gości był poseł do Parlamentu Europejskiego Marek Plura, Anna Wandzel, ekspert Śląskiego Oddziału PFRON, wiceprezydent Rybnika Piotr Masłowski, pełnomocnik prezydenta ds. rewitalizacji i komunikacji społecznej Marcin Stach, przedstawiciele władz samorządowych Rybnika oraz instytucji i organizacji współpracujących z WTZ.

Poseł Marek Plura, „wyrwany” przez prowadzących do odpowiedzi na pytanie „No właśnie, Panie pośle, czy anioły naprawdę są wśród nas?” odpowiedział: – Anioły są z zawsze tam gdzie się ich oczekuje i chętnie pomagają tym, którzy chcą czynić dobre rzeczy.

Jak powiedział później Naszym Sprawom, co roku otrzymywał zaproszenia, ale dopiero teraz udało się zgrać terminy i wreszcie przyjechać do Rybnika, z czego bardzo się cieszy. Wydarzenie spodobało mu się tak bardzo, że umówił się z panią kierownik WTZ, Barbarą Płaczek, na przyszły rok. Wówczas placówka ta będzie bowiem obchodziła swój jubileusz, 15 lat istnienia. Marzy im się zorganizowanie uroczystości w Teatrze Ziemi Rybnickiej, europoseł obiecał włączyć się w organizację i wesprzeć finansowo.

W ten piątek na lotnisku aniołów naprawdę było sporo i każdy mógł „przybić piątkę” z aniołem, czy zrobić coś dobrego dla drugiego.

Bitwa o Anioły i anielski bufet

Zgodnie z programem przysłanym w zaproszeniu, wszystko było „anielskie”. Była więc bitwa o anioły polegająca na tym, kto da więcej. Pojedynek toczył się o „Anioła z niespodzianką”, „Anioła ogniska domowego”, „Anioła dobrych wspomnień”, „Anioła światła”. Była to nie tylko okazja do zebrania funduszy, ale rónież pokazania talentów i możliwości „Latarników”, wszystkie anioły wykonali oni sami w pracowni rękodzieła; licytowano jeszcze świecznik wykonany w pracowni stolarskiej. Swoją cegiełkę dorzucił gospodarz obiektu, Aeroklub ROW i można było stoczyć bój o „Anioła w przestworzach” czyli zaproszenie do przelotu szybowcem!

„Latarnicy” przygotowali ciasta, chleb z anielskim „fetem”, kiszone ogórki, gorąćą kawę i herbatę. Wszystko za symboliczną złotówkę. Było tak pyszne, że trzeba było stać w kolejce.
„Anioł na wynos” – to domowe anielskie przetwory w słoikach: ogórki w kilku odsłonach – z curry, z różnymi dodatkami, ale i tradycyjne kiszone. „Anielskiego fetu” w słoikach zabrako najszybciej i tego z jabłkami i tego z cebulką.

Silny wiatr nie pozwolił wprawdzie na „anielskie uniesienie” czyli loty paralotnią i balonem na uwięzi, ale można było zwiedzić lotnisko i zobaczyć z bliska szybowce.

Oparcie dla anielskiego skrzydła
Był anielski koncert i bardzo wzruszające podziękowania kierownika WTZ Barbary Płaczek. – Każdy anioł potrzebuje oprzeć czasami swoje drugie skrzydło – powiedziała, dziękując rodzicom i terapeutom, ale też podkreślając znaczenie współpracy terapeutów, rodziców oraz władz samorządowych w rehabilitacji uczestników. Zwłaszcza rodzice są takimi aniołami, którzy dodają skrzydeł niepełnosprawnym i wspierają ich w codziennym działaniu. Bo nawet anioł potrzebuje to skrzydło czasmi oprzeć…
– Ideą organizacji tego przedsięwzięcia jest chęć wyjścia warsztatowiczów na zewnątrz, poza placówkę. Osoby związane z WTZ nie chcą być zamknięte w „czterech ścianach”. Chcą aktywnie uczestniczyć w życiu lokalnej społeczności, a „Dzień Anioła” jest znakomitą do tego okazją – powiedziała szefowa warsztatu. iDziękuję za Waszą obecność. Jesteście niesamowici, nie byłoby nas bez Was – to już do swoich podopiecznych.

Konferansjerzy – furora!

Damian Moc i Krzysztof Formanek, uczestnicy rybnickiego WTZ, całośc prowadzili profesjonalnie i dowcipnie, brawa dla nich! Festyn prowadzili znakomicie, świetnie przygotowani do swojej roli. Odczytywali kwestie wolno, wyraźnie, ze skupieniem, nie popełnili żadnego błędu, żadnego faux pas. Krzysztof Formanek wykazał się również czujnością i refleksem – miał zapisane w notatkach przywitanie pani poseł, która jak się okazało nie mogła przybyć, ale była jej asystentka. Konferansjer zauważył nieobecność posłanki, po prostu odszedł od mikrofonu, aby skonsultować z terapeutką, po kilkunastu sekundach wrócił i powiedział „witamy zastępczynię pani poseł”.
Oj, chciałoby się nieraz takiej dbałości w wydaniu zawodowych konferansjerów! Nic dziwnego, że dostał ogromne brawa.
Zareagował natychmiast pełnomocnik prezydenta Rybnika ds. rewitalizacji i komunikacji społecznej Marcin Stach, podszedł do mikrofonu i zaprosił prowadzących spotkanie do współpracy przy miejskich imprezach. Być może poprowadzą któreś z wydarzeń tegorocznych Rybnickich Dni Literatury.

Zobacz galerię…

Tekst i fot. Ilona Raczyńska
Data publikacji: 21.09.2017 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również