Polski sport paraolimpijski świadomy stojących przed nim wyzwań

Polski sport paraolimpijski świadomy stojących przed nim wyzwań

12 października w Warszawie podsumowano start Polaków we wrześniowych Igrzyskach Paraolimpijskich w Rio de Janeiro. Choć występ biało-czerwonych oceniono wysoko, to środowisko świadome jest konieczności zmian, gdyż poziom sportowy systematycznie rośnie.

Letnie Igrzyska Paraolimpijskie mają już ponad półwieczną historię; pierwsze odbyły się w 1960 roku w Rzymie, ale prawdziwy przełom nastąpił w 1988 roku. W Seulu paraolimpijczycy po raz pierwszy rywalizowali na tych samych obiektach, co pełnosprawni sportowcy. To spowodowało gigantyczny wzrost zainteresowania tą imprezą i tym samym poziomu sportowego.

Jeszcze w 1984 roku w USA startowali przedstawiciele 45 krajów, a w Brazylii już 159. W Rio Polacy zdobyli 39 medali – dziewięć złotych, 18 srebrnych i 12 brązowych. W klasyfikacji dało to 10. miejsce.

– Sport sprawnych i niepełnosprawnych rządzi się tymi samymi prawami. Zdarza się, że lata przygotowań nie dają takiego efektu jak powinny. Czasem potrzebne jest trochę szczęścia. Dobitnie przekonało się o tym 19 naszych sportowców, którzy w Rio zajęli czwarte lokaty – stwierdził Eugeniusz Grabowski, wiceprezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego.

Kiedyś normą było, że jeden zawodnik zdobywał po kilka medali w różnych konkurencjach, np. w pływaniu i lekkoatletyce. Nastąpiła jednak daleko posunięta profesjonalizacja i takie przypadki już się nie zdarzają. To w naturalny sposób wymusza odpowiednią organizację całego paraolimpijskiego sportu.

– Jeśli wypracujemy odpowiednie zasady działania, stworzymy program, to przestaniemy działać doraźnie. Musimy określić na co stać nasze państwo i pozwolić spokojnie pracować zawodnikom i trenerom – powiedział Robert Kwiatkowski, prezes PFRON.
Zwrócił również uwagę, że należy rozwijać masowy sport osób niepełnosprawnych, gdyż bez niego nie będzie sportu zawodowego.
_ Nie możemy ograniczać się do 500-osobowej zawodowej enklawy – dodał.

W sporcie paraolimpijskim ogromny postęp następuje także dzięki zaangażowaniu się zespołów naukowych. W 2015 roku Centralny Ośrodek Medycyny Sportowej przebadał dużą grupę niepełnosprawnych zawodników. U blisko jednej trzeciej zdiagnozowano zaburzenia kardiologiczne, a u 20 procent zaburzenia hematologiczne.
– W tym zakresie jest bardzo duże pole do poprawy. Niezbędne są nakłady na edukację, choćby w zakresie żywienia, suplementacji czy regeneracji. Paraolimpijczycy to grupa wymagająca szczególnej uwagi z powodu chorób, którymi są dotknięci – zwrócił uwagę dr Andrzej Folga.

– Bardzo ważne jest także wykształcenie się paraolimpijskich szkół treningowych, bo przenoszenie rozwiązań stosowanych w pracy ze zdrowymi sportowcami może przynieść więcej szkód niż pożytku – przyznał dr hab. Bartosz Molik z AWF w Warszawie.

Oglądalność igrzysk paraolimpijskich podsumowali natomiast przedstawiciele TVP. Mimo niesprzyjającej, późnej pory, średnio każdego dnia transmisje oglądało ok. 240 tys. osób. W szczycie sięgały one nawet pół miliona.
– To naprawdę bardzo dobry wynik, a jest potencjał na lepszy. Dla porównania popularny poranny program „Pytanie na Śniadanie” ogląda 400-500 tys widzów – powiedział Marcin Jaskółka.
_ Nie ma nic wspanialszego niż pokazywać osoby, które przełamały wszelkie bariery – podkreślił Kwiatkowski. (PAP)

wkp/ sab/

Data publikacji: 13.10.2016 r.

 

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również