W Sejmie o transporcie olimpijczyków i dofinansowaniu paraolimpijczyków

W Sejmie o transporcie olimpijczyków i dofinansowaniu paraolimpijczyków

Koszt transportu polskich sportowców na przyszłoroczne igrzyska w Rio de Janeiro oraz wsparcie finansowe paraolimpijczyków to tematy, które zdominowały dyskusję, która miała miejsce 23 lipca podczas posiedzenia Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.

Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki oraz sekretarz generalny tej instytucji Adam Krzesiński poinformowali, że rozważane są różne warianty przelotu do Brazylii.

– Jedną z nich są czartery. Koszt jednego to ok. 400 tysięcy euro. Potrzebne byłyby łącznie cztery przeloty. Jest też opcja skorzystania z lotów rejsowych, ale to wiąże się z pewnymi utrudnieniami, takimi jak np. przesiadki, ryzyko zagubienia bagażu – argumentował Krzesiński.
Jak dodał, trwają rozmowy z Polskimi Liniami Lotniczymi, by zorganizować z pomocą tego przewoźnika loty czarterowe i uzyskać znaczący upust. Poseł Tomasz Lenz (PO) zaproponował, by wesprzeć PKOl w negocjacjach z LOT-em. Zwrócił uwagę, że przewoźnik został wsparty finansowo przez państwo. W podobnym tonie wypowiedziało się kilku innych członków komisji.

Kraśnicki zaznaczył, że PKOl szacuje, iż polska reprezentacja w Rio powinna liczyć ok. 250 zawodników.
– Dokładna liczba uzależniona jest przede wszystkim od sportów drużynowych – zastrzegł.
Odniósł się także do kwestii strojów olimpijskich. Zaznaczył, że obecnie firma zajmująca się nimi przechodzi do etapu produkcji, a on sam ma nadzieję, że oficjalna prezentacja nastąpi na początku przyszłego roku. Odpowiadając na pytanie jednego z polityków, odparł, że jego zdaniem organizatorzy igrzysk powinni zdążyć z przygotowaniem wszystkich obiektów.
– W sierpniu w posiedzeniu w Rio będzie uczestniczyć szefowa polskiej misji Marzenna Koszewska. Gdy wróci, będziemy wiedzieć więcej – zaznaczył.

Krzesiński z kolei podkreślił, że 43 procent obiektów w tym mieście jest położonych w odległości do 3 km od wioski olimpijskiej, 37 procent z nich znajduje się w granicach 9-20 km od wioski, a pozostałe 20 proc. w odległości 21-40 km.
– To miasto jest jednak bardzo zakorkowane. Trzeba więc przygotować naszych sportowców, że będą trochę czasu spędzać w autobusach – skwitował.

Reprezentująca Ministerstwo Sportu podsekretarz stanu Dorota Idzi poinformowała, że pod koniec roku można się spodziewać powołania sztabu olimpijskiego z myślą o igrzyskach w Brazylii.
Przedstawiła też dane dotyczące wsparcia finansowego zawodników walczących o kwalifikacje. W latach 2013-15 na realizację programów w zakresie sportu wyczynowego, które obejmują przygotowania do olimpijskich zmagań w Rio realizowane przez polskie związki sportowe przeznaczono łącznie ponad 531 mln złotych, z czego ponad 267 mln pochodzi z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej, a ponad 263 mln z budżetu państwa. W tym okresie do kadry szkolenia olimpijskiego zaliczanych było 550 zawodników rywalizujących w sportach indywidualnych.

Poseł Tadeusz Tomaszewski (SLD) zwrócił uwagę, że w ostatnich latach zauważalna jest tendencja, iż coraz większa suma na ten cel jest przeznaczana z FRKF, a mniejsza z budżetu.

W posiedzeniu brał udział także prezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego Łukasz Szeliga. Największe nadzieje wiąże on podczas paraolimpiady z lekkoatletami.
– Prognozujemy, że wywalczą 18 medali – zaznaczył. Liczy on zaś, że cała reprezentacja zdobędzie ponad 50 krążków.

Szeliga wdał się podczas posiedzenia w polemikę z Idzi dotyczącą przede wszystkim dofinansowania paraolimpijczyków na tle sportowców pełnosprawnych. Na program przygotowań do startu Polaków w paraolimpiadzie w Rio przeznaczono w latach 2013-15 łącznie ponad 34 mln zł – ponad 23 mln z FRKF, a ponad 11 mln z budżetu państwa.
– Na bazie dofinansowania, które otrzymujemy, jesteśmy w stanie zrealizować 35 procent naszych planów. Najtrudniej jest, by rywalizować z innymi krajami w sportach drużynowych. Nie ma środków na stworzenie w kraju rozgrywek ligowych. A podczas paraolimpiady rywalizujemy w tym samym miejscu co sportowcy pełnosprawni…” – zaznaczył Szeliga.

Idzi w odpowiedzi zwróciła uwagę, że – biorąc pod uwagę liczbę uczestników obu imprez – trudniej jest stanąć na podium w przypadku olimpijczyków i stąd też większe wsparcie finansowe.

– Oni z kolei mają więcej dyscyplin, w których mogą zdobyć krążek. Nie chodzi mi o to, by porównywać nasze medale z tymi z olimpiady. Chcemy dobrze reprezentować ojczyznę, a do tego potrzebne jest profesjonalne przygotowanie. A świat uciekł nam bardzo daleko – podkreślił Szeliga. (PAP)

an/ cegl/

Data publikacji: 24.07.2015 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również