Nadawcy sami chcą zadbać o niepełnosprawnych

Nadawcy sami chcą zadbać o niepełnosprawnych

Zmiana ustawy o radiofonii i telewizji w zakresie udogodnień dla osób niepełnosprawnych wydaje się przedwczesna. Osoby niepełnosprawne z powodu dysfunkcji wzroku lub słuchu powinny mieć ułatwiony dostęp do dóbr kultury, w tym programów telewizyjnych.

Ale ustawowe rozwiązania warto wprowadzić wówczas, kiedy nie powiodą się działania samoregulacyjne – uważa Związek Pracodawców Prywatnych Mediów, członek Konfederacji Lewiatan.

Nadawcy rozumiejąc potrzebę ułatwiania dostępu osób niepełnosprawnych do różnych audycji telewizyjnych, już kilka lat temu, z własnej inicjatywy i w porozumieniu z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji, podpisali samoregulację w tym zakresie, która jest realizowana. Uwzględnia ona z jednej strony realne potrzeby osób niepełnosprawnych, a z drugiej, faktyczne możliwości technologiczne, organizacyjne i finansowe poszczególnych nadawców.

Tymczasem zgodnie z przygotowanym przez Senat (i wniesionym do Sejmu) projektem nowelizacji ustawy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma otrzymać duże uprawnienia dotyczące regulacji udogodnień dla osób niepełnosprawnych. W rozporządzeniu ma ona określić najistotniejsze dla nich i nadawców sprawy. Przyznanie tej instytucji tak szerokich uprawnień w zakresie wydawania aktu wykonawczego budzi wątpliwość pod kątem zgodności z Konstytucją.

KRRIT będzie mogła doprowadzić do istotnego zwiększenia obciążeń finansowych nadawców (operatorów) – wymagając przykładowo, aby droższe do realizacji udogodnienia (audiodeskrypcja, tłumaczenie migowe) stanowiły ważną część udogodnień, którymi opatrywany jest program telewizyjny. Obecnie, nadawca dysponując określonym budżetem przeznaczonym na produkcję, samodzielnie decyduje jakie formy udogodnień wybiera (biorąc pod uwagę również atrakcyjność programu). W przypadku niektórych programów telewizyjnych uzyskujących mniejsze wpływy reklamowe postawiłoby to pod znakiem zapytania opłacalność kontynuowania takiego przedsięwzięcia ekonomicznego.

– Naszym zdaniem należałoby w pierwszej kolejności dostosować obecne porozumienie nadawców do rzeczywistych potrzeb osób niepełnosprawnych, a także technicznych, programowych i finansowych możliwości poszczególnych firm. Takie rozwiązanie wydaje się zdecydowanie bardziej racjonalne niż arbitralne, ustawowe narzucanie konkretnych obowiązków. Ze wstępnych symulacji przeprowadzonych przez projektodawcę wynika, iż nakłady organizacyjne i finansowe nadawców mogą sięgnąć wielu milionów złotych rocznie – mówi Krzysztof Kajda, radca prawny, dyrektor departamentu prawnego Konfederacji Lewiatan.
Konfederacja Lewiatan
Data publikacji: 02.06.2017 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również