Gutenberg wita wszystkich

Gutenberg wita wszystkich

Dziewięć osób postanowiło odwiedzić mały oddział Muzeum Drukarstwa znajdującego się na Pradze, podczas pierwszego dnia warszawskiego Tygodnia Kultury Bez Barier. Wśród zwiedzających były także trzy osoby ze spektrum autyzmu.

Barbara Rogalska, kustosz i kierownik muzeum przyznaje, że indywidualne osoby z niepełnosprawnością są bardzo rzadkimi gośćmi odwiedzającymi ich oddział. Przychodzą wyłącznie grupy zorganizowane, przeważnie z warsztatów terapii zajęciowej, szkół specjalnych, różnych organizacji pozarządowych, a nawet rodziców dzieci z niepełnosprawnością, także spoza Warszawy. Placówka nie jest może duża, ale posiada pokaźne zbiory, które – niestety – są w znacznej większości przechowywane w magazynach muzeum w Pruszkowie, a więc nadal ukryte przed wieloma zainteresowanymi osobami, które chciałyby je zobaczyć. Oddział wciąż czeka na swoją docelową siedzibę, dopiero wtedy będzie mógł zaprezentować bogatą kolekcję związaną z historią drukarstwa i litografią – czyli płaskim drukiem na kamieniu.

– Na razie zwiedzający mogą poznać w naszej ekspozycji zabytkową Oficynę Drukarską – mówi Barbara Rogalska. – To stare historyczne urządzenia pokazujące, jak wyglądało kiedyś drukowanie, a jest to jedno z największych odkryć, jakie wpłynęło na rozwój cywilizacji. Na tych maszynach drukowano jeszcze 60 lat temu, a główna drewniana prasa jest rekonstrukcją prasy bliskiej epoki Gutenberga. Wszystkie zagadnienia związane z drukiem wyjaśnia nasz pracownik, wieloletni drukarz, co więcej, każdy eksponat można dotykać, co jest istotne dla osób niewidomych i niedowidzących odwiedzających naszą wystawę, a na końcu każdy zwiedzający, także osoba niepełnosprawna, tłoczy na jednej naszych pras okolicznościowy druk, który zabiera do domu.

Prezentacja pracy drukarza, oraz przedstawienie procesu drukowania przez Andrzeja Zaborowskiego, drukarza pracującego 48 lat w zawodzie, od początku do końca angażowała uwagę wszystkich zwiedzających. Nie wszystkim udaje się tak ciekawie łączyć teorię z praktyką podczas tego typu prezentacji. A tym bardziej utrzymać zainteresowanie niedowidzących osób ze spektrum autyzmu. Trójka chłopców z niepełnosprawnością , która przyjechała do muzeum wraz ze swoją opiekunką ze szkoły specjalnej w Warszawie, brała do rąk każdą omawianą czcionkę i eksponat, aby dokładnie je poznać. Choć nikt tego nie planował, spotkanie w muzeum było znakomitym przykładem integracji, ponieważ w grupie zwiedzających znalazły się dwie dziewczynki z mamą, które zachowywały się bardzo naturalnie, nie okazując dystansu we wspólnym poznawaniu urządzeń i przedmiotów z niepełnosprawnymi osobami. Różne czcionki i elementy drukarskie wędrowały z rąk do rąk, kiedy Andrzej Zaborowski kończył o którymś mówić i zapraszał wszystkich, aby je obejrzeli i dotknęli. Były wśród nich najmniejsze metalowe czcionki drukarskie używane do składu, o rozmiarze 6 punktów, czyli 2,25mm (punkty są miarami drukarskimi, 1 punkt wynosi 0,375mm), ale także te największe czcionki metalowe o rozmiarze 72 punktów, czyli 2,7cm. Jak więc drukowano np. duże plakaty, które wymagały większych liter? Także przy pomocy czcionek, ale wykonanych z drewna. Z drewna wykonywano wszystkie czcionki większe niż 72 punkty. Powód był prosty – waga. Skład przygotowany z tak dużych metalowych czcionek byłby niezwykle ciężki, a z drewnianych był na tyle lekki, że bez problemu zecer – osoba która ręcznie układała czcionki w ramce – mógł taką złożoną formę samodzielnie potem przenieść do drukarza.

Praca drukarza, o której opowiadał dalej przewodnik prezentując drewnianą prasę drukarską, chyba jeszcze bardziej zainteresowała całą grupę. Zwłaszcza, że była to rekonstrukcja pracy drukarskiej, podobnej do tej jaką stosował Jan Gutenberg. Czyli genialny wynalazca ruchomej czcionki drukarskiej, którą zalicza się do jednego z najważniejszych wydarzeń w dziejach cywilizacji, które rozpoczęło epokę czytelnictwa, rozpowszechniania się słowa pisanego, rozwój prasy i obniżyło poziom analfabetyzmu. Zmieniło także oblicze chrześcijaństwa. Na początku Gutenberg drukował podręczniki i kalendarze, lecz jego najsłynniejszym i największym jego dziełem było wydrukowanie w 1452 roku pierwszej Biblii, która była, tak jak inne książki, towarem luksusowym. Dotychczas pozwolić sobie na Biblię mogli tylko bogaci ludzie, oraz biskupi i kardynałowie, gdyż ręczne przepisanie jednego egzemplarza całej księgi przez kopistę, trwało około trzech lat. Wynalazek Gutenberga sprawił, że Biblia trafiła pod strzechy.

– Druk Gutenberga to była rewolucja na świecie – mówi Andrzej Zaborowski. – Skrybowie i kopiści byli już niepotrzebni, wystarczyło teraz przygotować skład z metalowych ruchomych czcionek i szybko odbić wiele egzemplarzy tej samej książki. Ruchoma czcionka Gutenberga była stosowana w drukarstwie aż do lat 90. XX wieku, kiedy została wyparta przez skład komputerowy funkcjonujący do dziś.

Stojąca drewniana prasa drukarska, której działanie oparte w rzeczywistości było na prasie do wytłaczania winogron, stała się obiektem dużego zainteresowania dzieci, które nie tylko dotykały różnych jej elementów, ale mogły także przez chwilę wczuć się w pracę drukarza, imitując nakładanie farby na prasę za pomocą dwóch drewnianych „stempli” obleczonych w skórę, oraz poznać, jak zakładano w ramę papier, podsuwano prasę pod tłocznię, a następnie, jak śruba ślimakowa dociska papier do formy z tekstem.

– Przyjechaliśmy ze szkoły specjalnej na Tarchomińskiej 4 w Warszawie, aby przybliżyć naszym uczniom, jak powstawały kiedyś książki, jak były ręcznie drukowane i aby mogły przez dotyk poznać maszyny drukarskie – mówi Małgorzata Zujkiewicz. – Po powrocie omówimy w klasie, co widzieliśmy i co komu się podobało. Dla tych osób, które nie mówią, wydrukujemy specjalne obrazki opisujące wycieczkę oraz muzeum i w ten sposób dzieci będą komunikowały i opowiadały na różne pytania. Dla naszych uczniów uczestnictwo w kulturze, to nie jedynie poznanie nowych miejsc i historii, lecz otwarcie się na ludzi, uspołecznienie, nie zamykanie się w domach. Dla nich proces nauki zaczyna się już na ulicy, także w udziale w takiej wystawie i prezentacji, dlatego będziemy uczestniczyć w pozostałych wydarzeniach tygodnia Kultury Bez Barier, odwiedzając je w małych 3-4 osobowych grupkach.

Ostatnia część zwiedzania zabytkowej Oficyny Drukarskiej w muzeum miała praktyczny charakter. Każdy z uczestników mógł wytłoczyć na jednej z prezentowanych pras okolicznościowy druk, który zatrzymywał na własność. Przy okazji wszyscy mogli poznać sposób przygotowania i nakładania farby drukarskiej na formę. W prasie drukarskiej z której korzystano, zamiast elementu dociskającego zastosowano wałek rolujący, który przesuwany nad prasą dociskał do niej papier. Własnoręczne „odklejenie” od prasy wytłoczonego przez siebie druku, wywoływało uśmiech na twarzy każdej osoby. Zdaniem Andrzeja Zaborowskiego, dzieci i młodzież z niepełnosprawnością odwiedzające wystawę, okazują zwykle większe zainteresowanie historią eksponatów, niż ich pełnosprawni rówieśnicy.

– Możliwość wytłoczenia druku wszystkim się oczywiście podoba, ale najbardziej przeżywają to osoby niepełnosprawne, tak jak dziś osoby ze spektrum autyzmu, dla których jest to duże i nowe doświadczenie – kończy Barbara Rogalska, kustosz Muzeum Drukarstwa. – Udostępnianie osobom niepełnosprawnym naszych eksponatów, a także organizowanie warsztatów, jest ważną częścią naszej działalności. Dlatego naturalne dla nas było włączenie się w Tydzień Kultury Bez Barier.

Zobacz galerię…
Tekst i fot. Piotr Stanisławski
Data publikacji: 07.10.2015 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również