Zaprezentowano sztuczne serce nowej generacji które nie bije
- 13.03.2015
Zaprezentowano sztuczne serce nowej generacji które nie bije
Specjaliści Texas Heart Institute w Houston zaprezentowali sztuczne serce nowej generacji nazwane BiVACOR, które nie bije, ale może pompować krew przez wiele lat, nawet do końca życia chorego – informuje „ABC News".
Szef powołanej dla tego przedsięwzięcia firmy BiVACOR, dr William Cohn powiedział na konferencji prasowej, że w konstrukcji nowego sztucznego serca zrezygnowano z niemal wszystkich części ruchomych, żeby było maksymalnie niezawodne. Z tego powodu zrezygnowano z dość skomplikowanego systemu zapewniającego pulsacyjne pompowanie krwi.
Serce człowiek bije średnio 42 mln razy w ciągu roku. Zastąpienie go sercem mechanicznym w dłuższym okresie jest na razie niemożliwe.
W pompie BiVACOR jedyny ruchomą częścią jest dysk znajdujący się polu magnetycznym, co na dodatek eliminuje tarcie elementów mechanicznych. Dysk obraca się w dwóch komorach zapewniając krążenie krwi w tzw. małym i dużym obiegu, czyli krwi odtlenowanej, wprowadzanej do płuc, oraz utlenowanej – pompowanej do całego ciała.
Tempo obrotu dysku sięga od 2 tys. do 3 tys. na minutę i potrafi się dostosować do aktualnego wysiłku fizycznego. Rozmiary całego urządzenie sięgają połowy puszki do napojów o objętości 33 ml. Bez trudu można je zmieścić w klatce piersiowej.
Cohn twierdzi, że opracowane przez jego zespół bioniczne serce jest pod wieloma względami lepszych od wszystkich innych pomp krwi, jakie skonstruowano w ostatnich 50 latach. Zaczęto nad nim pracować przed trzema laty, gdy pomysł takiego urządzenia przedstawił australijski specjalista Daniel Timms. Do projektu włączono jeszcze kilka innych osób, które wspólnie pracują na jego realizacją w Houston.
Skonstruowano już prototyp aparatu, który wypróbowano na dużych zwierzętach, głównie na owcach. Cohn zapewnia, że dobrze sobie radziły podczas testów wysiłkowych w laboratorium, ale po miesiącu je uśmiercono, żeby sprawdzić, jak sztuczne podtrzymywanie krążenia krwi wpłynęło na mózg i narządy wewnętrzne, takie jak nerki i wątroba.
Nie wiadomo, kiedy przeprowadzone zostaną pierwsze próby na ludziach.
Na razie od marcu 2014 r. na pierwszych pacjentach testowane jest wszczepiane do klatki piersiowej sztuczne serce o nazwie Carmat. Jednym z głównych jego konstruktorów jest francuski kardiochirurg, prof. Alaina Carpentiera. Działanie tego aparatu jest pulsacyjne, jego sprawność ocenia się na 5 lat.
Claude Dany (76 lat), pierwszy chory, któremu wszczepiono taki aparat w szpitalu w Nantes, zmarł po 75 dniach od operacji. Kolejna osoba, która otrzymała nowe serce 5 sierpnia 2014 r. żyje nadal. Czuje się na tyle dobrze, że 19 stycznia 2015 r. opuściła szpital i przebywa obecnie w domu – informuje na swojej stronie internetowej firma Carmat.
Prof. Carpentiera twierdzi, że w pierwszej fazie prób sukcesem jest, gdy chory przeżyje ze sztucznym sercem choćby jeden miesiąc.
Serce Carmat przeznaczone jest dla chorych ze schyłkową niewydolnością serca, w stanie terminalnym, którzy mogą jeszcze przeżyć nie więcej niż kilka tygodni czy zaledwie kilka dni. Nie nadają się również do przeszczepu serca, jedynie nowej generacji sztuczne serce może przedłużyć im życie.
Po pierwszej fazie prób francuskie sztuczne serce ma być wszczepiane pacjentom z niewydolnością serca, którzy są w mniej zaawansowanym stadium choroby. Prawdopodobnie będzie to możliwe jeszcze w 2015 r.
Carmat waży 900 g, ma pojemność 750 ml i zużywa energię zaledwie 27 watów. Zbudowane jest z dwóch komór, z których każda podzielona jest na dwie części membraną, która rytmicznie wypycha krew. Sterują tym pompy hydrauliczne, które wpompowują i wypompowują silikonowy płyn, co naśladuje skurcze serca (podczas których krew jest wtłaczana do całego organizmu).
Sterowanie pompami jest w pełni zautomatyzowane. Dbają o to czujniki, które rejestrują wysiłek chorego i przekazują o tym informacje do komputera i sterownika. W ten sposób krew może być przetaczana z częstotliwością od 35 do 150 uderzeniem na minutę.
Wewnętrzne powierzchnie komór pokrywa tkanka wołowa osierdzia, co ma zmniejszyć ryzyko powikłań zatorowo-zakrzepowych, które mogą doprowadzić u chorego np. do udaru mózgu.
Nowe sztuczne serca poza Francją ma być testowane w czterech innych ośrodkach: w CHU Saint-Piere w Brukseli, Ljubljana University Medical Centre w Ljubljanie na Słowacji, Prince Sultan Cardiac Center w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej oraz w zabrzańskim Centrum Chorób Serca – poinformował PAP prof. Marian Zembala, szef zabrzańskiego ośrodka. (PAP)
zbw/ mki/
Data publikacji: 13.03.2015 r.