W Bułgarii rodzice niepełnosprawnych dzieci wznowili protesty

Protesty zaczynają się w Sofii, Warnie, Ruse, Burgas i innych miastach. „Nie domagamy się dymisji – ani ministra, ani posłów. Chcemy, by oni wykonali swoją pracę i by sprawy reformy nareszcie ruszyła z miejsca, bo obecna sytuacja jest nie do zniesienia” – oceniła w wypowiedzi dla radia publicznego uczestniczka protestów Wera Iwanowa.

W kwietniu rodzice niepełnosprawnych dzieci zaczęli protestować na ulicach i utworzyli przed parlamentem miasteczko namiotowe, domagając się zmian w ustawodawstwie, mających im pozwolić na sprawowanie normalnej opieki nad dziećmi, zapewnienie niepełnosprawnym dostępu do infrastruktury miejskiej oraz umożliwienie im podejmowania pracy po ukończeniu 18 lat albo zagwarantowanie wyższego od udzielanego obecnie świadczenia minimalnego. Innym z podnoszonych postulatów jest również możliwość podejmowania pracy przez matki niepełnosprawnych dzieci; obecnie nie pozwala im się pracować, jeżeli ich dzieci otrzymują świadczenia z tytułu niepełnosprawności. Protestujący żądają ponadto zobowiązania pracodawców do tworzenia miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych.

Po kilkumiesięcznych negocjacjach opracowano projekt ustawy. Miała ona być przyjęta do 1 października, lecz tego dnia projekt został wycofany przez ministra polityki socjalnej Bisera Petkowa. Jak powiedział, przyczyną był brak zgody ze strony resortu finansów i opór pracodawców.

Projekt ustawy zobowiązywał firmy zatrudniające powyżej 26 osób do stworzenia określonej liczby miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych. W przeciwnym razie pracodawca miał wpłacać na specjalne konto 30 proc. płacy minimalnej za każde niestworzone miejsce pracy tego typu. Przewidywano również wyższe od dotychczasowych świadczenia integracyjne. W 2019 r. na świadczenia dla niepełnosprawnych i ich rodzin planowano przeznaczyć dodatkowe 150 mln lewów (75 mln euro). (PAP)

Ewgenia Manołowa

Data publikacji: 03.10.2018 r.