Za nami X Kongres Osób z Niepełnosprawnościami. Spotkaniu towarzyszyło hasło „Kto potrzebuje Konwencji? Bilans na 10-lecie Kongresu”. Debatę otworzył rzecznik praw obywatelskich, który podkreślił, że wdrożenie Konwencji jest niezbędne. Jak stwierdzili prelegenci podczas panelu dyskusyjnego, są grupy obawiającego się tego, w tym część opiekunów osób z niepełnosprawnościami. W programie wydarzenia znalazły się też 3 sesje równoległe. W trakcie nich poruszone zostały tematy dotyczące mieszkalnictwa, ubezwłasnowolnienia, wspieranego podejmowania decyzji i Konwencji w UE. „Nasze Sprawy” objęły patronat medialny nad tym wydarzeniem.
30 października odbył się X Kongres Osób z Niepełnosprawnościami, zorganizowany przez Polskie Forum Osób z Niepełnosprawnościami (PFON). To oddolna inicjatywa, dzięki której od 2015 r. dochodzi do corocznego spotkania przedstawicieli środowiska OzN. Tym razem wydarzenie zostało zorganizowane w Hotelu Arche Krakowska w Warszawie oraz w formie zdalnej.
Tegorocznej edycji towarzyszyło hasło „Kto potrzebuje Konwencji? Bilans na 10-lecie Kongresu”. W trakcie dyskusji pojawiły się pytania dotyczące m.in. przyczyn powolnego wdrażania Konwencji ONZ o Prawach Osób Niepełnosprawnych. Ponadto eksperci zastanowili się nad tym, jak mogłoby wyglądać życie OzN, gdyby ona była w pełni stosowana w Polsce.
Niezbędne wdrożenie
Debatę otworzył RPO, który objął honorowy patronat nad tym wydarzeniem. Jak stwierdził dr hab. prof. UW Marcin Wiącek, Kongres jest stałym elementem kalendarza RPO i tak pozostanie. W swoim wystąpieniu zwrócił uwagę na potrzebę uświadomienia rządzących i społeczeństwa na temat Konwencji. To nie jest zbiór pustych deklaracji czy postulatów, ale dokument prawny. Rzecznik podkreślił, że wdrożenie Konwencji jest niezbędne z punktu widzenia obowiązku państwa i ochrony godności każdego człowieka.
Prelegent wskazał też problemy i wyzwania związane z pełną realizacją praw osób z niepełnosprawnościami. Wśród nich wymienił kwestię dostępności. Ona jest jedną z przesłanek funkcjonowania OzN w życiu społecznym. W Biurze RPO organizowane są warsztaty z dostępności. Podczas nich można poznać szczegóły dotyczące przygotowania wniosku o zapewnienie dostępności czy złożenia skargi na brak dostępności.
Prof. UW Marcin Wiącek wspomniał o niedawnej powodzi. Jak podkreślił, jest potrzeba uwzględnienia osobnych procedur ewakuacji w odniesieniu do osób z niepełnosprawnościami. Niestety przepisy nie widzą szczególnych potrzeb OzN w tym zakresie. Problemy z uzyskaniem pomocy w takiej sytuacji mogą mieć np. osoba poruszająca się na wózku czy osoba głucha. W swoim wystąpieniu zwrócił uwagę na skutki wejścia w życie ustawy o świadczeniu wspierającym. Jak stwierdził, doprowadziła ona do znacznego wzrostu kosztów usług opiekuńczych.
RPO wziął udział też w uroczystości wręczenia tytułów Ambasadora i Ambasadorki Konwencji o Prawach Osób z Niepełnosprawnościami. W ten sposób docenieni zostali Joanna Cwojdzińska (wiceprezes PSONI), dr Agnieszka Filipkowska (radna miasta Gliwice i osoba z niepełnosprawnością), dr Magdalena Kocejko (badaczka i ewaluatorka) oraz Tomasz Przybysz-Przybyszewski (sekretarz PFON). W ten sposób uhonorowano też Naczelną Radę Adwokacką. Ponadto pośmiertnie tytuł przyznano Pawłowi Ileckiemu. Tego działacza społecznego, przez lata zmagającego się z kryzysem bezdomności, doceniono za niezgodę na gorsze traktowanie z jakiegokolwiek powodu oraz za walkę o deinstytucjonalizację.
Zbyt wolny proces
Po ww. uroczystościach odbył się panel dyskusyjny „Kto potrzebuje Konwencji? Bilans na 10-lecie Kongresu”. Moderowała go prezeska Zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną (PSONI) i wiceprzewodnicząca PFON dr Monika Zima-Parjaszewska.
– Może, żeby nadać emocji naszej rozmowie, to teraz zrobię straszne uproszczenie, za które Państwa przepraszam. Ale na pytanie – co Konwencja zmieniła w moim życiu, ja odpowiem – nic. Nic nie zmieniła w moim życiu. Myślę, że pan rzecznik też wyjaśnił dlaczego – powiedział Grzegorz Markowski, który na wstępie zaznaczył, że wypowiada się jako ojciec córki z niepełnosprawnościami, a nie jako dziennikarz czy głos jakiegoś środowiska.
Jak podkreślił w swoim wystąpieniu, Konwencja teoretycznie nas do czegoś zobowiązuje. Jednak jest wielka dziura prawna, która nie wymusza żadnej realnej zmiany. Na koniec zostajemy z głęboką frustracją. Bo mamy wyznaczony cel, którego nie jesteśmy w żaden sposób zrealizować.
Z kolei Katarzyna Heba stwierdziła, że Konwencja spowodowała zmiany w życiu publicznym. Jak zaznaczyła adwokatka i wiceprezeska Fundacji im. Helen Keller, pojawiły się dwie ustawy, które w Polsce są obowiązującymi aktami. Zdaniem ekspertki wreszcie zaczęto na poważnie zajmować się dostępnością architektoniczną, informacyjno-komunikacyjną i cyfrową. Oczywiście, ten proces jest zbyt wolny. Ale on się dzieje. W dalszej części wystąpienia podkreśliła, że być może z perspektywy wielu osób Konwencja nic nie zmieniła. Bo ile można czekać na ustawę o asystencji.
– Wiem, że nie mamy gigantycznych zmian, nie wszystkie reformy udało się przeprowadzić, ale dla mnie sukcesem było, gdy zwróciła się do nas pani i powiedziała, że już nie chce być ubezwłasnowolniona całkowicie. I udało nam się na tyle pomóc, że to ubezwłasnowolnienie zostało zniesione na częściowe – powiedziała dr Monika Wiszyńska-Rakowska z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, pełnomocniczka RPO ds. osób z niepełnosprawnościami.
Oczekiwania i opór
Część tego panelu dyskusyjnego została poświęcona analizie – dla kogo jest Konwencja. W ocenie Katarzyny Heby, osoby przygotowujące zapisy Konwencji zapewne chciały, żeby to była międzynarodowa konstytucja, z wszystkimi prawami przysługującymi OzN. I to jest bezdyskusyjne. Zdaniem ekspertki Konwencja jest dla wszystkich osób z niepełnosprawnościami. Zawiera bowiem bardzo szeroki katalog praw, ale też obowiązków, które na państwo nakłada akt prawny.
– Dzisiaj na pewno możemy zauważyć, że w mediach znacznie częściej słyszymy głos opiekuna niż samej osoby. I to też ta zachwiana proporcja pokazuje nam, że nie patrzymy na osobę z niepełnosprawnością jako osobę w pełni praw. Jeżeli robimy konkretny reportaż, to dajemy się wypowiedzieć i jednej i drugiej stronie. Na tym to polega. Na tym też polega Konwencja, że my dajemy szansę powiedzieć tej osobie, czego ona oczekuje – opisała dr Monika Wiszyńska-Rakowska.
Uczestnicy panelu wskazali, komu nie jest po drodze z Konwencją. Jak stwierdził Paweł Rydelek, self-adwokat z PSONI Koło w Elblągu, władza boi się, że OzN będą miały swoje prawa. Natomiast Katarzyna Heba wymieniła opiekunów osób z niepełnosprawnościami, ale zaznaczyła, że nie chce generalizować. Prelegentka podkreśliła, że Konwencja dotyczy OzN, a nie ich opiekunów. I dodała, że w społeczeństwie lubimy to, co jest dla nas wygodne, korzystne, łatwe. Wtedy to bierzemy. A coś, co wymaga jakiegoś dużego wysiłku, tak jak pełne wdrożenie Konwencji, budzi opór. Wówczas pojawiają się pytania – czy muszę to teraz robić?
Obawy o mieszkalnictwo
W trakcie Kongresu odbyły się 3 sesje równoległe. Jedną z nich zatytułowano „Nie mebluj mi życia”. Czym się różni mieszkanie od małej instytucji? Jej moderatorem był dr Zbigniew Głąb z Uniwersytetu Łódzkiego. Ekspert podsumował debatę w trzech słowach: wybór, bezpieczeństwo, indywidualizacja. Jak zaznaczył, mieszkanie to nie tylko 4 ściany. To dostępność, lokalizacja, możliwość wyboru i poczucie bezpieczeństwa.
W trakcie sesji zauważono, że wszyscy boją mówić się o mieszkalnictwie. Organizatorzy dysponują świetnymi rozwiązaniami, ale nie mogą ich obiecać wszystkim, brakuje polityki mieszkaniowej. OzN marzą i chciałyby rozmawiać o potrzebie mieszkalnictwa. Jednak mają poczucie, że to się może nie wydarzyć. Wreszcie osoby mieszkające w mieszkaniach wspomaganych też się boją poruszać tego tematu. Przede wszystkim ze względu na brak ciągłości mieszkalnictwa, obawy, że kiedyś to się może skończyć. Pojawiły się postulaty, że należy to zabezpieczyć.
Ponadto zaznaczono, że tworzeniem mieszkalnictwa zajmują się głównie siły społeczne: rodzice, aktywiści, organizacje pozarządowe. Bez odpowiedzi pozostało pytanie – gdzie w tej sprawie są samorządy.
Zastąpić ubezwłasnowolnienie
Druga z sesji została zatytułowana „Nie rządź moim życiem”. Czym się różni ubezwłasnowolnienie od wspieranego podejmowania decyzji? W tym przypadku dyskusję moderował dr Robert Trzaskowski ze Stowarzyszenia Instytut Niezależnego Życia. W gronie panelistów znaleźli się adwokaci, w tym prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati, a także self-adwokaci. Uczestnikami debaty były też osoby z niepełnosprawnością intelektualną oraz w kryzysie zdrowia psychicznego, które wskazały m.in. absurdy procedury ubezwłasnowolnienia.
Pojawiła się deklaracja, że NRA zrobi wszystko, aby stworzyć bazę adwokatów, którzy będą wspomagać OzN w tym zakresie. Ponadto podkreślono, że nie ma osób, które kwalifikują się do ubezwłasnowolnienia. Jak zaznaczono, ono jest złe, uwłaczające, stanowi wstyd dla Polski i należy je zastąpić. Jednocześnie świadomość pozostaje bardzo nikła. Według Przemysława Rosatiego ani Konwencja, ani konstytucja nie pozwala wyłączać z wspieranego podejmowania decyzji.
Problemy w UE
W programie znalazła się też trzecia sesja „Jesteśmy w tym razem”. Jak w Unii Europejskiej radzimy sobie z Konwencją. Moderowała ją dr Anna Drabarz, będąca skarbniczką PFON i prezeską Podlaskiego Sejmiku Osób z Niepełnosprawnościami. Uczestnicy spotkania dowiedzieli się, że nie tylko Polska, ale też UE nie daje możliwości złożenia skargi na nierespektowanie Konwencji, ponieważ nie podpisała Protokołu Fakultatywnego do Konwencji. Zwrócono uwagę na to, że już od 1 stycznia 2025 r. Polska obejmie prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. To okazja, aby włączyć się w działania i zaakcentować niektóre tematy.
Debata dotyczyła też dyrektywy horyzontalnej. Ten akt prawny daje możliwość gwarancji równego traktowania, nie tylko w sferze rynku pracy, co ma miejsce w UE. Mowa też była o dostępności. Ona, z artykułu 9, jest coraz lepiej gwarantowana, ale nie dla osób głuchych i w spektrum autyzmu. Ponadto podkreślono, że zagrożeniem dla różnych rozwiązań jest brak funduszy. Zaznaczono, że problemy są też w innych państwach UE – w temacie dotyczącym wychodzenia z instytucji.
Głos z regionów
W końcowej części Kongresu odbył się panel dyskusyjny, który moderowała dr Małgorzata Franczak ze Stowarzyszenia Twoje Nowe Możliwości. To była część podsumowująca ww. sesje równoległe, a także konwenty regionalne. Te ostatnie stanowiły formę przygotowań do Kongresu. Ich ideą jest bowiem rozmowa o sprawach istotnych dla środowiska OzN. Takich wydarzeń zorganizowano 6. Były to Konwenty: Elbląski, Zgierski, Łódzki, Podlaski, Dolnośląski i Podkarpacki.
Podczas nich zostały poruszone tematy dotyczące m.in. rynku pracy, asystencji, mieszkalnictwa czy zniesienia ubezwłasnowolnienia. Nie zabrakło wątków związanych m.in. z dostępnością przestrzeni publicznej podczas remontów czy edukowania społeczeństwa, w tym OzN. Postulowano m.in. o uproszczenie procedury pozyskiwania funduszy europejskich, zwłaszcza przez małe organizacje. Ponadto poinformowano, że po Kongresie odbędą się jeszcze 2 Konwenty – regionalny i tematyczny.
Marcin Gazda, fot. Marta Kuśnierz
Data publikacji: 09.11.2024 r.