Mistrzostwo zostało pod Wawelem. Błysk Białej Gwiazdy

Mateusz Krzyszkowski (z lewej), Wisła – Warta

Wisła BF Kraków triumfowała w PGF Blind Football League, czyli polskiej lidze blind futbolu. Losy tytułu mistrza Polski zostały rozstrzygnięte podczas turnieju zorganizowanego 13-14 września na stadionie MOS Kraków Zachód. Gośćmi na tym obiekcie byli Peter Moore oraz Jarosław Królewski. Swoje umiejętności zaprezentowało 8 ekip, dla których utworzono 2 poziomy rozgrywkowe. Na najbliższe tygodnie przewidziane są występy drużyn reprezentacyjnych oraz turniej o Puchar Polski.

W 2019 r. Liverpool FC wygrał piłkarską Ligę Mistrzów i Klubowe Mistrzostwo Świata. W 2020 r. wywalczył mistrzostwo Anglii, zrobił to po raz pierwszy od 1990 r. Wówczas dyrektorem generalnym (CEO) klubu był Peter Moore. W jego CV są też wysokie stanowiska w takich firmach jak Microsoft, SEGA i Reebok. Od lipca br. jest związany z Wisłą Kraków SA jako doradca zarządu i mniejszościowy akcjonariusz (objął 5 proc. akcji). Inwestor wraz z prezesem Białej Gwiazdy Jarosławem Królewskim przybyli na mecz, który wyłonił mistrza Polski w blind futbolu.

– To jest kapitalna historia dla nas jako chłopaków interesujących się piłką nożną. Mamy w drużynie kibiców Liverpoolu, a na turniej przyjechał Peter Moore, który doprowadził ten klub na szczyt. On w Anglii podziwiał Mohameda Salaha [napastnik Liverpoolu – przyp. red.], a tu oklaskiwał Martina [Junga – przyp. red.]. Fajnie, że w takich okolicznościach przypieczętowaliśmy mistrzostwo Polski – powiedział „NS” Marcin Ryszka, kapitan Wisły BF Kraków.

Jak stwierdził Mateusz Krzyszkowski, również zawodnik Białej Gwiazdy, taka wizyta dodatkowo motywuje. Peter Moore osiągnął bowiem wiele sukcesów. Do Krakowa przyleciał na kilka dni, ale znalazł czas, żeby obejrzeć mecz pasjonatów z dysfunkcją wzroku.

Koronacja pod Wawelem
Na sezon ligowy złożyły się 3 turnieje. Pierwszy z nich odbył się w kwietniu w Krakowie, a drugi – w maju we Wrocławiu. Po nich zdecydowanym liderem rozgrywek była Wisła. Krakowanie uzyskali 8 punktów przewagi nad Śląskiem, który rozegrał jedno spotkanie mniej. Wrocławianie byli jedyną ekipą, która miała matematyczne szanse na wyprzedzenie Białej Gwiazdy. Aby to uczynić, musieli wygrać 3 spotkania pod Wawelem i jednocześnie liczyć na dwie porażki gospodarzy.

Wisła, którą dzielił punkt od tytułu mistrzowskiego, nie zamierzała kalkulować. Prowadzenie w meczu z Wartą objęła po niespełna pół minuty gry. Wówczas na listę strzelców wpisał się Martin Jung. Później zrobił to jeszcze 3 razy i Biała Gwiazda wygrała 4:0. Efektowne zwycięstwo oznaczało obronę tytułu mistrzowskiego.

– Jesteśmy dumni z tego sukcesu. To był ciężki sezon dla nas, bo okupiony mnóstwem kontuzji. Żadnego turnieju nie zagraliśmy w najmocniejszym składzie. Podczas inauguracji nie było z nami Mateusza Krzyszkowskiego. Na początku rozgrywek wypadł Paweł Zinkow, który później w lidze już nie wystąpił. Teraz nie mógł zagrać nasz podstawowy bramkarz Krzysiek Bednarkiewicz, bo zerwał ścięgno Achillesa – opisał Marcin Ryszka.

W ostatnim meczu turnieju Wisła pokonała 1:0 ARTS BF Warszawa. Tym samym drużyna prowadzona przez trenera Dominika Forysia zakończyła rozgrywki ligowe z siedmioma zwycięstwami i jednym remisem. W ośmiu spotkaniach zdobyła więc 22 punkty, strzeliła 20 bramek i straciła jedną.

– Na pewno kontuzje były utrudnieniem w tym sezonie. Musimy też pamiętać o tym, że sporo zawodników grało w reprezentacji Polski. Mieliśmy ileś minut spędzonych na boisku, co rzutowało na nasze siły. Z tym też musieliśmy się mierzyć, ale daliśmy radę. Czuję dumę i radość, oby w przyszłym roku udało się zrobić to samo – podkreślił Martin Jung z Wisły Kraków, król strzelców rozgrywek.

Na dwóch poziomach
Drugie miejsce w rozgrywkach ligowych zajął Śląsk, gromadząc 15 punktów. Wrocławianie jako jedyni w tym sezonie potrafili przerwać zwycięską serię Białej Gwiazdy i pokonać jej bramkarza. Remis 1:1 z Wisłą odnotowali podczas turnieju, którego byli gospodarzem. Za ekipą z Dolnego Śląska uplasowała się Warta, która wywalczyła 9 punktów. Tuż za podium znalazł się BTS Rekord Bielsko-Biała z 4 punktami. Z kolei ligowy debiutant ARTS BF Warszawa zajął piąte miejsce, sięgając po 3 punkty

– Jestem zadowolony z tego, że każda z drużyn dotarła do końca rozgrywek ligowych, bo mieliśmy 3 nowe ekipy na dwóch poziomach rozgrywkowych. Te zespoły już zapowiadają pozostanie na kolejny sezon. Mamy też nadzieję, że dołączą do nas sekcje, które zaczęły swoje treningi w tym roku w Gdańsku i Lublinie – powiedział Piotr Niesyczyński, członek zarządu Fundacji Nie Widząc Przeszkód, a także koordynator blind futbolu przy PZSN Start.

W tym sezonie rywalizacja toczyła się również w PGF Blind Football Development League, czyli niższym poziomie rozgrywkowym. Powstał on głównie z myślą o zespołach, które mają niewielkie doświadczenie w blind futbolu. Ponadto utworzono ekipę BFP Team. W pierwszych dwóch turniejach w jej składzie znaleźli się rezerwowi gracze z różnych zespołów. I to właśnie ta drużyna okazała się najlepsza, zdobyła 12 punktów. Dalej znalazły się SSN Start Łódź – z dziesięcioma punktami, a także Niezłomni Blind Football Zabrze – z jednym punktem.

– Utworzenie tego poziomu rozgrywkowego sprawiło, że mecze nie kończą się hokejowymi wynikami. Wysokie porażki mogły zniechęcać, zwłaszcza początkujących, do dalszego trenowania. W tym turnieju pod szyldem BFP wystąpiła żeńska reprezentacja. Zrobiliśmy to w ramach przygotowań do Mistrzostw Świata w blind futbolu kobiet – dodał Piotr Niesyczyński.

Gramy dalej
Wspomniana impreza zostanie zorganizowana 2-12 października w Koczinie (Indie). Tam też, choć wcześniej, odbędzie się IBSA Blind Football Nations Cup. W tym przypadku męskie reprezentacje będą rywalizować w okresie 22 września-2 października. Na ten turniej wybiera się nasza kadra, którą po raz pierwszy poprowadzi Krzysztof Mrózek. W lipcu został on trenerem Biało-Czerwonych, zastępując Dominika Forysia.

– Jest nowa wizja tworzenia reprezentacji po nieudanych dla nas Mistrzostwach Europy. Będzie okazja do zagrania z mocniejszymi zespołami, bo mają przylecieć Anglicy, Niemcy i Włosi. Pojawi się też Kazachstan, z którym w lipcu zmierzyliśmy się w Krakowie. Do tego gospodarze. Z nimi rywalizowaliśmy w Indiach 2 lata temu. Czeka nas turniej w trudnych warunkach atmosferycznych, o czym przekonaliśmy w 2023 r. – zaznaczył Piotr Niesyczyński.

Natomiast w kraju nie zabraknie jeszcze emocji związanych z rywalizacją klubów. Stawką będzie Puchar Polski. Zwycięzca zostanie wyłoniony podczas turnieju, który odbędzie się 17-19 października. Impreza po raz pierwszy zawita do Bielska-Białej, a w roli obrońcy trofeum wystąpi Wisła Kraków.

– Puchar Polski będzie bardzo wymagający. Wszystko rozstrzygnie się w trakcie jednego weekendu. Trzeba mieć dobry sprint, bo to nie będzie rywalizacja na dłuższym dystansie. Jeśli w lidze kogoś brakowało, to wchodził drugi i nadrabiał. W Bielsku-Białej będzie zupełnie inaczej. Jednak nie wyobrażam sobie innego celu niż zwycięstwo i powrót do domu z kolejnym trofeum – podsumował Mateusz Krzyszkowski.

Tabele końcowe (kolejno: mecze rozegrane, punkty, zwycięstwa-remisy-porażki, bramki strzelone i bramki stracone)

PGF Blind Football League
1. Wisła BF Kraków 8 22 7-1-0 20:1
2. Śląsk Wrocław BF 8 15 4-3-1 6:2
3. Warta Poznań BF 8 9 2-3-3 2:10
4. BTS Rekord Bielsko-Biała BF 8 4 0-4-4 0:8
5. ARTS BF Warszawa 8 3 0-3-5 0:7

PGF Blind Football Development League
1. BFP Team 6 12 3-3-0 6:1
2. SSN Start Łódź 6 10 2-4-0 4:0
3. Niezłomni BF Zabrze 6 1 0-1-5 1:10

Zobacz galerię…

Tekst i fot. Marcin Gazda

Data publikacji: 18.09.2025 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również