Napisał książkę… nosem

Przemysław Kondratowicz

Przemysław Kondratowicz ma 41 lat, porażenie mózgowe i napięcia mięśniowe. Porusza się na wózku inwalidzkim i wozi turystów elektrycznym meleksem wokół malborskiego zamku. Jest prawdopodobnie jedynym człowiekiem na świecie, który napisał książkę nosem.

Przez chorobę ma problemy z mówieniem. Potrafi za to swoje myśli przelać na klawiaturę komputera przy pomocy nosa. Tak powstała, niedawno wydana przez starostwo malborskie, książka zatytułowana „Pod napięciem. Historia prosto spod nosa, która nie powinna się zdarzyć”.

– Pięć lat temu usłyszałem od rodziców: „Nie marnuj czasu, napisz coś”. Pomyślałem, że to przecież to pomysł z kosmosu, nie mam sprawnych rąk, jak mam to zrobić? Nie dawało mi to jednak spokoju, a pracy – mimo starań – nie miałem, a pytania o powód mojego fizycznego stanu zadawano mi na każdym kroku. Pomyślałem więc, że jeśli ludzie pytają, to dam im odpowiedź w formie książki – wyjaśnia Przemysław Kondratowicz.

Dodał, że książka jest o cudzych błędach, za które on i jego rodzina ponoszą konsekwencję przez ponad 40 lat. – Książka traktuje także o niemożności mojej samorealizacji z powodu życia „pod napięciem’” – dodaje.

Książka Przemysława Kondratowicza to szczera do bólu relacja z życia z porażeniem mózgowym. Dla każdego, kto podejrzliwie patrzy na wszystkich wyglądających na pierwszy rzut oka inaczej, niż nam się wydaje, że powinni.

Bez ogródek, autentycznie pisze o życiu w konflikcie między umysłem a ciałem „pod napięciem”, czyli z głębokim porażeniem mózgowym. Też o tym, że jest ono przyczyną rezygnacji z wielu ważnych spraw. Dobrze byłoby, gdyby przeczytali ją ludzie odpowiedzialni za tworzenie systemu wsparcia dla osób z niepełnosprawnościami w Polsce.

– Napisałem książkę nie tylko po to, by uświadamiać czytelników czy skłonić ich do refleksji, ale też by trochę rozśmieszyć. W pani pytaniu odnajduję potwierdzenie tego, że w jakiejś części to się udało.

W trakcie pisania czubek nosa był zaczerwieniony. Oczywiście wywoływało to niewielki jego ból, ale czego się nie robi, aby osiągnąć wyznaczony cel. Książka powstawała pięć lat. Wynikało to nie tylko z niecodziennej techniki pisania na klawiaturze, ale z powodów kondycji psychofizycznej. Większość książki powstała w głowie podczas wysiłku fizycznego, jazdy trójkołowym rowerem i treningów na siłowni, ale nie można cały czas jeździć lub ćwiczyć.

Książkę dedykuje przyszłej żonie. Chcą razem pojechać na Pol’and’Rock Festiwal w Kostrzynie. Organizatorem festiwalu jest m.in. Fundacja WOŚP. Jurek Owsiak oraz jego fundacja objęli patronatem książkę. Na tego typu imprezy jeżdżą pozytywnie nastawieni do życia ludzie. Każdy napotkany człowiek to szansa. Im więcej mamy takich ludzi wokół siebie, tym więcej czasu na dzielenie się dobrem. W nieodległej przyszłości książka pojawi się również w formie audiobooka.

Przemysław Kondratowicz jest z wykształcenia politologiem o specjalizacji „Europeistyka i przemiany globalne”. Obecnie pracuje na projektem zawodu indywidualnego asystenta społecznego osób niepełnosprawnych. Działa społecznie. Należy do klubu szachowego. Lubi rock’and’rolla.

Ewa Maj, fot. profil Przemysława Kondratowicza

Data publikacji: 17.01.2023 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również