Nie chodzi o komfort rozmowy. Chodzi o zdolność pozostania w relacji

W programie telewizyjnym typu talk-show „Autentyczni”, emitowanym na antenie telewizji TVN od 2023 roku, nie zawsze jest bezpiecznie. Nie zawsze jest miło. Czasem bywa cicho, czasem niezręcznie, czasem zbyt głośno. Ale właśnie dlatego ten format działa. Odcinki z Agnieszką Chylińską i Maciejem Maleńczukiem pokazują, że autentyczność nie polega na zgodzie ani na komforcie rozmowy. Polega na zdolności pozostania w relacji – także wtedy, gdy pojawia się napięcie, niezgoda albo cisza. Dla uczestników z Fundacji Rozwoju Edukacji, Pracy, Integracji to nie jest telewizyjna przygoda. To trening obecności w świecie, który rzadko dopasowuje się do wrażliwości.

Autentyczność jako ryzyko, nie jako hasło
Program „Autentyczni” od początku wyróżnia się na tle telewizyjnych formatów rozmów. Nie dlatego, że zaprasza znane nazwiska – te pojawiają się w wielu programach. Jego odmienność polega na tym, kto zadaje pytania. Rozmowy prowadzą osoby neuroróżnorodne, uczestnicy Fundacja Rozwoju Edukacji, Pracy, Integracji (REPI) z Tarnowa. Nie w roli „bohaterów odcinka”, nie jako tło dla narracji o inkluzywności, lecz jako pełnoprawni rozmówcy.
Autentyczność w tym programie nie jest deklaracją ani stylem. Jest ryzykiem. Ryzykiem zadania pytania, które nie zostało „wygładzone”. Ryzykiem ciszy. Ryzykiem odpowiedzi, która nie przynosi ukojenia. To przesunięcie punktu ciężkości – z komfortu widza na prawdziwe spotkanie – sprawia, że „Autentyczni” nie są programem łatwym, ale są programem uczciwym.

„Siać na spalonej ziemi”. Spokój, który uczy obecności
Odcinek z udziałem Agnieszki Chylińskiej miał spokojny rytm, ale dotykał tematów fundamentalnych. Rozmowę w znacznej części prowadził Wojciech Gibała – pytając o cierpienie, o pretensje do Boga, o doświadczenie bycia niezrozumianym.
Chylińska mówiła o drodze od pytania „dlaczego ja?” do skupienia się na tym, co jest możliwe tu i teraz. Metafora „siania na spalonej ziemi” stała się jednym z kluczowych momentów rozmowy. Sukces – mówiła – nie polega na działaniu w idealnych warunkach, lecz na pracy wtedy, gdy wszystko wydaje się trudne i niepewne.
Wątek neuroróżnorodności pojawił się naturalnie. Wojciech Gibała mówił o byciu w spektrum autyzmu, o dłuższym uczeniu się norm społecznych i o niezrozumieniu. Odpowiedź Chylińskiej była pozbawiona dydaktyzmu. Nie proponowała recept. Powiedziała: „Po prostu bądź”. Bez instrukcji. Bez ocen. Bez dostosowywania się do oczekiwań innych.
To zdanie – pozornie proste – stało się osią całego odcinka. Pokazywało, że relacja wspierająca zaczyna się nie od naprawiania, lecz od obecności.

To, czego nie było w emisji. Mikrogesty i cisza po nagraniu
Najbardziej znaczący moment wydarzył się już po zakończeniu nagrania. Pan Edward Lusztyn, uczestnik Fundacji, nie zdążył zadać swojego pytania. Był wyraźnie poruszony. Agnieszka Chylińska podeszła do niego, zapytała, co się stało, uklękła obok i poprosiła o kartkę z pytaniami.
Przeczytała je uważnie. Zapytała, czy przygotował je sam. Odpowiedziała na wszystkie. Bez pośpiechu. Bez kamer. Ten gest nie był elementem scenariusza ani formatu. Był czystą relacją. Dla uczestników stał się potwierdzeniem, że ich głos ma znaczenie także wtedy, gdy nie mieści się w czasie antenowym.
To właśnie takie momenty – niewyemitowane, pozornie drobne – budują sens programu równie mocno jak rozmowy oglądane przez widzów.

Napięcie jako kompetencja. Spotkanie z Maciejem Maleńczukiem
Odcinek z Maciejem Maleńczukiem miał zupełnie inną energię. Był ostrzejszy, bardziej konfrontacyjny, momentami niewygodny. Padały pytania o religię, światopogląd, pacyfizm, męskość, granice wolności słowa. Nie wszystkie odpowiedzi budziły akceptację.
Dla części uczestników było to doświadczenie trudne. Wojciech Gibała mówił po emisji o zbulwersowaniu językiem gościa. Inni zwracali uwagę na sprzeczność postawy Maleńczuka – momenty refleksji przeplatały się z brutalną dosadnością.
Ten odcinek pokazał jednak inną, równie ważną kompetencję relacyjną: zdolność pozostania w rozmowie mimo napięcia. Nazwania własnego dyskomfortu. Odróżnienia krytyki poglądów od krytyki osoby. To umiejętności potrzebne w życiu zawodowym i społecznym, a nie tylko w telewizji.

Ciche głosy, które budują całość
W programie wystąpili także Justyna Pałka, Michał Misiewicz, Dawid Nieć, Krzysztof Mitera, Kamil Cedrowski i Edward Lusztyn. Ich wypowiedzi są skromne, często krótkie. Nie dominują rozmowy. Ale to właśnie one nadają całości ton.
Michał mówi o rozwoju i uczeniu się nowych rzeczy. Dawid podkreśla wagę dostępności rozumianej jako codzienność, nie hasło. Justyna zwraca uwagę na relacje i ich ciągłość. Kamil opowiada o dyscyplinie i emocjach, które pojawiają się nagle i intensywnie. Edward podkreślał potrzebę bycia wysłuchanym.
Każdy z tych głosów wnosi do programu fragment świata, który rzadko trafia do prime time.

Proces, który widać z bliska. Perspektywa Marzeny Szewczyk
Marzena Szewczyk, osoba towarzysząca uczestnikom, podkreśla, że „Autentyczni” są procesem. Z odcinka na odcinek widać zmiany: większą pewność siebie, lepszą współpracę, uważność na innych.
Uczestnicy uczą się pracy w grupie, odpowiedzialności, proszenia o pomoc. Na początku byli skupieni głównie na sobie. Z czasem zaczęli zauważać różnice w stylach komunikacji i je szanować. To, co wcześniej wywoływało frustrację, przestaje przeszkadzać.

Autentyczność jako metoda aktywizacji
Dr Tomasz Eliasz Wardzała, prezes zarządu Fundacji REPI, podkreśla, że kluczowe jest wejście uczestników w rolę pełnoprawnych rozmówców. Samodzielnie formułują pytania, kontrolują tempo rozmowy i mierzą się z realnymi emocjami.
W odcinku z Agnieszką Chylińską ważny był wątek odpowiedzialności i decyzji podejmowanych „tu i teraz”. W odcinku z Maciejem Maleńczukiem – doświadczenie rozmowy trudnej. To nie telewizyjna przygoda, lecz trening realnych kompetencji społecznych: obecności, granic i relacji.

Pozostać w relacji
Między spokojem Agnieszki Chylińskiej a ostrą bezkompromisowością Macieja Maleńczuka rozciąga się przestrzeń, w której najważniejsze jest spotkanie. Nieidealne. Czasem trudne. Zawsze prawdziwe.
„Po prostu bądź” nie jest sloganem programu. Jest jego praktyką. I być może najważniejszą lekcją, jaką „Autentyczni” oferują widzom.

Zobacz galerię…

Tomasz E. Wardzała / Fundacja REPI. źródło zdjęć: Fundacja REPI

Data publikacji: 29.12.2025 r,

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również