Paralimpijczycy dołączają do projektu promocji Polski przez sport
- 06.09.2024
Kolejne dni Igrzysk Paralimpijskich w Paryżu przynoszą informacje o kolejnych sukcesach polskich sportowców. Dwa złota pływaka Kamila Otowskiego, kolejne srebro lekkoatletki Lucyny Kornobys, czy najświeższe krążki zdobyte przez szermierzy, tenisistów stołowych oraz w strzelectwie, to najprawdopodobniej nie koniec. Polska ma na tych igrzyskach liczną reprezentację i równie liczne szanse na najwyższe laury. Skąd się biorą te sukcesy? Poza pasją, determinacją i talentem sportowców chodzi o coś jeszcze – zaplecze, którym możemy się pochwalić i które warto wykorzystać w promocji kraju.
Właśnie to zagadnienie było tematem konferencji organizowanej przez Polski Komitet Paralimpijski (PKPar), która 4 września odbyła się w ambasadzie RP w Paryżu. Wydarzenie związane jest z nowym projektem promocji Polski przez sport i osiągniecia najlepszych sportowców realizowanym na zlecenie Ministerstwa Sportu i Turystyki (MSiT) przez Polską Organizację Turystyki (POT). Miejsce i czas konferencji nie są przypadkowe. Igrzyska Paralimpijskie w Paryżu to świetny moment, żeby ogłosić udział Polskiego Komitetu Paralimpijskiego w projekcie prowadzonym przez POT. Osiągnięcia sportowców na Igrzyskach Paralimpijskich są imponujące i jest się czym chwalić.
– Tu nie ma przypadku. W Polsce można na profesjonalnym poziomie uprawiać każdy ze sportów będący w programie Igrzysk Paralimpijskich letnich i zimowych. Mamy też świetne zaplecze w postaci infrastruktury dostosowanej do potrzeb osób z niepełnosprawnościami oraz specjalistów – trenerów, fizjoterapeutów i rehabilitantów – wyjaśnia Łukasz Szeliga Prezes PKPar.
Wtórują mu sportowcy. – Ten medal należy do całego sztabu, który odpowiada za nasze przygotowania i jest zwieńczeniem ponad trzech lat wspólnej pracy – mówi Lucyna Kornobys, lekkoatletka, wicemistrzyni paralimpijska w pchnięciu kulą w klasie F34, zdobywczyni trzech srebrnych medali na Igrzyskach Paralimpijskich w Paryżu (2024), Tokio (2020) i Rio (2016).
– Mało brakowało, a nie byłoby mnie na tych Igrzyskach – dodaje Kamil Otowski, paralimpijski debiutant i już podwójny mistrz, który w Paryżu zdobył dwa złote medale w pływaniu stylem grzbietowym na dystansie 50 oraz 100 m w kategorii S1. – Przed Igrzyskami przydarzyła mi się poważna infekcja, która zagrażała nie tylko przygotowaniom, ale i mojemu zdrowiu. To doświadczenie trenerów, fizjoterapeutów i rehabilitantów pozwoliło mi z tego wyjść i przygotować formę, która przerodziła się w złoto. Oba medale należą też do nich – podkreśla.
– We Francji istnieje obiegowa opinia, że polscy fizjoterapeuci są najlepsi na świecie i na pewno warto podzielić się tym ze światem – powiedział Tomasz Rudomino Dyrektor Zagranicznego Ośrodka Polskiej Organizacji Turystycznej (ZOPOT) w Paryżu.
Poza specjalistami dysponujemy też świetną infrastrukturą. – Chodzi nie tylko o dwa specjalne ośrodki przygotowań paralimpijskich czy Centralne Ośrodki Sportu przystosowane do potrzeb sportowców z niepełnosprawnościami. Zagraniczni zawodnicy chwalą rozwiązania w transporcie publicznym czy bazę hotelową. Opinia o doskonałych warunkach w Polsce niesie się coraz szerszym echem – niedawno gościliśmy m.in. sportowców z Arabii Saudyjskiej, którzy przyjechali do Polski na obozy treningowe – dodaje Łukasz Szeliga z PKPar.
– Mamy nowoczesną bazę. Wiele polskich hoteli w standardzie trzygwiazdkowym może z powodzeniem konkurować z hotelami o nominalnie wyższym standardzie, który spotykamy w innych krajach – powiedział wiceminister sportu i turystyki Ireneusz Raś, który, wraz z wiceministrem Ireneuszem Nalazkiem, uczestniczył w spotkaniu w charakterze gościa i włączył się do żywiołowej dyskusji.
– Z mojego domu w Legionowie mam 30 minut pociągiem do tej części Warszawy, w której trenuję. Moi bliscy już czasami nie mogą patrzeć na basen, dlatego cenię sobie to, że mogę samodzielnie dotrzeć na treningi – śmieje się Kamil Otowski.
Pozytywne doświadczenia osób z niepełnosprawnościami z pobytu w Polsce potwierdza też doświadczenie Zagranicznego Oddziału POT w Paryżu, który w przeszłości organizował wyjazdy dla niepełnosprawnych francuskich dziennikarzy. Reporter francuskiej telewizji przyznał, że Warszawa to jedno z niewielu miast, które odważył się zwiedzać bez asysty.
– Cieszę się, że POT zaprosił PKPar do udziału w projekcie promocji Polski przez sport i sportowców. Środowisko paralimpijczyków ma tu do zaoferowania nie tylko sukcesy zawodników, z których możemy być dumni, ale też unikalną perspektywę osób z niepełnosprawnościami, które mierzą się nie tylko z wyzwaniami natury sportowej – podsumowuje Łukasz Szeliga z PKPar. – Pod tym względem możemy pokazać Polskę nie tylko jako kraj posiadający liczną grupę utalentowanych sportowców, ale też interesującą destynację dla turystyki sportowej i medycznej – dodaje.
Pozytywne oceny potwierdzone wynikami nie oznaczają, że wszystko jest już zrobione. Korzystając z obecności Ministrów Kamil Otowski poprosił o pomoc w ulepszeniu infrastruktury na jednym z basenów, na którym często trenuje, a która wymaga dopracowania. Uczestnicy konferencji zaznaczyli też, że trzeba zachęcać młode pokolenie, które mniej garnie się do sportu. – Sport osób z niepełnosprawnościami to kompensacja, samodzielność i integracja – mówi Łukasz Szeliga.
– Musimy namawiać do sportu nie tylko dzieci, ale również przekonywać ich rodziców, u których obawy niepotrzebnie przesłaniają korzyści płynące z aktywnego uprawniania sportu, nawet jeśli nie jest na wyczynowym poziomie – dodaje Lucyna Kornobys, wielokrotna wicemistrzyni paralimpijska.
Sprzęt jest, infrastruktura jest, specjaliści są, potrzeba teraz nowego pokolenia. Ktoś będzie musiał kiedyś przejąć pałeczkę, choć energia w obecnych mistrzach nie słabnie. – Trzykrotnie byłam w finale Igrzysk Paralimpijskich i za każdym razem wygrywała ze mną koleżanka z Chin. Już czekam na Los Angeles – za 4 lata walczymy o złoto – zapowiada Lucyna Kornobys.
Info i fot. Polski Komitet Paralimpijski
Data publikacji: 06.09.2024 r.