
Na efekty rozpoczętych inwestycji narodowy przewoźnik kolejowy będzie musiał poczekać nawet kilka lat. „Musimy coraz intensywniej myśleć o jak najlepszym wykorzystaniu naszych zasobów sprzętowych” – mówił 26 września Adam Wawrzyniak, członek zarządu PKP Intercity podczas debaty „Dostępność zaczyna się od oferty – jak budować kolej dla wszystkich”, która odbyła się podczas Międzynarodowych Targów Kolejowych TRAKO.
PKP Intercity inwestuje w tabor. Narodowy przewoźnik ma m.in. zakontraktowanych 300 wagonów, 35 hybrydowych zespołów trakcyjnych, realizuje projekt zakupu 200 lokomotyw.
Przed PKP Intercity zawarcie kontraktu na dostawę nowych 42 pociągów piętrowych z opcją na kolejnych 30. Inwestycje w tabor mają sprawić, że liczba miejsc w pociągach PKP Intercity w kolejnych latach znacząco wzrośnie.
„Dzisiaj już wiemy, że mamy za mało miejsc, mamy więcej chętnych do podróżowania z nami niż jesteśmy w stanie przewieźć. To ogromne wyzwanie dla nas w nadchodzących latach, ale jesteśmy już dzisiaj na nie gotowi” – przekonywał Adam Wawrzyniak, członek zarządu PKP Intercity.
PKP Intercity rok do roku przewozi coraz więcej pasażerów. W niektóre dni od 20 do nawet 30 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku.
Na efekty rozpoczętych i zaplanowanych inwestycji PKP Intercity będzie musiał poczekać. Produkcja i modernizacja pociągów trwają wiele miesięcy, a nawet lat, dlatego, według Adama Wawrzyniaka, aktualnie najważniejsze jest poprawianie efektywność organizacji.
Jak podał członek zarządu PKP Intercity spółka uruchamia o ponad 10 proc. więcej pociągów niż w zeszłym roku korzystając z tych samych zasobów taborowych. Jest to możliwe dzięki zwiększaniu liczby napraw, poprawieniu jakość utrzymania taboru.
„To wszystko sprawia, że istniejącymi zasobami już dzisiaj wyprawiamy na szlak 12 proc. pociągów więcej. Tylko w tym roku uruchamiamy ponad pół tysiąca pociągów w dobie, a w przyszłym roku tych pociągów jeszcze przybędzie” – podkreślił Adam Wawrzyniak.
W ofercie PKP Intercity są nie tylko trasy krajowe. Przewoźnik działa na trasach międzynarodowych, na których także zwiększa liczbę połączeń. Od przyszłego roku ma zwiększyć się liczba pociągów m.in. do Niemiec, a także na Litwę i to wszystko nadal z wykorzystaniem tych samych zasobów taborowych.
Według Adama Wawrzyniaka kolejne większe kroki w zwiększeniu liczby połączeń to dopiero czas, kiedy nadejdą efekty rozpoczętych inwestycji. Do 2030 r. pojawią się na torach wszystkie zamówione hybrydowe zespoły trakcyjne, które zaczną obsługiwać także trasy niezelektryfikowane, którymi pociągi dalekobieżne dotrą do mniejszych miejscowości.
W tym czasie zaczną obsługiwać pasażerów pierwsze pociągi piętrowe, które zrewolucjonizują transport na polskich torach.
„Kolej nie konkuruje z koleją. My wszyscy – przewoźnicy regionalni czy dalekobieżni, ściśle współpracujemy. Wszyscy obsługujemy tych samych pasażerów.
Prawdziwym konkurentem kolei jest transport drogowy i to z transportem drogowym musimy konkurować” – podsumował Adam Wawrzyniak.
Info: PAP MediaRoom, fot. PAP / M. Moryl
Data publikacji: 26.09.2025 r.
