Polacy pokonali mistrzów świata! Historyczna wygrana ampfutbolistów
- 13.09.2025

Reprezentacja Polski lepsza od mistrzów świata! Biało-czerwoni na wyjeździe pokonali Turcję, a więc najlepszą drużynę globu 4:2 i są o krok od triumfu w Lidze Narodów. Bohaterem spotkania okazał się Kamil Grygiel, którego trzy gole pomogły Polakom w odniesieniu pierwszego w historii zwycięstwa nad Turkami. Wielki dzień polskiego ampfutbolu!
Turcy to mistrzowie świata i Europy, którzy od lat dominują na ampfutbolowych boiskach. I choć zaliczający się do globalnej czołówki Polacy próbowali wielokrotnie, to nigdy dotąd ich nie pokonali. Raz byli tego bliżej, raz dalej, ale na koniec to Turcy niemal zawsze wychodzili z tych starć zwycięsko. Jedyny remis padł w towarzyskim meczu sześć lat temu. Zwycięstwa Polaków trudno było się spodziewać tym razem, ponieważ Turcy grali przed własną publicznością, a biało-czerwoni są w fazie przebudowy zespołu. Z nowym selekcjonerem Mariuszem Miecznikowskim współpracują zaledwie od dwóch tygodni, a pomimo zwycięstw 2:0 i 1:0 nad Ukrainą, swoją postawą nie zachwycali. Także piątkowy mecz Ligi Narodów z Anglią zakończył się niedosytem i remisem 2:2. A jednak w sobotę biało-czerwoni dokonali wielkiego wyczynu i pokonali Turcję!
Polacy doskonale rozpoczęli spotkanie drugiej kolejki Ligi Narodów w Trabzonie, bo już w siódmej minucie objęli prowadzenie. Krystian Kapłon z rzutu wolnego podał Adrianowi Bąkowi, którego strzał został zablokowany. Piłka ostatecznie trafiła jednak do Bartosza Łastowskiego, który efektownie przedryblował Serkana Dereliego i wyłożył futbolówkę Kamilowi Grygielowi. Napastnik Wisły Kraków z bliska zdobył pierwszą bramkę.
Już dwie minuty później Krystian Kapłon przepięknym kopnięciem z rzutu wolnego podwyższył prowadzenie Polaków w meczu z gospodarzami turnieju dywizji A Ligi Narodów. Zaraz po wznowieniu gry Turcy zmącili radość gości, gdy zespołową akcję strzeleniem gola zakończył Omer Guleryuz. Nie załamało to jednak Polaków, bo już w 14. minucie ponownie wykorzystali rzut wolny i wrócili na dwubramkowe prowadzenie. Tym razem strzał Krystiana Kapłona zatrzymał Emin Tiryaki, ale zrobił to tak nieszczęśliwie, że trafił w Kamila Grygiela. Piłka odbiła się od polskiego napastnika i wpadła do siatki.
Na przerwę obie drużyny schodziły jednak przy wyniku 3:2 dla Polski, bo jeszcze w pierwszej połowie gospodarze wykorzystali błąd biało-czerwonych w wyprowadzaniu piłki i Omer Guleryuz po raz drugi pokonał Łukasza Miśkiewicza.
Wbrew temu, czego oczekiwali tureccy kibice, druga połowa wcale nie była dominacją ich ulubieńców. Wręcz przeciwnie, zaraz po przerwie to Polacy przeważali i długo utrzymywali się przy piłce na połowie rywala. Dopiero w końcówce spotkania Turcy przejęli kontrolę nad grą. Dobrze w bramce gości spisywał się jednak Łukasz Miśkiewicz, a kapitalne zawody w obronie rozgrywał Marcin Oleksy. Na dodatek w 47. minucie Krystian Kapłon i Kamil Grygiel wyprowadzili znakomity kontratak, a ten ostatni skompletował hat-tricka i przypieczętował zwycięstwo Polaków. – Dziesięć lat gram w reprezentacji, dekadę czekałem żeby pokonać mistrzów świata i Europy, a dzisiaj się to udało! – nie kryje zachwytu Łukasz Miśkiewicz, kapitan reprezentacji Polski.
– Długo bezskutecznie walczyliśmy o tę wygraną. Byliśmy coraz bliżej, już nasz ostatni mecz był bardzo zacięty. W czerwcu przegraliśmy w Warszawie 0:1, a tym razem wszystko zagrało tak, jak powinno. Pokazaliśmy zespołowość, znakomicie się asekurowaliśmy, byliśmy konsekwentni i nie pozostawialiśmy Turkom wolnej przestrzeni, więc nie mogli jej wykorzystać – wymienia Marcin Oleksy, którego zadaniem było dziś rozbijanie ataków rywali i uniemożliwienie tureckim napastnikom obrócenia się w kierunku polskiej bramki.
Obrońca reprezentacji Polski i zawodnik Śląska Wrocław cieszy się z sukcesu, ale nie popada w huraoptymizm. – Dzisiejsze zwycięstwo nie oznacza, że jesteśmy najmocniejsi na świecie. Pokazaliśmy, że zmieniamy się na lepsze, ale czeka nas jeszcze wiele pracy przed przyszłorocznymi mistrzostwami świata – podkreśla Marcin Oleksy.
– Dziś jest ekscytacja i ogromna radość, ale turniej się jeszcze nie skończył, więc już myślimy o pracy i jutrzejszym meczu z Włochami – zaznacza Łukasz Miśkiewicz. Aby wygrać Ligę Narodów biało-czerwoni muszą pokonać w niedzielę Włochów, którzy w sobotę przegrali 0:1 z Anglią. Jeżeli Polacy zdobędą trzy punkty, a Brytyjczycy pokonają Turcję, to o pierwszym miejscu zadecyduje bilans bramkowy. Biało-czerwoni z pewnością zagrają zatem bardzo ofensywnie. Początek meczu Polska – Włochy o godzinie 14:00 czasu polskiego.
Turcja – Polska 2:4 (2:3)
Gole: Omer Guleryuz 10’ i 17’ – Kamil Grygiel 7’, 14’ i 47’, Krystian Kapłon 9’
Turcja: Mert Yildiz – Emin Tiryaki, Fuat Tastan, Ibrahim Halil Esen, Serkan Dereli, Omer Guleryuz, Kemal Gules oraz Muhittin Kurt, Baris Teli, Ismail Korkmaz, Tuncayefe Hankulu. Trener: Ismail Temiz.
Polska: Łukasz Miśkiewicz – Marcin Oleksy, Krystian Kapłon, Adrian Bąk, Bartosz Łastowski, Kamil Grygiel, Łukasz Mazurowski oraz Kamil Rosiek, Rafał Bieńkowski, Dominik Abramczyk. Trener: Mariusz Miecznikowski.
Sędziowali: Cedric Nemery (Francja), Mario Schmidt (Niemcy) oraz Claudiu Cimpoesu (Irlandia)
Sponsor główny: Orlen
Oficjalny sponsor: PZU
Partner techniczny: 4F
Ambasador: RL9
Oficjalni partnerzy: forBET, NAC, Coccine, SFD
Partner logistyczny: IFB
Dofinansowanie ze środków: Ministerstwo Sportu i Turystyki
Partnerzy: PZPN, Ottobock, Pentagon Research
pr/, fot. Amp Futbol Polska
Data publikacji: 13.09.2025 r.
