Około 1000 legowisk dla bezdomnych zwierząt trafiło nieodpłatnie do różnych miejsc w Polsce. Szyciem zajmują się uczestnicy Warsztatu Terapii Zajęciowej prowadzonego przez krakowskie Stowarzyszenie „EMAUS”. Materiały do prac są przekazywane m.in. przez podmioty z branży hotelarsko-turystycznej. Osoby z niepełnosprawnością intelektualną mają poczucie sprawczości. Przekonują się, że są w stanie pomagać innym.
Szycie legowisk dla bezdomnych zwierząt – to propozycja w ramach wewnętrznych praktyk. Postawiło na nią Stowarzyszenia Integracji oraz Aktywizacji Zawodowej i Społecznej Osób z Niepełnosprawnościami „EMAUS”. Korzystają z niej uczestnicy WTZ, który działa w centrum Krakowa, w sąsiedztwie Opery Krakowskiej.
– Zajmujemy się tym od około trzech lat. W tym okresie powstało około 1000 legowisk dla bezdomnych zwierząt, z czego w ubiegłym roku mniej więcej 500, a w tym – 400. Schroniska były początkowo zaskoczone, że osoby z niepełnosprawnością mogą robić takie przydatne rzeczy – informuje Magdalena Wycichowska, specjalista ds. rehabilitacji w WTZ prowadzonym przez Stowarzyszenie „EMAUS”.
Ta organizacja pozarządowa funkcjonuje od 2005 r. Jej głównym celem jest prowadzenie placówki wsparcia dziennego dla osób z niepełnosprawnościami. Wspomniany WTZ rehabilituje 35 osób z niepełnosprawnością intelektualną. 10 z nich jest w stałej grupie zajmującej się szyciem legowisk dla bezdomnych zwierząt. Kiedy wymaga tego sytuacja, liczba uczestników ww. zajęć wzrasta do 15-20.
– Chcieliśmy zaangażować osoby z niepełnosprawnościami, żeby nie tylko czerpały, ale też dawały coś od siebie. Wtedy jedna z koleżanek zaproponowała, że może warto coś zrobić dla bezdomnych zwierząt. Zwłaszcza że nasi podopieczni lubią czworonogi, mają w swoich domach psy i koty – mówi Iwona Dopierała-Światłoń, prezes Stowarzyszenia „EMAUS” i kierownik WTZ.
Nie tylko szycie
Pomysłodawcom akcji zależało na tym, aby materiały na legowiska były pozyskiwane bezkosztowo. Stowarzyszenie skupiło się więc na zamieszczaniu ogłoszeń w mediach społecznościowych i kontaktach z podmiotami z branży hotelarsko-turystycznej. Początkowo odzew był znikomy. Głównie zareagowali darczyńcy indywidualni. Z czasem zaangażowały się firmy.
– Wspierają nas osoby z różnych stron Polski, przekazują sporo rzeczy. Pani Agnieszka z Warszawy przysyła całe palety, a czasem osobiście przywozi potrzebne nam rzeczy. Obecnie magazyny są zapełnione. Takich materiałów z recyklingu mamy na 2-3 miesiące szycia, cały czas trafiają do nas kolejne – podkreśla Iwona Dopierała-Światłoń.
Darczyńcy przekazują przeważnie tkaniny, koce i ubrania. Dostarczane są też polary czy poduszki. Zdarza się, że do Stowarzyszenia docierają gotowe materace. Na zajęciach są przecinane na 3 części i obszywane. W praktykach wewnętrznych uczestniczą również osoby, które nie radzą sobie z szyciem ręcznym. One tną nożyczkami lub rozrywają dostarczone materiały, ewentualnie odrywają kawałek po kawałku. Dla nich to ćwiczenie koordynacji wzrokowo-ruchowej, manualnej i małej motoryki.
– Na pewno zajęcia mają duże znaczenie terapeutyczne. Nasi podopieczni bardzo je lubią, z chęcią przychodzą. Oni usprawniają się manualnie, co też pomaga im w czynnościach dnia codziennego. Jednocześnie duży nacisk kładziemy na to, żeby uczyć te osoby troski o słabszych, o zwierzęta – dodaje Magdalena Wycichowska.
Wszyscy zadowoleni
Czasem darczyńcy przekazują poduszki z prawdziwym puchem. Choć są w dobrym stanie, to nie mogą być przeznaczone na legowiska dla zwierząt. Znajdują więc zastosowanie podczas zajęć innej grupy. Takie dary są oczyszczane, a następnie – obszywane i trafiają do noclegowni dla mężczyzn w kryzysie bezdomności.
– Nic się nie marnuje, wszystko wykorzystujemy. Chciałabym, żebyśmy w przyszłości stworzyli projekt, w którym zaaktywizujemy dwie grupy – osoby z niepełnosprawnościami i osoby w kryzysie bezdomności. Ludzie, którzy korzystają z noclegowni, mogliby coś robić u nas w ciągu dnia – opisuje Iwona Dopierała-Światłoń.
Legowiska dla zwierząt trafiają do różnych części Polski. W ostatnich tygodniach ich odbiorcami były m.in. Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami (KTOZ), Fundacja Anioły Zwierząt Niczyich czy Fundacja Pomocy Zwierzętom Bezpieczna Przystań – Koci Azyl, Fundacja Straż Obrony Praw Zwierząt. Niedawno 23 legowiska dotarły do Zamościa, gdzie działa Fundacja 4Paws -Wschodni Patrol dla Zwierząt.
– Wszyscy są zadowoleni. Hotele i hostele przekazują np. materace czy zasłony, które już im się nie przydadzą. Schroniska czy fundacje cieszą się, że dostają coś dla zwierząt. A nasi podopieczni mają poczucie sprawczości. Przekonują się, że też mogą pomagać innym –podkreśla Magdalena Wycichowska.
Od niedawna Stowarzyszenie prowadzi sklep internetowy Emausowy Zakątek (https://emausowyzakatek.pl). Znaleźć w nim można produkty, które powstają podczas różnych zajęć terapeutycznych. Do nabycia są m.in. biżuteria, ceramika, dekoracje, kartki, torby, plecaki, mydła czy świece.
– Za pośrednictwem sklepu prowadzimy też akcję charytatywną „Legowisko dla psiska”. Wpłata ustalonej kwoty sprawia, że nasi podopieczni uszyją legowisko, które zostanie dostarczone dla psa przebywającego w schronisku lub domu opieki tymczasowej. W zamian za takie wsparcie wysyłamy imienny Dyplom Patrona – podsumowuje Iwona Dopierała-Światłoń.
Marcin Gazda, fot. Stowarzyszenie „EMAUS”, autor
Data publikacji: 01.12.2025 r.




