„Czternastka” daje radę
Szkoła nr 14 w Chorzowie powstała w lutym 1962 roku, a więc w ubiegłym roku obchodziła jubileusz 55-lecia. To szkoła z piękną tradycją, ale i trudnym okresem w historii. Mieszkańcy okolicznych osiedli postarzeli się i brakowało dzieci - szkołę czekało być może nawet zamknięcie. Pojawił się jednak wówczas pomysł na utworzenie klas dla dzieci autystycznych, wysoko funkcjonujących.
Dziś te klasy cieszą się sporą popularnością, a SP nr 14 ma przed sobą przyszłość. Pomysł aby zająć się dziećmi autystycznymi powstał około sześciu lat temu, czyli w 2012 roku. Była to pierwsza na Śląsku klasa tego typu. Grupa rodziców z przedszkola integracyjnego nr 16 w Chorzowie szukała miejsca gdzie dzieci mogłyby kontynuować edukację. To były dzieci ze zdiagnozowanym zespołem Aspergera albo autyzmem.
Autyzm jest zaburzeniem spowodowanym nieprawidłową pracą mózgu. Objawia się trudnościami w postrzeganiu świata, uczeniu się, porozumiewaniu i kontaktach społecznych. Objawy zespołu Aspergera przypominają autyzm, jednak w dużo łagodniejszej postaci. Były to dzieci w normie intelektualnej, w związku z tym niekorzystne dla nich byłoby uczęszczanie do szkoły specjalnej .
Szukano innej alternatywy. Dyrekcja i grono pedagogiczne „czternastki” podjęli wyzwanie i w ramach przepisów pozwalających w szkole masowej stworzyć klasy ukierunkowane na jakąś konkretną niepełnosprawność, właśnie to wykorzystali. Za zgodą organu prowadzącego w 2012 roku została uruchomiona pierwsza taka klasa.
Pedagodzy i psychologowie, którzy monitorowali postępy dzieci, wydali opinię, że są one wysoko funkcjonujące. Są w stanie podołać wymogom szkoły, która ma charakter publiczny. Być może ułatwi to dzieciom robienie kolejnych postępów i ukończenie szkoły w normalnym trybie tym bardziej, że i miasto, i szkoła, dokładają wszystkich starań, aby miały one zapewnioną jak najlepszą opiekę pedagogiczną i specjalistyczną, a rodzice wsparcie.
Miasto pomogło stworzyć szkole odpowiednie warunki do tego, aby dzieci mogły swobodnie podjąć naukę w jej murach. Niemniej szkoła została rzucona na głęboką wodę, bo wcześniej niewielu z nauczycieli miało do czynienia z dziećmi z zespołem Aspergera, dlatego kadra nauczycielska przeszła specjalne kursy przygotowujące do pracy z takimi dziećmi.
Dzieci mają w szkole zapewnione, poza realizacją zwykłego programu, 11 dodatkowych godzin zajęć. Nie tylko klasa dla dzieci z autyzmem czy z zespołem Aspergera jest przygotowywana do zintegrowania się ze społecznością szkolną i nowymi kolegami. Tak samo jest z dotychczasowymi uczniami „czternastki”.
Idea jest taka, aby te dzieci uspołecznić. Umieszczenie klasy złożonej z uczniów autystycznych w szkole publicznej, było trochę eksperymentem. Ta formuła się sprawdziła, w szkole będzie utrzymywana ciągłość i z roku na rok będą tworzone nowe klasy. Przez cztery miesiące, od czasu kiedy zapadła decyzja w mieście, to był okres bardzo intensywnego szkolenia.
Dyrekcja starała się dotrzeć do rodziców dzieci z zespołem Aspergera i autyzmem aby dowiedzieć się jak najwięcej u źródła, bo przecież oni mieli największą wiedzę na temat potrzeb ich dzieci. Szkolili ich także specjaliści, między innymi na temat jak dzieci autystyczne postrzegają świat. Propozycję pracy przyjęła nauczycielka z praktyką w pracy z autyzmem z przedszkola, która miała poprowadzić tę pierwszą klasę.
Na ten moment jest w szkole osiem klas z uczniami z autyzmem, a 70 proc. grona pedagogicznego ukończyło studia podyplomowe – wspomaganie osób z autyzmem i zespołem Aspergera, są prawdziwymi specjalistami. Oprócz tego zatrudniani są także rewalidanci, tzn. takie osoby, które prowadzą zajęcia dodatkowe, usprawniające. Są to np. terapeuci behawioralni, sensoryczni, logopedzi, pedagog i psycholog.Za tym wszystkim poszły ogromne zmiany organizacyjne, bo trzeba było przygotować specjalne sale do ćwiczeń i gabinety dla specjalistów. Dzieci te są obecnie bardzo dobrze „zaopiekowane”.
Rodzice bardzo sobie chwalą szkołę – są tam dzieci nie tylko z Chorzowa, ale także z Bytomia, z Rudy Śląskiej i okolic. Gabinety bardzo dobrze wyposażono, co umożliwia lepszą pracę. Uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi jest w tej chwili 28 i mogą liczyć na pomoc każdego z pedagogów, a to że są między innymi uczniami – pomaga im w socjalizacji, nawiązywaniu kontaktów ze środowiskiem.
Klasy liczą 3-4 osoby, bo taka liczba umożliwia nauczycielowi indywidualne podejście do każdego z nich. W każdej klasie jest pomoc nauczyciela, czyli osoba która może zareagować w razie potrzeby, kiedy uczeń się rozkojarzy lub zareaguje zbyt żywiołowo. Jedyną bolączką szkoły jest teraz brak pomieszczeń. Przydałaby się na przykład sala relaksacyjna, bo w świetlicy szkolnej jest zbyt dużo osób.
– W pracy z dziećmi autystycznymi i z zespołem Aspergera bardzo ważna jest inwencja nauczyciela – musi się ciągle doszkalać, doskonalić, aby dzieci zainteresować tematem zajęć i przekazać im konieczną wiedzę. Tutaj dobiera się metody pracy do poszczególnego dziecka, nie do zespołu klasowego. Taka praca daje wiele satysfakcji, a w niej ważna rolę pełnią rodzice. Bardzo zaangażowani – pomagają dzieciom w pracy domowej, pilnują ćwiczeń, terminów i świetnie współpracują ze szkołą – powiedziała Janina Musioł, dyrektor szkoły od ponad 25. lat.
To nie jest łatwa praca, trzeba mieć oprócz specjalnego przygotowania jeszcze wiele empatii i miłości do tych dzieciaków. Te klasy, tak jak pozostałe, masowe, uczestniczą we wszystkich wydarzeniach kulturalnych, sportowych – jest pełna integracja, co doskonale się sprawdza. Pozwoli to tym dzieciom w przyszłości odnaleźć swoje miejsce w społeczeństwie i dobrze w nim funkcjonować.
Ewa Maj, fot. FB SP nr 14 w Chorzowie
Data publikacji: 10.05.2018 r.