Z dala od tłumów, czyli atrakcje polski lokalnej

Aflopark w Pabianicach

Polska jest fascynująca i to nie podlega dyskusji. Podróżujemy coraz częściej i coraz dalej, ale to nasza Ojczyzna niezmiennie zachwyca różnorodnością krajobrazu, zabytkami będącymi częścią naszej narodowej tożsamości, miastami i miasteczkami, które odzyskują dawny blask i pierwotny charakter. Jest też pełna miejsc, które nie mieszczą się w przewodnikach, a jednak kryją w sobie niezwykłą historię. Tam, gdzie nawigacja oznajmia „jesteś na miejscu”, a wokół rozciągają się tylko pola i lasy, można natrafić na zapomniane dwory, pałacyki, drewniane kościółki czy ruiny, które dziś odzyskują blask dzięki spadkobiercom i pasjonatom. To właśnie w tej prowincjonalnej Polsce odkrywamy dumę zakorzenioną w tradycji i cichą magię codzienności. Oto kilka takich „perełek”, które odwiedziłam w czasie moich wakacyjnych wędrówek.

Aflopark w Pabianicach
To największy prywatny ogród botaniczny w centralnej Polsce. Rozwija się nieprzerwanie od kilku lat i dziś zajmuje już blisko 8 hektarów. To niezwykłe miejsce, w którym miłość do natury spotyka się z artystyczną wizją. Park pełen jest oryginalnych rzeźb, dzięki którym odwiedzający mają wrażenie, jakby spacerowali po plenerowej galerii sztuki. Starannie zaprojektowane alejki, bujna roślinność i harmonijnie ułożona przestrzeń sprzyjają zarówno spokojnym spacerom, jak i chwili kontemplacji. Na każdym kroku czekają tu niespodzianki – od fantazyjnych form po subtelne detale podkreślające unikatowy klimat ogrodu. Aflopark to zielona oaza w sercu miasta, w której królują niezliczone odmiany róż, powojników, różaneczników, liliowców i piwonii. To miejsce zachwyca różnorodnością o każdej porze roku. Aflopark to idealne połączenie natury, sztuki i relaksu. Na odwiedzających czeka również przytulna kawiarenka, a osobom mającym problemy z poruszaniem się zapewniono możliwość wypożyczenia elektrycznego wózka inwalidzkiego.

Dworek w Kalinowej k. Błaszek ( i nie tylko)
Dworek w Kalinowej, położony niedaleko Błaszek w powiecie sieradzkim, uchodzi za pierwowzór Strasznego dworu Stanisława Moniuszki. W XIX wieku budynek o grubych murach i niewielkich oknach sprawiał wrażenie ponurego i nieco tajemniczego. Według przekazów to właśnie opowieści o jego mieszkańcach zainspirowały kompozytora oraz autora libretta, Jana Chęcińskiego, do stworzenia słynnej opery. Dwór zachował klasycystyczny charakter i otoczony jest parkiem z wiekowymi drzewami. Obecnie znajduje się w rękach prywatnych, ale w ramach współpracy z Muzeum Okręgowym w Sieradzu powstały tablice edukacyjne, które umieszczono w głównym korytarzu; natomiast na pierwszym piętrze urządzono bibliotekę, w której gromadzone są książki pisarzy i poetów związanych z powiatem sieradzkim, publikacje dotyczące Kalinowej oraz poświęcone Moniuszce. Można tam również obejrzeć zbiór starych fotografii i stroje zespołu wokalno-tanecznego „Kalinka”. W sali głównej mieści się wystawa dedykowana Stanisławowi Moniuszce. Zwiedzający mogą zobaczyć m.in. stroje operowe z Teatru Wielkiego w Warszawie, wiedeński fortepian z około 1900 roku, nuty, płyty winylowe, zdjęcia i inne pamiątki po wielkim kompozytorze. Od czasu do czasu w dworku odbywają się różne imprezy artystyczne, koncerty, wystawy. I nic tu nie straszy! No może tylko duchy przeszłości, ale najwyraźniej są one świetnymi „mecenasami” tego miejsca.

Co ciekawe, niedaleko tej Kalinowej, w odległości zaledwie ok. 45 km, znajduje się wieś o tej samej nazwie (w powiecie zduńskowolskim), w której również stoi malowniczy, klasycystyczny dworek z XIX wieku. Budynek jest opuszczony i zniszczony, jednak zachowały się solidne mury, a uwagę przyciąga reprezentacyjny portyk z kolumnami. Dworek położony jest wśród lasów i pól, a na terenie posesji znajduje się staw oraz wiele starych drzew. To miejsce z dużym potencjałem. Obiekt wystawiono na sprzedaż, więc istnieje nadzieja, że wkrótce odzyska swój dawny blask. Na pewno też skrywa ciekawe historie.

Pałac w Lewkowie
Przyznam, że z wielkim upodobaniem i niesłabnącą ciekawością wyszukuję informacji o niewielkich, mało znanych zamkach, pałacach położonych z dala od utartych szlaków, a ich odkrywanie stanowi dla mnie nieustające źródło zachwytu. Do takich miejsc należy Zespół Pałacowo-Parkowy w Lewkowie, położony niedaleko Ostrowa Wielkopolskiego. Niewielki pałac to perełka architektury klasycystycznej z końca XVIII wieku, a otaczający go piękny park krajobrazowy zachwyca elegancją i bogatą historią rodu Lipskich. Wnętrza kryją stylowe sale z bogatymi zbiorami, oryginalnymi dekoracjami, a nowoczesne muzeum pozwala zajrzeć w życie dawnych właścicieli i odkryć historię regionu. Lewków wpisał się również w historię dyplomacji – Józef Lipski, ostatni właściciel majątku, był ambasadorem II RP w Berlinie tuż przed wybuchem II wojny światowej. Pałac jest dobrze przystosowany dla osób z niepełnosprawnością. Na miejscu działa niewielka kawiarnia. Odbywają się tu regularnie wystawy, koncerty i warsztaty. Mnie udało się trafić na wystawę czasową „Nie tylko dla toastu. Piękno pucharów i kielichów” prezentującą kolekcję przepięknych naczyń z różnych stron świata. Dzięki tej wystawie dowiedziałam się na czym polega technika cloisonne ( zdobienie naczyń kolorową emalią) i czym jest szkło uranowe (barwione niewielką ilością związków uranu). W Lewkowie sztuka i natura spotykają się w harmonii. Idealny cel weekendowej wycieczki!
Osada rybacka Sereczyn k. Pabianic

Sereczyn to wyjątkowe miejsce, które harmonijnie łączy smak, naturę i relaks. To nie tylko restauracja serwująca wyśmienite dania z ryb ( pochodzą z miejscowych stawów – jak zapewniają gospodarze!) oraz regionalne specjały (dużym uznaniem cieszą się tu potrawy z drobiu, jagnięciny i dziczyzny), lecz także przestrzeń idealna do odpoczynku dla całej rodziny. Otoczona bujną zielenią i malowniczymi stawami osada zachęca do spacerów, wspólnego spędzania czasu na świeżym powietrzu oraz chwil wytchnienia z dala od miejskiego zgiełku. Dodatkową atrakcję stanowi „Zagroda pod lasem”, gdzie zarówno dzieci, jak i dorośli mogą zobaczyć zwierzęta gospodarskie i z bliska poznać życie na wsi. Kameralna atmosfera, urokliwa przyroda oraz gościnność gospodarzy sprawiają, że każdy znajdzie tu coś dla siebie – od spokojnego relaksu po aktywną rekreację. Dawny PGR przekształcono w miejsce chętnie odwiedzane przez gości z całej Polski – idealne na rodzinny obiad, spotkanie z przyjaciółmi, a także dłuższy weekendowy wypoczynek w otoczeniu natury.

Skansen w Kłóbce k. Włocławka
To bez wątpienia miejsce, w którym czas płynie wolniej, a tradycja wciąż ma swój głos. Wystarczy zjechać z trasy DK91 (Włocławek – Łódź) i przejechać zaledwie 3 kilometry, aby znaleźć się w sercu kujawskiej wsi sprzed lat. W Kujawsko-Dobrzyńskim Parku Etnograficznym w Kłóbce na zwiedzających czekają m.in. drewniane chaty kryte strzechą, stodoły, zagrody i urokliwy młyn wodny z wiatrakiem typu „koźlak”. Spacerując po terenie skansenu, łatwo przenieść się do czasów, gdy codzienność wyznaczał rytm przyrody i pracy na roli. To doskonała okazja, by zobaczyć, jak wyglądało życie chłopów kujawskich, poczuć klimat dawnych rzemiosł i zajrzeć do wnętrz wypełnionych sprzętami sprzed kilku pokoleń. Park etnograficzny podzielony jest na dwa sektory – wiejski i dworsko-pałacowy. W centrum skansenowskiej wsi znajduje się stara karczma, budynek szkoły, remiza strażacka i kościół. Nieopodal – dwór z XIX wieku, w którym mieszkała Maria z Wodzińskich Orpiszewska – jedyna oficjalna narzeczona Fryderyka Chopina. We wnętrzach dworu wiernie odtworzono klimat dawnej siedziby ziemiańskiej oraz zaprezentowano życie i twórczość malarską Marii z Wodzińskich. Uzupełnieniem historycznej ekspozycji skansenu są przydrożne kapliczki, przydomowe ogródki, okazałe lipy, graby, olchy wyznaczające spacerowe alejki.

Skansen w Kłóbce to propozycja nie tylko dla miłośników historii, ale i dla rodzin z dziećmi, które chcą połączyć wypoczynek z odkrywaniem lokalnej tradycji. Idealny przystanek na krótką wycieczkę.

Murale w Zduńskiej Woli
I coś pro domo sua. Moje rodzinne miasto pięknieje z każdym rokiem i na każdym kroku widać jego artystyczną duszę i niepowtarzalny urok. Na szczególną uwagę zasługują nasze niezwykłe murale. Zduńska Wola to miasto, w którym sztuka wyszła na ulice i zamieniła mury w kolorowe płótna. Spacer szlakiem murali to podróż przez historię, kulturę i wyobraźnię. Spotkasz tu bohaterów lokalnych – jak przedwojenny burmistrz czy patron miasta św. Maksymilian Kolbe – obok abstrakcyjnych kompozycji pełnych magii i fantazji. Nie brakuje też akcentów nowoczesnych takich jak mural „smogochłonny”, który nie tylko zdobi, ale i dba o czystsze powietrze. Każda ulica odkrywa kolejne artystyczne niespodzianki – od sportowych inspiracji po miejskie pejzaże. Autorami tych prac są nie tylko artyści uznani i doświadczeni w tworzeniu streetartu, ale również uczniowie miejscowego liceum plastycznego. Zduńska Wola to galeria pod gołym niebem, w której historia spotyka się ze sztuką współczesną. Idealne miejsce na inspirujący spacer! Zapraszam!

Zobacz galerię..

Lilla Latus, fot. z archiwum autorki

Data publikacji: 09.09.2025 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również