„Jeżeli kochasz, sercem patrz”

„Jeżeli kochasz, sercem patrz”

Na pięknej polanie pod zabytkowym zamkiem w Korzkwi, 5 czerwca wszystko było biało-czerwone: proporce, stroje dzieci i nawet kwiaty… Przy wjeździe stała biała karetka pogotowia ratunkowego obok czerwonego wozu strażackiego. Uśmiechnięte dzieciaki – dowiezione na korzkiewską polanę przez zaprzyjaźnione firmy przewozowe - komentowały radośnie, że te samochody też są w naszych barwach narodowych!

Strażacy, ratownicy pogotowia  i policjanci z Policji Drogowej z Krakowa pomagali dzieciom zwiedzać swoje wielkie wozy i dosiadać policyjne motocykle.

Po raz czterdziesty (!) – zawsze z okazji Dnia Dziecka –  krakowskie Stowarzyszenie Pomocy Niepełnosprawnym „Bądźcie z nami” zorganizowało wielki festyn dla swoich podopiecznych – dzieci i młodzieży z niepełnosprawnościami z placówek, m.in. Krakowa, Korzkwi, Laskowej – tym razem pod hasłem: „Witamy lato w 100-lecie niepodległości”.

Uczestnicy festynu już od kwietnia przygotowywali swój program i występ na estradzie pod zamkiem. Każda placówka m.in. przeprowadziła dwie wycieczki, a zdjęcia z nich zostały zamieszczone na mapie rozpiętej na sztalugach na polanie korzkiewskiej.

A tam przywitała ich niezawodna, towarzysząca im od wielu już lat, para wodzirejów – „ciocia Jola” i  „wujek Marek”, czyli Jolanta Wiewióra i Marek Kupiec – radosną muzyką,  wspólnymi śpiewami i tańcami…

Stoły pod wielkimi namiotami uginały się pod przepysznymi ciastami, ciasteczkami i różnymi deserami. Z boku polany stały kuchnia polowa i grill. Kiełbaski już smakowicie skwierczały, grochówka – którą po mistrzowsku stworzył harcmistrz Paweł Grabka, szef ośrodka w Korzkwi – rozsiewała kuszący zapach zapraszając smakoszy…

Przyszedł czas na oficjalne powitanie przez prezes Stowarzyszenia Cecylię  Chrząścik. I wtedy…urwało się niebo! Ściana deszczu dosłownie zmiotła nas wszystkich pod dachy namiotów, prosto do suto zastawionych stołów. No więc – jak nietrudno się domyślić – było bardzo wesoło!

A potem wyjrzało znowu słońce i na scenę wyszły zespoły reprezentujące uczestniczące placówki. Ale ze względu na kapryśną pogodę nie wszystkim udało się zaprezentować przygotowane programy. Prezes C. Chrząścik zapewniła, że  będzie ku temu jeszcze okazja. Udało się natomiast wręczyć złote i srebrne wyróżnienia  Stowarzyszenia oraz – co nie mniej ważne – pośpiewać, potańczyć i zbudować kolorowy, rozśpiewany „pociąg”. A więc tradycji stało się zadość…

Tradycyjnie również – co należy odnotować – piknik w Korzkwi odbył się pod patronatem Marka Krupy, marszałka województwa małopolskiego, a współorganizatorami przedsięwzięcia ze Stowarzyszeniem „Bądźcie z nami” byli Związek Harcerstwa Polskiego, Komenda Chorągwi Krakowskiej – Ośrodek Szkoleniowy Korzkiew, MDK Dom Harcerza w Krakowie. Jak zawsze osobiście obecni byli Monika Karlińska-Nawara, prezes Fundacji im. Marszałka Marka Nawary oraz wójt gminy Zielonki Bogumił Król.

Był także – jak zwykle od wielu już lat –  artysta plastyk,  Wolfgang Hofer, rodowity Austriak od dawna mieszkający w Polsce, pod Krakowem, twórca obrazów w niezwykłej technice „malowania gliną” (Earth-Painting). Oblegany wręcz przez dzieci, z zapałem lepiące gliniane stwory, różnorodne przedmioty i bliżej niesprecyzowane kształty, śmiał się szeroko, że tym razem wodę do rozrobienia gliny mieli bieżącą – prosto z nieba!

Znakiem szczególnym tej imprezy jest liczna obecność wolontariuszy – harcerzy i uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych. Co roku obserwujemy szczere zaangażowanie młodzieży w prace przygotowawcze i podczas pikniku. Żywa idea wolontariatu i prawdziwa integracja są tutaj widoczne, emanują rzeczywistą potrzebą działania dla drugiego człowieka, chęcią zrozumienia jego świata.

Kuchnię polową obsługiwali harcerze ze Szczepu Zielony oraz członkowie Klubu Wolontariatu „Pomagajmy” z Zespołu Szkół w Korzkwi, w zabawach uczestniczyli i pomagali harcerze ze Szczepu Kraków-Podgórze.

Sponsorami strategicznymi, dzięki którym Stowarzyszenie mogło zorganizować imprezę pod korzkiewskim zamkiem były Fundacja Banku Gospodarstwa Krajowego oraz PZU. Rzadko się o tym pisze, a wszak to bardzo ważne .Darczyńcy i  filantropi ubiegłego wieku idąc za  słowami bohatera „Małego księcia” Antoine’a de Saint-Exupery’ego: „jeżeli kochasz sercem patrz!”, rzucali mniejsze lub większe datki na tacę, na przeróżnych kwestach dobroczynnych, lub zakładając różnorodne fundacje dla i na rzecz innych, wymagających pomocy ludzi. Trudno dzisiaj spodziewać się  powielania charytatywnych wzorców. Tym głębszy ukłon i większy szacunek dla  takich instytucji, które w naszej epoce kultu pieniądza potrafią to czynić…

Czterdziesty Festyn w Korzkwi za nami – organizacyjna perełka! Nawet deszcz był piękny, dodajmy, że nie trwał przecież długo. Dopisała cała reszta, przede wszystkim  przyjaciele z instytucji, firm – zwłaszcza przewozowych – organizacji pozarządowych, rożnych ośrodków i placówek edukacyjnych, rodzice, opiekunowie…

Dopisały również dobre humory i chęć wspólnej zabawy. Potrzeba bycia razem, radość ze spotkania przyjaciół, odczuwalna wzajemna empatia to uczucia powodujące, że wszyscy uczestnicy corocznego festynu w Korzkwi kochają to miejsce i czekają na tę imprezę z niecierpliwością przez wiele miesięcy.

Trzymamy kciuki, by za rok aura była łaskawsza.

Tekst i fot. Iwona Kucharska, Ryszard Rzebko

Zobacz galerię…

Data publikacji: 12.06.2018 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również