Najważniejsza jest miłość

Najważniejsza jest miłość

Wybitny aktor potrafi ożywić słowa i myśli, które stworzył mu inny człowiek; autor granej sztuki. Bo aktor gra, a to oznacza, że w gruncie rzeczy ma dla widza tylko to, co chce pokazać. Resztę całej prawdy o sobie, skrywa za teatralną maską, nawet gdy jest nią tylko cieniutka warstewka szminki.

Lecz jakiego kunsztu trzeba, by własne życie zamienić w sztukę, by z własnego życia stworzyć fascynującą opowieść, pełną dramatyzmu historię walki o przetrwanie, o dobro, które także kryje się w osobistych tragediach, o przyjęcie bez szemrania wyroków Opatrzności? Jakiego talentu trzeba, by w wierszach opisać kolory miłości i jak wielką miłość trzeba mieć, by zachować ją na zawsze, a nawet przenieść poza granicę doczesności? Jak wielkim trzeba być aktorem, by wzruszać do łez swoich widzów, czyniąc ich rzeczywistymi uczestnikami własnego życia i ofiarowując im bez wahania najprawdziwszą prawdę o samym sobie? Jak wielkim i dobrym człowiekiem trzeba być, by traktować każdego napotkanego człowieka jako godnego powierzenia spraw wnętrza swego serca i duszy?

Zofia Książek-Bregułowa jest nie tylko znakomitą, utalentowaną aktorką. Ona potrafi – jak Homer – nadać znaczeniei sens słowom, które płynąc z głębi duszy uskrzydlają się i potrafią zapadać w serca słuchaczy. To niezwykłe, że myśl zaklęta w żywym słowie dodaje poezji specjalnego blasku. Takie wibrujące w przestrzeni słowo potrafi zachwycić pięknem, które niesie, zwłaszcza że przekazuje je sam twórca. I to jak przekazuje! Niewielu ludzi potrafi łączyć artystyczne środki dojrzałego aktorstwa z literackim talentem, a do tego dysponować doświadczeniem długiego życia, które niosło dramaty, wręcz tragedie, ale także piękno, dobro, a nade wszystko niezniszczalną miłość, ów najistotniejszy pierwiastek losu, który rozjaśnia najczarniejsze chwile.

Isaac Bashevis Singer wielki polsko-żydowsko-amerykański pisarz, literacki noblista z 1978 r., powiedział, że „człowiek może przeżyć wszystko, wystarczy tylko odpowiednio długo żyć”. Zofia Książek -Bregułowa jest żywym dowodem potwierdzającym tę prawdę.

W piątek, 16 listopada 2007 roku w Miejskim Ośrodku Kultury w Orzeszu miał miejsce wspaniały występ Zofii Książek-Bregułowej. Ta wielka artystka przekazała słuchaczom prawdziwy obraz swego długiego i dramatycznego życia. Życia, które w najpiękniejszym rozkwicie młodości przyniosło jej wojenną tragedię. Czym są dla dwudziestoczteroletniej dziewczyny odniesione rany ciała i nieodwracalna utrata wzroku – nietrudno sobie wyobrazić. Ale jak trudno z tym żyć, wie tylko ona. Ona, która potrafiła oddać swoją tragedię w chwytającym za serce, najpiękniejszym poetyckim wyrazie. Może właśnie dlatego przeżyła, bo w sztuce odnalazła nadzieję i wiarę w życie.

Ale z całą pewnością uratowała ją wielka miłość. Ta największa i jedyna miłość jej życia, mimo odejścia w roku 1986 męża Włodzimierza Breguły, trwa nadal. Takich wyrazów miłości i oddania jakie płyną z poezji miłosnej Zofii Książek-Bregułowej niewiele można odnaleźć w literaturze.

Podczas spotkania w Orzeszu słuchacze nie kryli łez wzruszenia. Bo miłość jest wielką siłą, która potrafi pokonać czas. Jak szczęśliwym musi być człowiek, który został obdarzony tak wielką miłością. Bo prawdziwej miłości nie ima się czas, ani przestrzeń, ani rozłąka. Nawet śmierć.

W jednym ze swych wierszy Zofia Książek-Bregułowa nazywa samą siebie „modlitwą dziękczynną”. Trudno o wspanialszy dowód skromności i pokory. I wiary w sens i mądrość Opatrzności.

Zbigniew Skorupiński

zofiaksiazek.jpg

PS. W pierwszej połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia, w czasie studiów, zarabiałem doręczając telegramy. Pewnego dnia z telegramem znalazłem się pod drzwiami mieszkania państwa Bregułów. Otworzyła mi piękna kobieta, którą – jak mi się zdawało – widziałem wcześniej podczas jakiegoś scenicznego występu. Kobieta poprosiła męża by podpisał odbiór telegramu.

Dziś czytając wiersze miłosne Pani Zofii wiem, że wówczas przez kilka chwil Dobry Los pozwolił mi być obok wielkiej szczęśliwej miłości.

 

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również