Pełnia życia, czyli życie mimo wszystko
"Pełnia życia" ("Breathe"): melodramat w reżyserii Andy'ego Serkisa z Andrew Garfieldem, Claire Foy i Hugh Bonneville w głównych rolach. Film z nominowanym do Oscara Andrew Garfieldem wejdzie na ekrany kin 16 lutego.
Czas na film pełen ciepła i miłości. Piękną, chwytającą za serca opowieść. Po seansie z pewnością docenicie to co macie, problemy dnia codziennego okażą się wcale nie takie straszne i zaczniecie naprawdę żyć… żyć pełnią życia!
Historia, którą oglądamy opiera się na faktach. To ma duże znaczenie dla odbiorcy, bo wzmaga pobudzenie jego wrażliwości i połączenie z historią. A ta opowiada o zakochanych w sobie Robinie i Dianie, którzy błyskawicznie biorą ślub. Po ślubie z Diane Cavendish po raz kolejny zamierzał wyjechać w interesach, tym razem do Kenii. Wbrew ówczesnym zwyczajom, nowożeńcy postanowili, że do Nairobi wybiorą się wspólnie i spędzą tam kilkanaście miesięcy.
Na afrykańskiej ziemi Diane zaszła w ciążę, a państwo Cavendishowie powoli przymierzali się do powrotu do Wielkiej Brytanii. Wtedy Robina zaatakowała choroba – przenoszące się drogą kropelkową polio sparaliżowało 28-letniego wówczas mężczyznę od szyi w dół, uniemożliwiając mu nie tylko poruszanie się, ale i oddychanie. Z tego właśnie powodu Cavendish stał się „responautą”, jak nazywa się pacjentów oddychających tylko dzięki wsparciu mechanicznego respiratora. Choć dawano mu tylko kilka miesięcy życia, Robin nie dał się chorobie i przeżył z nią ponad 30 lat, nie tracąc niemal ani jednej ważnej chwili z życia swojej rodziny. Mężczyzna nie poddał się i postanowił wykorzystać czas, który mu pozostał, żeby pomóc innym.
„Pełnia życia’ ukazuje bohatera, który nie ugiął się pod ciężarem choroby, choć był tego bliski. Diane, napędzana uczuciem miłości do męża nie pozwala mu umrzeć i razem sprawiają, że polio nie było wyrokiem i pożegnaniem ze światem zewnętrznym oraz ratalnym umieraniem. Doprowadzą do rewolucji w traktowaniu pacjentów i myśleniu o chorych.
Całość nie odrywa się nazbyt od realiów, pozostając wiarygodną psychologicznie i precyzyjną w detalach, także tych nieprzyjemnych. Widz jest świadkiem fizycznych i psychicznych zmagań Robina – depresji, rozlicznych wypadków, bolesnych zabiegów, stopniowej degeneracji ciała. „Pełnia życia” to mądry seans empatii i udane podejście do motywu przezwyciężania trudności przez siłę ludzkiego ducha, z małą misją – pokazać, że się da, że warto próbować. Wielu ludzi cierpiących na chorobę Heinego-Medina nie potrafi sobie z tym poradzić.
Andy Serkis w swoim reżyserskim debiucie opowiada historię człowieka, który zapisał się w historii jako jeden z pierwszych obrońców praw osób z niepełnosprawnością. Światowa premiera odbyła się na MFF w Toronto. Film powstał w Imaginarium Studios, której właścicielami są Serkis i syn Roberta Cavendisha – Jonathan.
em
Data publikacji: 05.02.2018 r.