XVI Plener Malarski Artystów Niepełnosprawnych
Pod ziemią jest kolorowo...
12 grudnia otwarta została - w Komorze Maria Teresa na III poziomie kopalni soli w Wieliczce -wystawa poplenerowa XVI Pleneru Malarskiego Artystów Niepełnosprawnych.
Należy przypomnieć, że został on zorganizowany przez Muzeum Żup Krakowskich w Wieliczce i krakowską Fundację Sztuki Osób Niepełnosprawnych. Obszarną relację z przebiegu dwudniowej eskapady malarzy do Wieliczki, Powroźnika, Kwiatonia, Brunar Wyżnych – zabytków na liście UNESCO, obszernie zaprezentowaliśmy w „Naszych Sprawach”. Po trzech miesiącach mieliśmy okazję uczestniczyć w podziemnym wernisażu, prezentującym efekt artystyczny oglądania z bliska takich architektonicznych cudów jak cerkwie św. Michała w Brunarach czy św. Paraskiewy w Kwiatoniu.
Ekspozycja
Zwiedzających najpierw czekał zjazd kopalnianą windą na głębokość 135 metrów; na tym poziomie znajduje się najstarsza komora solna Wieliczki, udostępniana od blisko półwiecza. Dojście do niej zajmuje nieco czasu, ale nie jest to czas stracony, bo przechodzi się kopalnianymi chodnikami obok wielu niezmiernie interesujących obiektów. Komora Maria Teresa robi wrażenie sama w sobie, a wzbogacona o feerię barw i fachowe oświetlenie, przenosi nas w inny świat. Nie przypominam sobie równie oryginalnego miejsca ekspozycji sztuki i Mimo, że nie pierwszy raz artyści z niepełnosprawnością wystawiają tu swoje prace, to raz jeszcze trzeba wyrazić uznanie organizatorom za ten rewelacyjny pomysł.
Na wernisaż stawiło się około 150. osób, z których 40. brało udział w XVI plenerze. Było tłoczno, nawet w tak obszernym pomieszczeniu jakim jest Komora Maria Teresa. Pokazano około 120 prac artystów z całego kraju. I każda robi wrażenie. W takich sytuacjach ma się chęć na samotność, przebywanie sam na sam w niezwykłym otoczeniu, z niezwykłymi dziełami. 135 metrów pod ziemią, w pomieszczeniu o co najmniej średniowiecznym rodowodzie, kontemplujemy prezentację sztuki praktycznie zaginionej kultury łemkowskiej. Dziwne to, ekscytujące zderzenie…
Opinie
Nawet starzy bywalcy nie ukrywają wrażenia, choć najczęściej wymieniają fachowe uwagi i dzielą się radością spotkania. Piotr Dudek z Katowic, kolejny raz był uczestnikiem pleneru niepełnosprawnych:
– Te wystawy zawsze są bardzo ciekawe z uwagi na różne sposoby patrzenia i możliwości autorów. Zwróciłem uwagę na jedną z prac, na której namalowana cerkiew była kapitalnie wykoślawiona. Dla mnie to bardzo ciekawa propozycja, przykład innego spojrzenia. Przyznam, że niektóre obiekty malarskie mogą nam spowszednieć, jak np. Zamek Żupny, który malowaliśmy już wielokrotnie. Stąd chyba wypływa potrzeba namalowania inaczej, ciekawiej? Z drugiej strony u tych autorów mamy do czynienia z malarstwem intuicyjnym, nic tu nie jest wyspekulowane… Na marginesie – dostałem tu nauczkę aby nie spóźniać się z dostarczaniem prac; te wcześniej nadesłane zostały lepiej wyeksponowane…
Anna Kwiatek z Krakowa, uczestniczka krynickiego pleneru wyznała, że… w ogóle nie oglądała swoich prac na wystawie. – Nawet nie wiem, gdzie wiszą, oglądałam prace innych, bo każda ma swój własny charakter.
Na Alicji Kondraciuk z krakowskiej Fundacji Sztuki, największe wrażenie robi podziemie kopalni. – Tu jest zupełnie inny duch, tworzy się inna, niezwykła aura. Tutaj prace, nawet niezwiązane z Wieliczką, nabierają wyrazu. To jest inny świat. Obyśmy mogli jeszcze długo najpierw wyjeżdżać na plener a potem godnie prezentować swe prace w tak godnym miejscu. Ważne jest też samo spotkanie, na którym możemy się uściskać, złożyć sobie życzenia. Do następnego roku…
Helena Maślana, prezes Fundacji stwierdza: – Bardzo mi się podobają te prace. Są niezmiernie dopracowane, kolorowe, radosne i myślę, że bardzo rozświetliły tę kopalnię. Dla naszych artystów jest to ogromna promocja, bo przechodzą tędy tysiące zwiedzających i oglądają te obrazy. Nie sposób chyba znaleźć galerię czy inny obiekt wystawienniczy, w którym byłaby taka frekwencja.
A dodatkowo…
Jednym z elementów wernisażu było zwiedzanie dopiero co otwartej kaplicy św. Jana Pawła II. Na zdjęciach prezentujemy ten interesujący obiekt, jednak żadna fotografia nie odda specyficznej atmosfery, jaka może zapanować w podziemnym sanktuarium. Naturalne walory komory pozostałej po wybranej soli, podkreślają umiejętnie dobrane oświetlenie i cudownie zaprojektowany ołtarz imitujący ogromną bryłę soli zwieńczoną prostym, przejmującym krzyżem. W takim miejscu zbyteczna staje się zachęta do modlitwy; rozmowa z Panem Bogiem jest intymnie bezpośrednia…
Po wyjeździe dość szybką windą na powierzchnię kopalni, goście udali się do Zamku Żupnego na uroczyste spotkanie opłatkowe. Witał, z właściwą sobie dystynkcją, niezmiennie ciepły i życzliwy prof. dr hab. Antoni Jodłowski dyrektor Muzeum Żup Krakowskich. Dzięki wsparciu krakowskiego MOPS, na stołach czekał skromny, ale przecież w pełni wigilijny poczęstunek. Ksiądz dziekan Zbigniew Gerle, proboszcz z parafii św. Klemensa w Wieliczce poświęcił opłatki, którymi dzielili się artyści i ich goście, życząc sobie wzajemnie wiele dobrego z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Spotkanie umiliła grupa uczewstników wielickiego WTZ, śpiewając kolędy.
– Dla nas to zawsze wielka radość, że możemy przyjąć osoby pokrzywdzone przez los – mówi Barbara Tworzydło z Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Żup Krakowskich. Byłam z artystami na tym plenerze, więc z tym większą ciekawością oglądałam teraz prace. Mogę powiedzieć tylko jedno – to był bardzo udany plener.
Zachęcamy wszystkich do obejrzenia tej wyjątkowej wystawy, tym bardziej, że czasu na decyzję będzie sporo; wystawa jest otwarta aż do końca marca 2015 roku.
Tekst i fot. Marek Ciszak
Data publikacji: 22.12.2014 r.