Od nowego roku ma wejść w życie nowelizacja ustawy o rehabilitacji. Ostateczną wersję projektu (pisaliśmy o nim m.in. 28 lipca br.) przedstawiło właśnie Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Chodzi o dostosowanie zasad udzielania pomocy pracodawcom osób niepełnosprawnych do nowego rozporządzenia Komisji Europejskiej dotyczącego tzw. wyłączeń blokowych.
Najwyżej 75 procent
Najważniejsza zmiana to zrównanie pomocy dla zakładów pracy chronionej (zpch) i otwartego rynku pracy, a także rezygnacja z odrębnego dofinansowywania wynagrodzeń i składek. Przedsiębiorca nie dostanie więcej niż 75 proc. kosztów wynagrodzenia danego pracownika. Górna granica miesięcznego dofinansowania wyniesie 160 proc. najniższej płacy – w wypadku znacznego stopnia niepełnosprawności, 140 proc. – w wypadku stopnia umiarkowanego, i 60 proc. – lekkiego (jest odpowiednio 130, 110 i 50 proc.). Kwoty te będą zwiększane o 40 proc. najniższego wynagrodzenia w wypadku szczególnych schorzeń (jest 75 proc.).
Pracodawcy osób niepełnosprawnych krytykują przede wszystkim wysokość pomocy, na jaką faktycznie mogą liczyć. Ale nie tylko.
– Taka sama dotacja wobec znacznie większych obowiązków zakładów pracy chronionej to nierówne traktowanie podmiotów – uważa Włodzimierz Sobczak, prezes Krajowej Izby Gospodarczo-Rehabilitacyjnej.
Przywilejem zpch pozostaje tworzenie zakładowego funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych (zfron). Zakłady stracą jednak podstawowe źródło jego finansowania, nie będzie bowiem możliwości przekazania na fundusz nadwyżki miesięcznego dofinansowania nad wynagrodzeniem niepełnosprawnego pracownika. – Spowoduje to spadek poziomu świadczeń dla niepełnosprawnych – ostrzega prezes Sobczak.
W opinii Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych uzależnianie kwoty dofinansowania od najniższego wynagrodzenia (czyli wynagrodzenia minimalnego w poprzednim roku) jest powielaniem rozwiązań, które niejednokrotnie już były krytykowane. Pracodawcy woleliby, aby pomoc odnosić np. do przeciętnego wynagrodzenia w danym roku.
Ministerstwo chciałoby także, by więcej pomocy trafiało do firm za pośrednictwem starostów – gdy w grę wchodzi ponoszenie podwyższonych kosztów zatrudniania niepełnosprawnych, związanych np. z dostosowaniem stanowiska pracy.
Mało czasu
Zainteresowani pozytywnie oceniają natomiast odejście od rocznego rozliczania uzyskanej pomocy. Cieszą się z tego, że znów będą mogli dostać pomoc na zatrudnianie osób z ustalonym prawem do emerytury. Uważają jednak, że unijne rozporządzenie daje możliwość przyznania większej pomocy niż zaproponowana przez MPiPS, zwłaszcza w razie ponoszenia podwyższonych kosztów. Pracodawcy zapowiadają więc, że będą postulować zmianę projektu.
Lepiej jednak, aby szybko doszli do porozumienia ze stroną rządową. Czasu na uchwalenie ustawy jest niewiele – powinna być gotowa w tym roku. Jeśli zaś nowe zasady wejdą w życie w 2009 r., znacznie skomplikuje to rozliczenia.
– Na zmiany w systemie obsługi dofinansowań i refundacji potrzebujemy około trzech miesięcy. Przepisy, także wykonawcze, powinny więc powstać jak najszybciej – zauważa Szczepan Wroński, dyrektor Wydziału Dofinansowań Rynku Pracy w PFRON.
Komentuje Edyta Sieradzka, dyrektor ds. dofinansowań w OBPON
Jeśli nowe zasady wejdą w życie, to stracą zakłady pracy chronionej, szczególnie w odniesieniu do osób ze schorzeniami specjalnymi. Jeśli przyjmiemy, że koszty płacy w 2009 r. wyniosą 2 tys. zł, to PFRON dofinansuje nie więcej niż 1,5 tys. Limit dopuszczalnej pomocy jest znacznie wyższy i w wypadku znacznego stopnia niepełnosprawności wynosi 2252 zł. Ministerstwo pośrednio zmusza pracodawców do podwyżek. Jeśliby bowiem koszt płacy wynosił 3 tys. zł, to będą mogli dostać maksymalną pomoc. Dziś większość ZPCh płaci minimalne wynagrodzenia. Zatrudnianie niepełnosprawnych zacznie się bardziej opłacać na otwartym rynku pracy. Tam też zresztą niepełnosprawni zarabiają więcej.
Magdalena Januszewska
Źródło Rzeczpospolita z dnia: 6.08.2008 r.