Ceny leków w Polsce należą do najniższych w Europie

Ceny leków w Polsce należą do najniższych w Europie

Ceny leków w Polsce należą obecnie do najniższych w Europie i systematycznie maleją, średnia dopłata do leku refundowanego to mniej niż 10 zł - mówił w czwartek w Senacie wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki. Dodał, że więcej jest recept wypisywanych na 100 proc.

Wiceminister przedstawił w Senacie informację dotyczącą polityki lekowej. Ocenił, że po wejściu w życie 1 stycznia 2012 r. ustawy refundacyjnej nastąpiła „olbrzymia, rewolucyjna zmiana” dotycząca pacjentów, firm farmaceutycznych, firm pośredniczących i lekarzy.

– Z perspektywy dwóch lat można śmiało powiedzieć, że ten rewolucyjny krok jest jedną z najlepszych reform w powojennej Polsce. Udało się poprawić dostępność do nowoczesnych metod, (wprowadzić) racjonalizację środków publicznych, tak by skoncentrować się na technologiach najbardziej pożądanych, bezpiecznych dla pacjent” – powiedział Radziewicz-Winnicki.
Według niego sukcesem ustawy jest m.in. ułatwienie dostępu do tzw. terapii wysokokosztowych oraz inwestowanie w te technologie, które są drogie, ale innowacyjne.
Przyznał, że w resorcie opracowywany jest projekt nowelizacji ustawy refundacyjnej. Jak dodał, prace nad nim są zaawansowane. Zastrzegł równocześnie, że w zależności od tego, co znajdzie się w expose nowej premier Ewy Kopacz, może pojawić się konieczność dodatkowych konsultacji.

Radziewicz-Winnicki przekonywał senatorów, że w ciągu ponad dwóch lat, które minęły od wejścia w życie ustawy refundacyjnej, nastąpiło też realne obniżenie cen leków w Polsce. – Ceny leków w Polsce należą obecnie do jednych z najniższych w Europie i stale maleją – podkreślił. – W niektórych grupach ceny tych samych leków, tych samych firm, sięgające początkowo 260-280 zł, zmniejszyły się do kilkudziesięciu złotych. Ceny leków zmniejszyły się średnio o ponad 3 punkty proc., a średnia wielkość dopłaty pacjenta do refundowanego leku wynosi w tej chwili mniej niż 10 zł – zaznaczył wiceminister.

Zastrzegł, że Polacy nadal niechętnie kupują tańsze zamienniki.- „Mam wrażenie, że jest to związane z obawą o jakość leków, a tych obaw nie powinno być. Wszystkie produkty lecznicze, które są na rynku i zawierają te same substancje, są tak samo skuteczne. Niejednokrotnie są produkowane w tych samych fabrykach. Ich bezpieczeństwo zapewnia stały w skali UE poziom nadzoru nad lekami. To jest ten sam lek, tylko często dostarczony przez innego producenta – wyjaśniał wiceminister. Dodał, że w jego ocenie często zarówno pacjenci, jak i lekarze padają ofiarą „siły marketingu” firm oferujących droższe leki.
Dodał, że obecnie jest refundowanych 4 tys. 285 leków; 795 jest dostępnych dla pacjentów za darmo.
Radziewicz-Winnicki przyznał, że widoczny jest wzrost liczby recept wydawanych przez lekarzy na 100 proc. w sytuacjach, gdy pacjent może dostać środek refundowany. Jak mówił, jest to związane z obawami lekarzy, że mogą ponieść konsekwencje za popełnienie błędu przy wypisywaniu recepty. Zaznaczył, że ministerstwo próbuje rozwiązać ten problem poprzez m.in. edukację lekarzy; rozwiązaniem ma być też opracowywany projekt recepty elektronicznej – w systemie będzie wpisane prawo pacjenta do refundacji.

Ustawa refundacyjna weszła w życie 1 stycznia 2012 r.; wprowadziła m.in. urzędowe ceny i marże leków refundowanych, zakaz promocji i reklamy aptek oraz stosowania zachęt, czyli np. przekazywania przez firmy farmaceutyczne darmowych leków dla szpitali. Nowa lista leków refundowanych jest publikowana przez ministra zdrowia co dwa miesiące. NFZ nie może przeznaczać na refundację więcej niż 17 proc. swego rocznego budżetu. Ustawa była już nowelizowana. Obecnie trwają konsultacje przygotowanego przez MZ projektu kolejnej nowelizacji. Przewidziano w nim m.in. publikację list co trzy, a nie co dwa miesiące oraz obowiązek dla aptekarzy dot. informowania pacjenta o najtańszym zamienniku leku. (PAP)

pru/ abr/ gma/

Data publikacji: 25.09.2014 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również