Dieta niskokaloryczna może cofnąć cukrzycę, ale trudno ją zastosować
- 09.10.2017
Dieta niskokaloryczna może cofnąć cukrzycę, ale trudno ją zastosować
To prawda, że dieta niskokaloryczna może nawet cofnąć cukrzycę typu 2. Jednak problem w tym, że w praktyce trudno ją zastosować – powiedział PAP prof. Kamlesh Khunti z University of Leicester.
Do diety niskokalorycznej w leczeniu cukrzycy typu 2 przekonuje prof. Roy Taylor z Newcastle University, który przetestował ją na 30 ochotnikach. Jego zdaniem może to cofnąć chorobę nawet u osób, które cierpią na nią od 10 lat.
Wyniki swoich badań brytyjski specjalista przedstawił podczas kongresu Europejskiego Towarzystwa Badań nad Cukrzycą (EASD), który we wrześniu 2017 r. odbył się w Lizbonie. W testach uczestniczyli pacjenci cierpiący na cukrzycę dorosłych (typu 2) przez maksymalnie 23 lata. Przestrzegali oni bardzo restrykcyjnej diety polegającej na spożywaniu dziennie nie więcej niż 600-700 kalorii.
Prof. Taylor powiedział, że badane osoby schudły średnio 14 kg. Jednocześnie poprawiło się u nich wytwarzanie insuliny (lub lepiej zaczęli na nią reagować), dzięki czemu łatwiej można było kontrolować u nich poziom glukozy. U 12 osób, które chorowały na cukrzycę nie dłużej niż 10 lat, objawy choroby cofnęły się całkowicie, tzn. poziom glukozy wrócił do prawidłowego poziomu (nie więcej niż 110 mg/dl na czczo).
Brytyjski specjalista podkreślił, iż jego badanie dowodzi, że wraz z odchudzeniem się przynajmniej cześć diabetyków może pozbyć się cukrzycy. Jego zdaniem potwierdza to teorię, że choroba ta na ogół zaczyna się rozwijać, kiedy u danej osoby przekroczona zostanie masa ciała, której jej organizm przestaje tolerować. Pozbycie się nadmiaru tkanki tłuszczowej może te zmiany cofnąć lub przynajmniej zahamować.
– Wyjaśnia to, dlaczego cukrzyca nie rozwija się u 70 proc. ludzi otyłyc” – powiedział prof. Taylor. Chodzi o indywidualną tolerancję nadmiaru tkanki tłuszczowej – u niektórych osób jest ona w większa lub trwa dłużej.
Podczas kongresu EASD do tych doniesień odniósł się w rozmowie z PAP prof. Kamlesh Khunti, który kieruje Centrum Badań nad Cukrzycą na uniwersytecie w Leicester. Jak powiedział, niewiele osób jest w stanie przestrzegać tak restrykcyjnej diety niskokalorycznej.
– W naszych czasach, kiedy żywność jest powszechnie dostępna i stykamy się z nią niemal na każdym kroku, bardzo trudno jest przestrzegać diety ograniczonej do zaledwie 600 kalorii dziennie. Dla zdecydowanej większości osób nie jest to możliwe – dodał specjalista.
Prof. Khunti przekonywał, że jest zwolennikiem metody małych kroków – polegającej na tym, żeby zrobić cokolwiek, nawet niewielkim zakresie, ale to co jest dla nas realne, by pozbyć się nadwagi lub otyłości. Wystarczy choć trochę ograniczyć liczbę spożywanych kalorii.
Specjalista zwrócił również uwagę, że poza przestrzeganiem odpowiedniej diety ważna jest także aktywność fizyczna. W tym przypadku również można zastosować metodę małych kroków.
– Wystarczy, że zaczniemy spacerować, bo siedzący tryb życia jest najbardziej szkodliwy dla naszego zdrowia zaraz po nałogu palenia tytoniu – podkreślił brytyjski specjalista. Niestety, siedzący tryb życia dominuje w naszym życiu codziennym. – Przez wiele godzin siedzimy w pracy, jak i w domu, szczególnie podczas oglądania telewizji. Kiedy idziemy na zakupy, wybieramy zwykle najbliższy sklep – dodał.
Według specjalisty 80 proc. chorych na cukrzycę ma nadwagę lub jest otyłych. Choroba ta najczęściej występuje w krajach o niskich dochodach, w których dominuje spożycie żywności przetworzonej, bogatej w tłuszcze i cukier. – W efekcie im dłużej żyjemy, tym bardziej jesteśmy narażeni na tę chorobę – powiedział prof. Khunti.
Prof. Grzegorz Dzida z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, który również uczestniczył w konferencji EASD – powiedział PAP, że należy jeść jak najwięcej warzyw. Zwrócił jednak uwagę, że warzywa świeżo ugotowane są bardziej tuczące, niż te wychłodzone lub ponownie odgrzane. To samo dotyczy makaronu: zimny lub odgrzany jest bardziej korzystny.
Jak tłumaczył, wynika to z faktu, że produkty te świeżo przyrządzone zawierają więcej skrobi, a po schodzeniu lub nawet ponownym ogrzaniu spada jej zawartość, np. w ziemniakach, marchwi czy makaronie. Skrobia występuje w produktach bogatych w węglowodany, a podczas trawienia powstaje z niej glukoza wchłaniana głównie w jelicie cienkim. (PAP)
Zbigniew Wojtasiński
Data publikacji; 09.10.2017 r.