Główne wady polskiej onkologii to niedoinwestowanie i brak strategii

Główne wady polskiej onkologii to niedoinwestowanie i brak strategii

Największymi wadami polskiej onkologii są zbyt niskie nakłady finansowane oraz brak strategii walki z nowotworami - powiedzieli eksperci 1 lutego podczas konferencji naukowej zorganizowanej w Warszawie z okazji przypadającego 4 lutego Światowego Dnia Walki z Rakiem.

Spotkanie odbyło się w ramach kampanii „Szybsi od raka”, a jego przewodnie hasło brzmiało: „Rak – choroba przewlekła. Sukces medycyny, życie pacjenta, wyzwania dla systemu”.

– Mamy sukcesy i osiągnięcia w zmaganiach z chorobami nowotworowymi – powiedział prezes Polskiej Unii Onkologii dr Janusz Meder. – W ostatnich 4-5 latach nastąpiły wręcz rewolucyjne zmiany w leczeniu wielu nowotworów, w tym również tych zaawansowanych, takich jak czerniak, rak piersi i rak płuca.

Zdaniem specjalisty, istotny postęp w leczeniu chorób nowotworowych miał miejsce również w naszym kraju. – W ostatnich 15-20 latach odsetek pacjentów z wieloletnimi przeżyciami średnio zwiększył się u nas z 30 proc. do 45 proc. Kłopot polega na tym, że wskaźniki te są nadal o 10-15 punktów procentowych gorsze niż w większości krajów europejskich – dodał.

Prezes Polskiej Unii Onkologii zwrócił uwagę, że wciąż jest dużo rozpiętość w naszym kraju w dostępności do najbardziej skutecznych metod terapii i profesjonalnej opieki medycznej. Wskazywali na to również inni specjaliści.

Prof. Piotr Czauderna z Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP podkreślił, że różnice w tym zakresie są uderzające. – Miejsce zamieszkania wręcz decyduje o wynikach leczenia – dodał. Jego zdaniem jednym z tego powodów jest zbyt niskie finansowanie polskiej onkologii i niewłaściwa organizacja opieki medycznej.

Z danych przedstawionych przez specjalistę wynika, że w Polsce w przeliczeniu na jedną osobę na onkologię przeznacza się ponadtrzykrotnie mniej środków niż we Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii, ale również dwukrotnie mniej w porównaniu do Czech. W USA wydatki te są prawie sześciokrotnie większe niż w naszym kraju.

– Poważnym problemem jest rozproszenie usług onkologicznych i brak kontroli ich jakości – podkreślił prof. Czauderny. Dodał, że w 2017 r. kontrakt na pakiet onkologiczny podpisało aż 2 648 podmiotów, przy czym 17 ośrodków zrealizowało 50 proc. świadczeń w tym zakresie.

Specjalista przytoczył też wyniki raportu Najwyżej Izby Kontroli, który wykazał, że w 2013 r. jedna trzecia zbadanych szpitali nie używała efektywnie sprzętu medycznego, a dostęp pacjentów do nowoczesnej aparatury nie uległ znacznej poprawie z powodu nie równomiernego jej rozmieszczenia w poszczególnych regionach kraju.

Zdaniem prof. Czauderny dla dalszej poprawy jakości diagnostyki i leczenia nowotworów potrzebna jest kompleksowa reorganizacja polskiej onkologii. Temu ma służyć podpisany w styczniu 2019 r. przez prezydenta Andrzeja Dudę projekt ustawy o Narodowej Strategii Onkologicznej.

W myśl tego dokumentu Strategia na lat 2020-2030 ma zostać opracowana do 30 września 2019 r. przez zespół specjalistów działających przy ministrze zdrowia. – Chodzi o wytyczenie najważniejszych kierunków rozwoju polskiej onkologii w poszczególnych latach, bo nie można zrealizować wszystkiego na raz – wyjaśniał w rozmowie z PAP prof. Czauderna.

Dyrektor Centrum Onkologii w Warszawie prof. Jan Walewski powiedział, że prace nad Strategią nie będą prowadzone od zera, ponieważ w 2014 r. powstał już tzw. polski cancer plan. Specjalista przypomniał, że został on zaakceptowany przez Polskie Towarzystwo Onkologiczne, ale nie wprowadzono go w życie.
– Narodowa Strategia Onkologiczna ma służyć wytyczeniu konkretnych celów przeznaczonych do realizacji przez najbliższe 3-5 lat, a potem będą wyznaczane kolejne zadania – wyjaśniał prof. Walewski.

Zdaniem ekspertów tzw. cancer plan w naszym kraju jest niezbędny, żeby polska onkologia poradziła sobie z coraz większą zachorowalnością na nowotwory powodowaną starzeniem się naszego społeczeństwa. Najwięcej chorych na nowotwory jest bowiem w wieku od 55. do 80. roku życia, szczególnie w przedziale 60-70 lat.

Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że w 2015 r. choroby nowotworowe wykryto w Polsce u ponad 163 tys. osób, a ponad 100 tys. chorych zmarło z ich powodu. – Za 5-10 lat może mieć ponad 200 tys. nowotworów rocznie – powiedział prof. Czauderna.

Specjalista przypomniał, że w Polsce jest jeszcze stosunkowo niska zachorowalność na nowotwory, wyróżniamy się natomiast wysoką umieralnością. – Pod względem zachorowalności zajmujemy jedno z ostatnich miejsc w Europie. Jesteśmy natomiast na trzecim miejscu jeśli chodzi o umieralność – dodał.

Jak podał, w 2012 r. w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców odnotowano u nas 323 przypadki zachorowań na nowotwory. Za nami były tylko Bułgaria (320), Białoruś (298), Cypr (290) oraz Ukraina (260). Na pierwszym miejscu znalazły się Dania (478 zachorowań), Belgia (446) oraz Irlandia (435).

Jeśli chodzi o umieralność w 2012 r. na pierwszym miejscu w Europie były Węgry (222 zgony na 100 tys. mieszkańców), Chorwacja (204) oraz Polska (194). Najmniejsze wskaźniki umieralności mają Cypr (120), Finlandia (132) oraz Szwajcaria (141).

Zdaniem prof. Czauderny wydatki, jakie trzeba w naszym kraju ponieść na poprawę efektywności leczenia nowotworów trzeba traktować jako inwestycję, a nie koszt. – Takie myślenie coraz bardziej się u nas przebija – dodał. (PAP)

Zbigniew Wojtasiński

Data publikacji: 02.02.2019 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również