Krajowa Sieć Onkologiczna ma zapewnić jednakowy standard opieki
- 04.03.2021
Krajowa Sieć Onkologiczna ma zapewnić pacjentowi jednakowy standard opieki, bez względu na kod zamieszkania – wskazywali w czasie posiedzenia senackiej Komisji Zdrowia eksperci i wiceminister zdrowa Sławomir Gadomski.
Podkreślili kluczowe znaczenie lekarzy POZ, od których ścieżka pacjenta onkologicznego najczęściej się zaczyna.
Senacka Komisja Zdrowia dyskutowała o pilotażu Krajowej Sieci Onkologicznej. Funkcjonuje on od lutego 2019 r. Na początku objął województwa dolnośląskie i świętokrzyskie, a pod koniec 2019 r. dołączyły woj. podlaskie i pomorskie.
Wiceminister zdrowia zaznaczył, że do końca marca ma być gotowy projekt ustawy, który poszerzy pilotaż na cały kraj. W I półroczu trafi on najprawdopodobniej do parlamentu, a 1 stycznia 2022 r. regulacja wejdzie w życie.
Krajowa Sieć Onkologiczna ma skupić wszystkie podmioty, które będą realizowały świadczenia gwarantowane w opiece onkologicznej.
„To równoznaczne z finansowaniem z NFZ” – podkreślił wiceminister.
Nawiązując do pilotażu wiceminister Gadomski zauważył, że był on pewnym poligonem doświadczalnym, by wprowadzić współpracę między istniejącymi placówkami. Miał odpowiedzieć też na pytanie, czy zaproponowany „katalog mierników jakości będzie tym właściwym, który potem będzie stanowił pewną podstawę oceny i ewaluacji w ramach sieci”. Chciano też sprawdzić, czy wystarczająca będzie liczba koordynatorów mających prowadzić pacjentów przez proces leczenia (jeden na 40 pacjentów).
Chodziło też o to, aby wypracować model ścieżki terapeutycznej dla pacjentów, wprowadzić standaryzację dokumentacji medycznej (np. szablonów raportów histopatologicznych, radiologicznych), czyli dokumentów, które trafiają na konsylia i są podstawą do podejmowania decyzji o terapii pacjenta. Dodatkowo celem prowadzonego pilotażu jest wyznaczenie pewnych benchmarków dla ośrodków, które są w sieci.
– Widzą one swoje mierniki jakości na tle benchmarku, czyli całego województwa lub ośrodka referencyjnego, i to jest pozytywna dla nich motywacja – stwierdził Gadomski.
Wiceminister wyjaśnił, co przyświeca idei wprowadzenia Krajowej Sieci Onkologicznej.
– Chodzi o osiągnięcie podobnego standardu opieki onkologicznej, by móc powiedzieć, że podejście do pacjenta będzie takie samo bez względu na to, gdzie trafi. Sieć to też kryteria jakościowe i ilościowe związane z realizacją procedur onkologicznych. To kryteria wejścia i wyjścia z sieci. To brutalne być może rozwiązanie, ale tego oczekujemy od systemu ochrony zdrowia. To też aspekt optymalizacji wydatków, bo dublujemy procedury. Rozdrobione też procedury diagnostyczno-terapeutyczne, które powodują, że pacjenci trafiają do różnych ośrodków i diagnozę otrzymują dopiero w którymś z nich. To na pewno można zmienić – zaznaczył Gadomski.
Również dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii prof. Adam Maciejczyk wskazał, że jednym z celów KSO ma być zmniejszenie nierówności w dostępie do opieki onkologicznej.
„Nie może być tak, by kod zamieszkania decydował o efekcie leczenia” – powiedział.
Przedstawiając dalej efekty pilotażu na Dolnym Śląsku, prof. Maciejczyk wskazał, że osiągnięciem jest m.in. wdrożenie infolinii onkologicznej, poprawa komunikacji z pacjentem i między placówkami (formularze, aplikacja Dolnośląskiego Centrum Onkologii), skrócenie czasu oczekiwania pacjenta na badania i przyjęcie do placówek, wprowadzenie koordynatorów, standaryzacja procesów m.in. wprowadzenie standardów opisów radiologicznych i ich kompletność.
Dodał, że w ramach pilotażu wprowadzono pełną automatyzację pozyskiwania danych, ocenę realizacji ścieżek pacjentów. Monitorowano jakość badań, ale również czas oczekiwania na wyniki. Zaznaczył, że te pozyskiwane dane są dobrej jakości.
– Kluczowa jest sprawna informatyzacja, konsekwentne działanie, wsparcie całego personelu. To nie jest praca jednej osoby – podkreślił.
Jednocześnie prof. Maciejczyk zwrócił uwagę na to, że podstawą w opiece onkologicznej powinna być koordynacja i współpraca między ośrodkami, ale także z lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej i ze specjalistami zajmującymi się wstępną diagnostyką.
– Koordynować opiekę onkologiczną to nie tylko leczyć, ale też wprowadzać profilaktykę i kontrolę po leczeniu – powiedział.
Senatorowie i zaproszeni eksperci wyrazili jednak wątpliwości co do pilotażu. Po pierwsze – na co wskazała prezes Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej Dorota Korocińska – nie przedstawiono sprawozdania z pilotażu. Wiceminister przypomniał, że ma być on sporządzony na koniec pilotażu.
Eksperci wskazali też, że nie ma żadnych wcześniejszych danych, do których można by porównać wyniki lub informacji z innych województw, które nie brały udziału w pilotażu.
„Jak można stwierdzić, czy pilotaż się udał, czy nie?” – zapytał kierownik Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Jacek Jassem. Dodał, że nie zauważył, by opieka onkologiczna w jakiś sposób zmieniła się od czasu wprowadzenia w woj. pomorskim pilotażu.
Gadomski wytłumaczył, że nie ma dostępnych danych sprzed pilotażu, bo nie były one przez żadne ośrodki gromadzone. „Nigdy system ochrony zdrowia tych danych nie zbierał” – podkreślił.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki postawił – jak zaznaczył – kontrowersyjną tezę.
– Zanim zaczniemy wdrażać sieć szpitalną, musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy przemodelowanie onkologii, nawet przemyślane, wydyskutowane i zaakcetowane przez wszystkie strony, nie będzie oznaczało przejściowego spadku jakości opieki onkologicznej i utraty części pacjentów – zaznaczył i dodał, że taka zmiana wymaga inwestycji, zmiany mentalności pacjentów i lekarzy.
Wiceminister Gadomski odpowiedział, że faktycznie ustawa może narzucać pewne okresy przejściowe, ale resortowi zależy, aby nie zaburzyć dostępności do tych świadczeń.
– Musimy jednak przyjąć pewien moment, gdy powiemy, że wysoka jakość świadczeń onkologicznych jest ważniejsza od pseudodostępności – podsumował.(PAP)
Klaudia Torchała, fot. freeimages.com
Data publikacji: 04.03.2021 r.