Magiczne grzybki pomagają chorym na raka

Magiczne grzybki pomagają chorym na raka

Zawarta w niektórych psychoaktywnych grzybach psylocybina może łagodzić cierpienia osób z chorobą nowotworową i poprawiać ich samopoczucie - informuje "Journal of Psychopharmacology".

Stosowanie psylocybiny oraz innych środków o właściwościach psychodelicznych, takich jak LSD, zostało zakazane pod koniec lat 60. Jednak lepsze rozumienie fizjologicznych mechanizmów działania psylocybiny sprawiło, że znów budzi ona zainteresowanie lekarzy. Kilka przeprowadzonych na niewielkiej liczbie pacjentów badań klinicznych dało obiecujące wyniki w przypadku alkoholizmu, uzależnienia od opiatów oraz lęku i depresji.

Przykładem mogą być dwa badania przeprowadzone w USA przez zespoły z Johns Hopkins University w Baltimore oraz NYU Langone Medical Centre w Nowym Jorku na 80 chorych z nowotworami, mających objawy przewlekłej depresji i lęku. U około połowy chorych onkologicznych pojawiają się takie problemy, a leki przeciwdepresyjne pomagają im niewiele bardziej niż placebo.

Okazało się, że pojedyncza dawka psylocybiny – aktywnego składnika „magicznych” grzybów – w połączeniu z psychoterapią zmniejsza lęk i depresję oraz poprawia samopoczucie chorych na raka. Co więcej, w większości przypadków efekt ten utrzymuje się ponad sześć miesięcy.

W pierwszym badaniu każdy ochotnik uczestniczył w sesji psychoterapii, wspomaganej albo dużą pojedynczą dawką psylocybiny, albo też bardzo małą dawką tej substancji (było to praktycznie placebo). Pięć do siedmiu tygodni po tej sesji odbywała się kolejna, podczas której podawano psylocybinę w innej dawce niż za pierwszym razem. Drugie badanie przebiegało podobnie, jednak rolę placebo spełniała w tym przypadku witamina B3.

Podczas każdej sesji uczestnicząca w niej osoba kładła się na kozetce, zakrywała oczy opaską i słuchała muzyki. Towarzyszyło jej dwóch badaczy, zachęcających do skoncentrowania się na wewnętrznych doświadczeniach.

Aby ocenić reakcję badanych, rejestrowano takie parametry jak ciśnienie tętnicze krwi, tętno, przeprowadzano testy kliniczne i ankiety – przed każdą sesją oraz dwa lub trzy razy w ciągu kolejnych sześciu miesięcy. Pod koniec każdego z badań przeprowadzono także wywiady z rodziną, przyjaciółmi i kolegami z pracy uczestnika, pytając, co sądzą o jego samopoczuciu. Oba badania wykazały, że psylocybina natychmiast i znacząco zmniejsza poziom depresji i lęku, łagodzi zaburzenia nastroju, poprawia odczuwaną jakość życia, zwiększa optymizm i ułatwia akceptację śmierci. Te korzystne zmiany utrzymywały się po sześciu miesiącach u 80 proc. badanych.

Jak wyjaśnił „New Scientist” Roland Griffiths, kierujący badaniami w Johns Hopkins University, osoba przyjmująca psylocybinę odczuwa przede wszystkim jedność, powiązanie wszystkiego na pewnym poziomie. Czuje, że doświadczyła czegoś nowego, o głębokim znaczeniu i wielkiej wartości. Może się zmieniać jej podejście do życia, interakcje z ludźmi oraz system wartości. Poza zdarzającymi się nudnościami, bólem głowy i przemijającym lękiem podczas badań nie stwierdzono istotnych skutków ubocznych.

Planowane są badania na większą skalę – jeśli dadzą podobne wyniki, być może zmieni się sposób leczenia depresji i leku u chorych onkologicznych. (PAP)

pmw/ agt/

Data publikacji: 02.12.2016 r.

 

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również