Minister Rafalska zachęca do otwierania środowiskowych domów samopomocy

Minister Rafalska zachęca do otwierania środowiskowych domów samopomocy

W każdym powiecie powinien działać przynajmniej jeden środowiskowy dom samopomocy - uważa minister rodziny Elżbieta Rafalska i zachęca samorządy do tworzenia takich placówek, obejmujących opieką osoby niepełnosprawne intelektualnie.

8 maja wzięła udział w oficjalnym otwarciu takiej placówki w Brzozowcu w gminie Deszczno w Lubuskiem. Dom powstał w zmodernizowanym budynku zamkniętej od wielu lat szkoły.

W całej Polsce funkcjonują 774 takie placówki mając pod opieką ponad 29 tys. osób niepełnosprawnych intelektualnie. W skali kraju takich domów nie ma w 42 powiatach, w Lubuskiem w dwóch – wschowskim i żagańskim.

Minister przypomniała, że prowadzenie ŚDS jest zadaniem zleconym, w pełni finansowanym z budżetu państwa. Organ prowadzący otrzymuje na jednego podopiecznego dotację w wysokości 1 268 zł miesięcznie.
– Naszym celem, naszym zadaniem, jako organizatora tego zadania jest doprowadzenie do tego, żeby te białe plamy, czyli te powiaty, w których nie ma ŚDS zamieniły się w miejsca, w których byłaby oferta funkcjonowania chociaż jednego takiego domu (…) Dla mnie, jako ministra i kogoś, kto odpowiada za realizację tego zadania, kluczowa jest dobra współpraca z partnerem takim, jakim jest samorząd – podkreśliła minister Rafalska.

Podczas uroczystości szefowa resortu rodziny pracy i polityki społecznej mówiła, że jest pod wrażeniem dobrego wykorzystania pieniędzy w Deszcznie. Oceniła, że dom został wykonany w wysokim standardzie przy stosunkowo niewielkich nakładach.
Modernizacja budynku szkoły kosztowała ponad 700 tys. zł przy dofinansowaniu rządowym w wysokości 531 tys. zł. Resztę dołożył samorząd.

– Dawno nie widziałam tak dobrze, sensownie wykorzystanych pieniędzy (…) Bywa tak, że samorządy wnioskują o spore kwoty – o 2-3 mln zł na wybudowanie ŚDS. Ja wtedy mówię, że przecież gminy mają obiekty, które mogą zmodernizować, zaadaptować. Dzięki czemu kilka samorządów będzie mogło takie miejsca utworzyć i Deszczno z takiej możliwości skorzystało. Zrobiło to znakomicie – mówiła minister.

Wójt gminy Deszczno Paweł Tymszan powiedział, że z inicjatywą utworzenia ŚDS wyszli rodzice osób niepełnosprawnych, a Rada Gminy poparła ją jednogłośnie.
– Wcześniej ten problem – a pracuję 11. rok w urzędzie – nie był nam znany tak jak po otwarciu ośrodka, bo wiele takich osób pozostawało w domach – powiedział wójt.

Tymszan podkreślił, że ośrodek udało się stworzyć dzięki pomocy finansowej z ministerstwa, a koszty jego utrzymania są pokrywane z dotacji przekazywanej samorządowi za pośrednictwem wojewody.

– To są pieniądze wydane sensownie; które mają przyczynić się do tego, aby ci ludzie, którzy do tej pory pozostawali w swoich domach, ze swoimi rodzinami, mogli znaleźć się tutaj, w miejscu doskonale przygotowanym do tego, aby mogli realizować tu całodzienną terapię, aby mogli czuć się – tak sami mówią – jak w rodzinie, aby ich rodziny też mogły skorzystać z tej formy pomocy, to jest dla nich bardzo istotne – powiedział wojewoda lubuski Władysław Dajczak.

Jednym z podopiecznych ŚDS w Brzozowcu jest mieszkający w Deszcznie Michał Sztejka. Ocenił, że placówka była bardzo potrzebna i z chęcią bierze udział w organizowanych w niej zajęciach.
– Na co dzień robimy tu wszystko, co w normalnym domu – gotujemy, sprzątamy, pierzemy, sadzimy drzewka, krzewy. Wcześniej siedziałem w domu. Tu wyszedłem do ludzi, mam drugą rodzinę, przyjació” – powiedział PAP.

Na zajęcia w ŚDS w Brzozowcu uczęszczają dorosłe osoby niepełnosprawne intelektualnie (powyżej 25 roku życia) z całej gminy Deszczno – łącznie jest ich 25.
Podopieczni dowożeni są transportem opłacanym przez samorząd; na miejscu przez kilka godzin są pod opieką fachowej kadry, uczą się wykonywania podstawowych czynności potrzebnych w domu, mają zajęcia artystyczne, rehabilitację i wiele innych propozycji spędzania czasu.

– Oni czują, kiedy traktuje się ich odpowiednio i stosownie, bo czasami niektórzy spoglądają na osobny niepełnosprawne z boku, mówią – a to ten gorszy. To są ludzie, którzy mają wielki potencjał, tylko trzeba po prostu otworzyć serce do nich i być z nimi. Wtedy to funkcjonuje rewelacyjnie – powiedziała kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Deszcznie Magdalena Słomińska.

Z szacunków pracowników OPS w Deszcznie wynika, że w gminie jest jeszcze około 20 osób, które mogły by skorzystać z oferty ŚDS w Brzozowcu, ale z jakiś powodów nie chcą tego zrobić.
– Ale to jest proces i czas, praca moich pracowników socjalnych, którzy zmienią spojrzenie tych ludzi. Myślę, że spokojnie mogłaby tu jeszcze być dwudziestka – dodała Słomińska. (PAP)

mmd/ malk/

Data publikacji: 09.05.2017 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również