Na lipcowej liście refundacyjnej po raz kolejny nie znalazły się nowoczesne leki na raka prostaty

Na lipcowej liście refundacyjnej po raz kolejny nie znalazły się nowoczesne leki na raka prostaty

Polska niemal jedynym krajem w Europie, który ich nie refunduje. Rak prostaty to drugi najczęstszy wśród mężczyzn nowotwór złośliwy. Życie chorych na zaawansowaną postać raka prostaty nawet o kilka lat mogłyby wydłużyć nowoczesne leki hormonalne. Jednak polscy pacjenci w przeciwieństwie do tych z większości krajów UE wciąż nie mają do nich dostępu.

– Jako urolog nie chcę, żeby moi pacjenci czymkolwiek różnili się od tych, którzy mieszkają w starych krajach UE. Szczęśliwe społeczeństwo to zdrowe społeczeństwo, które ma zapewnioną dobrą jakość życia. Dlatego nie chcę ograniczeń w dostępie do dobrego leczenia. Każdy dzień życia mojego podopiecznego ma znaczenie, zarówno tego, który ma 8 lat, jak i tego, który ma lat 88 – podkreśla prof. dr hab. med. Piotr L. Chłosta.

Mimo dużej liczby zachorowań rak prostaty nadal pozostaje w Polsce tematem tabu. Według ogólnopolskiego stowarzyszenia Gladiator każdego roku diagnozuje się około 10 tys. nowych przypadków tego nowotworu, z których połowa kończy się śmiercią. Stowarzyszenia pacjenckie podkreślają, że ten wskaźnik może być o wiele niższy, jeżeli w Polsce poprawi się dostęp do nowoczesnych terapii. W tej chwili dysproporcje między Polską a sąsiednimi krajami, również tymi o porównywalnym, a nawet niższym PKB, są widoczne zarówno w braku refundacji leków, jak i procedur chirurgicznych.

– Mówimy o technikach robotycznych w dziedzinie leczenia chorób męskiego układu moczowego i moczopłciowego. Także o dostępności do wielu leków, które są refundowane w krajach Europy Zachodniej, natomiast u nas w dalszym ciągu czekają na proces refundacji. Skuteczność i wiarygodność lecznicza tych leków jest oparta na badaniach klinicznych i opinii najpoważniejszych instytucji uroonkologicznych. Udostępnienie ich polskim pacjentom stwarza szansę wydłużenia im życia co najmniej o 56 miesięcy – podkreśla prof. Chłosta, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego.

W ramach programu lekowego finansowanego z budżetu państwa jest obecnie refundowany tylko jeden lek – octan abirateronu. Równie skuteczne to enzalutamid i dichlorek radu 223. Są one dostępne w wielu krajach europejskich oraz w Kanadzie i USA. Oba to leki nowej generacji, które dają bardzo dobre rezultaty w leczeniu nowotworu prostaty. W Polsce otrzymały pozytywną ocenę Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, która rekomenduje nowe leki i terapie do refundacji. Mimo to po raz kolejny nie trafiły ani na majową, ani lipcową listę refundacyjną.

Środowiska pacjenckie wielokrotnie zwracały się do resortu zdrowia o umożliwienie chorym dostępu do nowoczesnych leków, takich jak enzalutamid i dichlorek radu 223. Od przeszło czterech lat ich apele spotykają się z odpowiedzią odmowną.

– Poza Polską wszystkie kraje UE refundują te leki. Na ostatnim spotkaniu z wiceministrem zdrowia Markiem Tombarkiewiczem dowiedzieliśmy się, że nie znajdą się pieniądze – mówi Tadeusz Włodarczyk, prezes ogólnopolskiego Stowarzyszenia Gladiator.

Według wyliczeń stowarzyszenia koszt refundacji obu terapii wyniósłby około 2 mln zł rocznie. Na niedawnym spotkaniu parlamentarnego zespołu ds. praw pacjenta w Sejmie Edyty Matusik z resortu zdrowia przytoczyła dane, z których wynika, że w tym roku NFZ przeznaczy około sto milionów złotych na programy lekowe w leczeniu jelita grubego i drugie tyle na leczenie łuszczycy.

„Nie przyjmujemy do wiadomości, że przy takich budżetach nie da się wygospodarować siedmiuset tysięcy złotych do końca tego roku na pomoc wszystkim potrzebującym pacjentom z zaawansowanym rakiem prostaty!” – napisali pacjenci z UroConti w liście otwartym do ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła.

Nowoczesne leki mogą przedłużyć życie chorych z zaawansowanym rakiem prostaty co najmniej o 56 miesięcy. Ze względu na niski poziom toksyczności pozwalają także pacjentom prowadzić niemal normalny tryb życia, nie osłabiają bowiem organizmu i nie powodują skutków ubocznych. Opóźniają także powstawanie kolejnych przerzutów. Są przy tym wygodne w stosowaniu, ponieważ chorzy przyjmują je doustnie.

– W dobie starzena się społeczeństw i wiedzy, że występowanie nowotworów urologicznych zależy od wieku, bycie chorym nie jest wstydem. Wstydem jest za to brak dostępu do leczenia, które oferuje najlepsze wyniki. Nie możemy na to pozwolić – mówi prof. Piotr L. Chłosta.

– W onkologii są leki, które nie są wcale droższe od tych aktualnie stosowanych i pacjenci mogliby z nich korzystać. Są roboty operujące, takie jak Da Vinci. W Rumunii jest 16 takich robotów, w Czechach – 12, a w Polsce tylko dwa. Urzędnicy są po to, aby odpowiednio prowadzić politykę finansową, ale w praktyce różnie z tym bywa – dodaje Bogusław Olawski, przewodniczący sekcji prostaty Stowarzyszenia UroConti.
Info: Newseria, oprac sza

Data publikacji: 28.06.2017 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również