Nadciśnienie tętnicze głównym powodem wizyt w poradniach kardiologicznych

Głównym powodem wizyt w poradniach kardiologicznych w 2024 r. było nadciśnienie tętnicze, cierpi na nie 11 mln Polaków – powiedział 19 września prof. Jacek Lewandowski, kardiolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Specjalista mówił o tym podczas pierwszego dnia Ogólnopolskiej Konferencji „Polka w Europie”, zorganizowanej pod hasłem „Profilaktyka, diagnostyka, leczenie – medycyna wobec wyzwań przyszłości”. Konferencja potrwa do 20 września.

Prof. Jacek Lewandowski, konsultant województwa mazowieckiego w dziedzinie hipertensjologii, podkreślił, że mamy do czynienia z epidemią nadciśnienia tętniczego, które jest poważnym zagrożeniem dla zdrowia i głównym czynnikiem ryzyka powikłań sercowo-naczyniowych oraz zgonów. Zwrócił uwagę, że wciąż jest ono niedostatecznie leczone i generuje wysokie koszty – zarówno opieki medycznej, jak i społeczne.
Nadciśnienie jest najważniejszym czynnikiem ryzyka zgonów w skali światowej. Wyprzedza pod tym względem inne niekorzystne dla zdrowia czynniki, takie jak niewłaściwe odżywianie, zbyt duży poziom glukozy we krwi, zanieczyszczenia powietrza, otyłość i nadwagę, a także palenie tytoniu oraz podwyższone stężenie cholesterolu we krwi.

– W Polsce na nadciśnienie tętnicze cierpi 11 mln osób – zaznaczył specjalista z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Nadciśnienia Tętniczego i Angiologii WUM. Pod tym względem wśród mężczyzn zajmujemy drugie miejsce w Europie, a siódme, jeśli chodzi o kobiety. Najczęściej chorują ludzie starsi, po 60. roku życia – w tej grupie wiekowej zbyt duże ciśnienie ma aż 75 proc. osób. Leki obniżające ciśnienie (hipotensyjne) otrzymuje 9,6 mln Polaków.

Zdaniem specjalisty bardzo ważna jest kontrola ciśnienia tętniczego oraz zażywanie odpowiednich leków, jeśli jest ono zbyt mocno podwyższone. Tym bardziej, że Polskie Towarzystwo Kardiologiczne oraz Polskie Towarzystwo Nadciśnienia Tętniczego zaostrzyły kryteria wykrywania i leczenie tego schorzenia.

Od 2024 r. za optymalne uznaje się jedynie ciśnienie tętnicze, które nie przekracza 120/70-79 mmHg. To, które jest wyższe, czyli wynosi 120-129/80-84 lub 130-139/85-89 uznaje się za podwyższone. Ciśnienie przewyższające 140/90 mmHg jest traktowane jako wysokie.

W pierwszej kolejności zalecana jest modyfikacja stylu życia. Polega ona na zmianie diety oraz zwiększeniu wysiłku fizycznego (150 minut tygodniowo o umiarkowanej intensywności lub 75 minut o większym nasileniu). Należy zmniejszyć spożycie soli (do około 5 g dziennie, czyli jednej łyżeczki od herbaty). Najbardziej korzystna jest dieta śródziemnomorska i dieta DASH. Konieczne jest zaprzestanie palenia tytoniu i ograniczenie spożycia alkoholu.

– Modyfikacja stylu życia jest wystarczająca jedynie w przypadku ciśnienia podwyższonego 120-129/70-79 – zaznaczył prof. Lewandowski. Gdy jest ono wyższe, niezbędne jest włączenie leków. Terapia farmakologiczna jest konieczna przy ciśnieniu podwyższonym, jeśli zmiana stylu życia nie pomogła po upływie trzech miesięcy.

Niestety jedynie u co najwyżej 23 proc. pacjentów ciśnienie jest dobrze kontrolowane lekami i dzięki temu nie przekracza 130/80 mmHg. U zdecydowanej większości chorych mimo terapii jest ono nadal zbyt duże i znajduje się powyżej 130/80 mmHg. Większość pacjentów z nadciśnieniem tętniczym (43 proc.) otrzymuje tylko jeden lek, 35 proc. jest leczonych dwoma lekami, a 22 proc. – co najmniej trzema.

Zbyt mały odsetek pacjentów prawidłowo leczonych spowodowany jest tym, że wielu z nich nie przestrzega zaleceń lekarza. Niektórzy odstawiają leki, jak tylko ciśnienie spadnie, co jest kardynalnym błędem. Inni są leczeni zbyt niską dawka leku lub tylko jednym farmaceutykiem, który nie jest u nich wystarczający.

– W 2024 r. nadciśnienie tętnicze było głównym powodem wizyt ambulatoryjnych w poradniach kardiologicznych – zwrócił uwagę konsultant wojewódzki w dziedzinie hipertensjologii. Było ono powodem 2 243 076 wizyt (48 proc.), dopiero na drugim miejscu znalazły się konsultacje z powodu przewlekłych zespołów wieńcowych (984 732 pacjentów, 21 proc.). Pozostałe wizyty były związane z zaburzeniami rytmu serca i przewodzenia (880 525, 19 proc.), migotaniem przedsionków (500 911, 11 proc.), niewydolnością serca (342 325, 7 proc.) oraz nabytymi wadami zastawek serca (203 333, 4 proc.).

Zdaniem specjalisty korzyści z redukcji zbyt wysokiego ciśnienia są bardzo duże. Wystarczy zmniejszyć je zaledwie o 10 mmHg, by ryzyko choroby sercowo-naczyniowej spadło o 20 proc., niewydolności serca o 28 proc., a udaru mózgu o 27 proc. Śmiertelność spada dzięki temu o 13 proc.

W poprawie kontroli ciśnienia tętniczego ma pomóc ogólnopolski program „Misja 50/30. Ciśnienie pod kontrolą”. Zakłada on, że do 2030 r. odsetek pacjentów z prawidłowym ciśnieniem zwiększy się do 50 proc. (PAP)

Zbigniew Wojtasiński, fot. pixabat.com

Data publikacji: 19.09.2025 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również