Niewielki dostęp polskich chorych na nowotwory do protonoterapii

Niewielki dostęp polskich chorych na nowotwory do protonoterapii

Radioterapia protonowa jest bezpieczniejszą metodą leczenia chorych na nowotwory niż tradycyjna radioterapia. Dlatego zaleca się ją np. u dzieci. W Polsce dostęp do tej metody jest wciąż niewielki, gdyż prowadzi ją tylko jeden ośrodek w kraju - oceniają eksperci.

O swoim pomyśle na zwiększenie dostępności tej innowacyjnej metody leczenia w onkologii mówili przedstawiciele lekarzy, pacjentów i naukowców 11 lipca na śniadaniu prasowym w Warszawie.

Prof. Julian Malicki, dyrektor Wielkopolskiego Centrum Onkologii przedstawił na spotkaniu zainicjowany kilka lat temu projekt INPRONKO, który zakłada utworzenie centrum i systemu radioterapii protonowej w Wielkopolsce. Wyjaśnił, że INPRONKO jest akronimem oznaczającym innowacyjną protonoterapię w onkologii. – Ten projekt przyniesie korzyści przede wszystkim pacjentom onkologicznym, ale też naukowcom i całemu krajowi – przekonywał specjalista.

Protonoterapia jest metodą bardzo skuteczną, a zarazem ok. trzykrotnie droższą niż standardowa radioterapia. Jej ogromną zaletą jest wysoka precyzja – protony uszkadzają komórki w guzie nowotworowym, ale nie niszczą zdrowych tkanek, dlatego jest to metoda bezpieczniejsza i powoduje znacznie mniej powikłań popromiennych.

Z tych przyczyn, uznanymi – również przez Narodowy Fundusz Zdrowia – wskazaniami do stosowania radioterapii protonowej są guzy nowotworowe u dzieci i młodzieży do 18. roku życia, czyli do ukończenia rozwoju organizmu, przypomniał prof. Piotr Milecki, konsultant w dziedzinie radioterapii onkologicznej dla województwa wielkopolskiego. – Jest to powodowane m.in. tym, że im młodszy pacjent, u którego stosujemy radioterapię, tym istnieje większe ryzyko powstania u niego tzw. wtórnego nowotworu popromiennego – wyjaśnił. Przy zastosowaniu protonoterapii to ryzyko jest istotnie mniejsze.

Innymi wskazaniami do zastosowania tej metody są: czerniak gałki ocznej (siatkówki oka), nowotwory głowy i szyi oraz nowotwory centralnego układu nerwowego, w tym mózgu.

Na świecie protonoterapię stosuje się także w przypadku innych nowotworów położonych blisko narządów krytycznych dla życia. Są to m.in. rak trzustki, pęcherza moczowego, prostaty. Trwają badania nad stosowaniem jej u pacjentów z rakiem płuca.

Prof. Malicki podkreślił w rozmowie z PAP, że ze względu na korzyści, jakie niesie ta metoda, standardy międzynarodowe mówią, iż dla populacji ok. 10 mln ludzi warto zbudować jeden ośrodek radioterapii protonowej. W Polsce obecnie działa jeden taki ośrodek – jest to Centrum Cyklotronowe Bronowice, które współpracuje z Centrum Onkologii w Krakowie. – Z tego, co wiem, obecnie chorych leczonych radioterapią protonową w kraju liczy się zaledwie w dziesiątkach – powiedział specjalista.

Według niego wskazania do zastosowania protonoterapii ma ok. 10 proc. pacjentów wymagających radioterapii (ok. 10 tys. chorych), ale na razie eksperci chcieliby móc ją stosować u 2 proc. W ośrodku, który ma powstać w ramach projektu INPRONKO, byłoby to kilkuset do 1 tysiąca pacjentów.

– Chciałbym obalić mit, że ta terapia jest za droga i nas na nią nie stać. Jeżeli rocznie NFZ wydaje na leczenie onkologiczne 8 mld złotych, z czego blisko 900 mln na radioterapię, to kilkadziesiąt milionów, które rocznie wydamy na radioterapię protonową to jest ułamek kosztów – argumentował prof. Malicki. Dodał, że Wielkopolskie Centrum Onkologii rocznie przeznacza 25 proc. swojego budżetu na leki onkologiczne, które często nie są w stanie wyleczyć z choroby nowotworowej, tymczasem protonoterapia jest w ogromnej większości przypadków stosowana w celu wyleczenia pacjenta. – Trzeba podkreślić, że koszty leczenia protonoterapią kilkuset osób rocznie w żaden sposób nie zaważą na budżecie centrum – ocenił.

Prof. Malicki zaznaczył, że projekt ma mieć również wymiar naukowy. – Chcemy nie tylko zajmować się leczeniem pacjentów we wskazaniach potwierdzonych na świecie, ale jako kraj o dużym potencjalne badawczym chcemy się włączyć w badania naukowe, m.in. nad nowymi wskazaniami – powiedział.

Profesor Krzysztof Kurek, dyrektor Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ), ocenił, że INPRONKO jest bardzo dobrym projektem – nie tylko z punktu widzenia pacjentów i technologii medycznych. – Zbudowanie tego urządzenia jest wyzwaniem technologicznym. To jest okazja dla lekarzy zajmujących się kliniką, ale też dla inżynierów zajmujących się technologią. W wielu wypadkach maszyny protonowe są maszynami służącymi nauce. Zdobycie doświadczenia w tym zakresie daje nam szansę robienia pewnych elementów do największych urządzeń tego typu na świecie – ocenił.

Oprócz Wielkopolskiego Centrum Onkologii i NCBJ, kluczowymi partnerami projektu są: Uniwersytet im. A. Mickiewicza w Poznaniu oraz Uniwersytet Medyczny w Poznaniu. – Mamy też podpisane umowy z samorządami pięciu województw Polski zachodniej – wielkopolskiego, zachodniopomorskiego, lubuskiego, opolskiego i dolnośląskiego – o współpracy w tym zakresie – przypomniał prof. Malicki.

Wartość projektu jest szacowana na 250 mln zł. Jego realizacja wymaga wsparcia ze strony różnych resortów, w tym m.in. Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Ministerstwa Rozwoju. – Bardzo liczymy też na wsparcie Ministerstwa Zdrowia – podkreślił ekspert.

Joanna Morga

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Data publikacji: 12.07.2017 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również